rozdział 9

285 4 0
                                    

Dzisiaj 14.10 poniedziałek.
W weekend nic się nie wydarzyło.
Jest godzina 12.20 mam teraz historię.
Ubrałam dzisiaj to.

W końcu ten dzwonek zadzwonił

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


W końcu ten dzwonek zadzwonił. Każdy wybiegł z klasy jak oparzony.
Ja oczywiście wyszłam na końcu.
Ostatnia lekcja czyli w-f.

- Ejjjjj Lili wiesz, że w-f mamy z chłopakami z 3b. - powiedziała do mnie Max.

- ej czekaj tam jest Chris? - zapytałam.

- Tak. Jesteś głodna idę coś zjeść.- powiedziała Max.

- Nie. Mamy jakieś 5 minut przerwy. Idę do łazienki.- powiedziałam.

- dobra to spotkamy się na sali.- powiedziała Max.

- Tak.- powiedziałam i każda poszła w swoją stronę.

W łazience nikogo nie było. Poszłam do kabiny. Dzwonek zadzwonił.
Umyłam ręcę i poszłam się przebrać.
Nikogo nie było już w szatni.
Kiedy już miałam się przebierać ktoś wszedł do szatni.

- Zaraz idę. Byłam w łazience. - powiedziałam

- dobra rozumiem.- odpowiedział Chris.

- co tu robisz? - zapytałam.

- przyszedłem po ciebie.- powiedział Chris.

- Dobra chce się przebrać. Idź, zaraz przyjdę.- powiedziałam.

Chris zaczął się przybliżać do mnie.
Ja za sobą miałam szafki. Jedną rękę położył na szafce obok mojej głowy, a drugą złapał suwak od sukienki.

- Mogę ci pomóc.- powiedział i trochę odsunął suwak.

- Nie trzeba. Dam radę.- powiedziałam.

Chris wbił się w moje usta. Nasze języki toczyły walkę o dominację.
Chris przeniósł swoje usta na moją szyję. Zrobił malinkę.

- ej wiesz, że teraz nie mogę iść na w-f, bo każdy będzie mnie się pytać kto mi zrobił.- powiedziałam.

- to powiesz że ja.- powiedział Chris i zaczął bawić się moim suwakiem od sukienki.

- No chyba nie. Powiesz, że się źle poczułam i że poszłam do domu.- powiedziałam.- proszę.

Chris mnie pocałował.

- Dobrze.- powiedział

Ja wzięłam swoją torbę i razem z Chris'em wyszliśmy ja do domu on na salę.
************************************
Weszłam do domu o 13.10
Nakarmiłam Salem'a i poszłam oglądać oczywiście netflix. W między czasie zrobiłam sobie coś do jedzenia.
Siedziałam tak do powrotu mamy.

- Hej Lili.- powiedziała mama.

- Hej mama. - powiedziałam.

- był ktoś u Ciebie? Odrobiłaś lekcje? Jadłaś kolacje? - zapytała mama i poszła do kuchni zrobić coś sobie do jedzenia. 

- mamo nie wszystko na raz. Nikt u mnie nie był. Lekcje zaraz zrobię. Pamiętasz że już od czterech lat jem dobrze i nie musisz się mnie pytać, ale tak jadłam.- powiedziałam.

- wiesz że i tak się o ciebie martwię. - powiedziała mama.

- dobra ja idę na górę. Muszę się jeszcze pouczyć. Dobranoc bo już się nie zobaczymy.- powiedziałam, uśmiechnęłam się i poszłam na górę.

Zamknęłam za sobą drzwi, usiadłam do biurka i zaczęła układać rzeczy związane ze szkołą.

************************************

Była już 22.40 ja nadal nad książkami.
Stwierdziłam że teraz się umyje a później dokończę resztę.
Moja piżama.

Umyłam się szybko pod prysznicem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Umyłam się szybko pod prysznicem. Ubrałam piżame szybko zrobiłam pielęgnację mojej twarzy.
Nad książkami spędziłam jeszcze 2 GODZINY. Nie wiem jak to wytrzymałam. To były tortury. Teraz nareszcie idę spać.
Leżałam już na łóżku 10 minut i nie mogłam zasnąć.
Nie wiem czemu przecież jestem zmęczona.
Nagle ktoś do mnie napisał.

Od nieznajomy: stoje u ciebie przed domem.

Do nieznajomy: to ty Chris?

Od nieznajomy: tak

Zaszłam na dół i zobaczyłam pijanego Chris'a.

- ja pierdole wiesz co zrobi moja mama jak cię zobaczy?! - powiedziałam.

Chris popatrzył na mnie od dołu do góry.

- Powinnam się przebrać.- powiedziałam.

- Nie musisz. - powiedział.

- Chris jest pierwsza w nocy jutro szkoła chce się choć trochę wyspać.oć- powiedziałam

- Lili tylko w tobie nadziej. Moi rodzice wrócili i nie mogą mnie zobaczyć pijanego.- powiedział.

- Acha! I chcesz żebym Cię przenocowała.- powiedziałam

- Dokładnie tak. - powiedział Chris i się uśmiechnął.

- Nie ma mowy.- powiedziałam.

- Lili. Jutro o 7.00 sobie pójdę. - powiedział.

- masz nie spotkać mojej mamy.- powiedziałam.

- Jesteś najkochansza, najcudowniejsza, najwspanialsza, najlepsza... - zaczął mówić Chris i mnie przytulać.

- stop! - przerwała mu i się od niego odsunełam. - Chodź bo mi zimno.

Poszliśmy do mojego pokoju. Zamknęłam pokój na klucz żeby mama nie weszła.

- Śpisz ze mną bo nie będziesz spał na podłodze. Aż taka zła nie jestem.- powiedziałam i wyskoczyłam pod kołdrę.

- Z chęcią.- powiedział Chris zdjął koszulkę i położył się koło mnie.

Był w samych dresach.
Po chwili przytulił się do mnie i oboje poszliśmy spać.




Zakład //chris schistad Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz