-Wstawaj. Dzisiaj nie dajemy Ci tabletek. Sprawdzimy twój stan psychiczny bez nich.
-Dobrze.
-A teraz chodź na dwór. Jest piękna pogoda.
Zabrał mnie. Byłam przebrana. Codziennie budzę się ubrana w co innego.
Na ogrodzie spotkałam za bramą tego chłopaka. Tego, którego sobie wyobrażałam. TAK TO BYŁ ON.
Przechodził pod szpitalem. Gdy mnie zobaczył przystanął.
Przypomniało mi się. Jedna jedyna scena z nim. Ta kiedy się żegnaliśmy. Jak musiało go to wtedy boleć.
Po chwili pamiętam też nasze ostatnie spotkanie.
Stoi. Ja też. Patrzymy się na siebie. Wtedy zaczynam pamiętać coraz więcej i więcej.
Wiem! To jest Kuba
-Kuba!-krzyknęłam. Podbiegłam tak blisko jak się tylko dało.
-Alicja! Co tu robisz-spytał.
-Wyjaśnię ci wszystko, ale nie dziś. Idź do mojej mamy. Mieszka u cioci. Powiedz jej żeby cię zabrała na odwiedziny. Napiszę do ciebie list. Przekaże go komuś. Dadzą ci.
-Co ci się stało? Wyglądasz i zachowujesz się jak nie ty.
-Em. Sama do końca nie wiem. Wszystko co wiem wyjaśnie ci w liście i na odwiedzinach.
Nagle ktoś pociągnął mnie za rękę do tyłu. Kazał wypić mętne coś. Dalej już nie pamiętam nic. Słyszałam tylko:
-Alicja, ja cię kocham.
***
Obudziłam się w innym pokoju. Był pusty. Stało tylko łóżko i szafka nocna z moim notesem. Nie było okien. Na moim łóżku siedział lekarz.
-Słuchaj dziecko. Psujesz nam swoje leczenie. Nie możesz mieć kontaktów z ludzmi. Do dnia odwiedzin nigdzie nie wyjdziesz.
I wyszedł...
Tylko, że ja chce mieć kontakt z Kubą. Ta krótka rozmowa pomogła mi. Bardziej niż to długie, bezsensowne leczenie.
CZYTASZ
Nowa Abbi (Zakonczone)
Teen FictionKontynuacja losów Alicji. Jeśli czytasz to, to koniecznie wróć do poprzedniej części-Chciałbym zostać twoim bohaterem.