Nie mogłam spać... Nie mogłam przestać myśleć o tym co działo się w moim życiu. Jeden dzień zmienił dużo, ale czy wszystko? Brakowało mi swobody w uścisku Liama, a przecież tego właśnie chciałam. Nie mogłam wytrzymać, więc wstałam z materaca i ruszyłam w kierunku huśtawki na tarasie. Poprawiłam na niej poduszkę dając ją za plecy. Od razu zrobiło się wygodniej. Popatrzyłam w gwiazdy biorąc głęboki wdech świeżego powietrza. Jak byłam mała wierzyłam, że gwiazdy pokazują przyszłość. Za dzieciaka kochałam książki. Nie mieściły się już na pułkach więc walały się po podłodze, co przeszkadzało mojej mamie.
Teraz sens gwiazd wygląda tak, ze niby każda świeci tak samo, niby każda jest blisko siebie. Natomiast jest ich dużo więcej tylko ich nie widzimy, bo te większe je zakrywają i są jaśniejsze. Nie widzimy wszystkiego, my ludzie, nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś może być słabszy od nas. Jedne gwiazdy tylko udają te silne, a w gruncie rzeczy i tak zgasną, a wtedy zastąpią je te mniej widoczne. Nie widzimy tego co powinniśmy widzieć. Więc zbierając to w całość, gwiazdy które nie raz widzimy za oknem nocą to gwiazdy, które niszczą siebie i nas, znikają po pewnym czasie, te które świeciły słabiej robią się potęgą. Role się odwracają. Wystarczy ułamek sekundy by wszystko zaczęło być dla nas inne.
Styles co ty wyprawiasz? Kto w tej grze jest tą silniejszą gwiazdą? Ja, może ty, chyba że wliczamy w to jeszcze Liama. Pewna jestem, że za bardzo namieszałam i boję się najgorszego. Weszłam do domu czując suchość w gardle. Przechodząc koło mojej torby, którą zostawiłam na kanapie po powrocie z firm usłyszałam powiadomienie. Odblokowałam iPhone'a, ukazał mi się dymek czatu z Harrym.
Harry: Nie mogę zasnąć chodź grubo po drugiej. Możliwe, że trochę tęsknię (?) Tamta gwiazda jest do ciebie podobna. Kolorowych snów gwiazdeczko, chodź pewnie odczytasz to jak wstaniesz hah <3
Harry: Wyśpij się Niunia
Nie odpisałam, nie chciałam, żeby zaczął teraz do mnie pisać. Przed oczami szybko przeleciał mi obrazek jego z dwóch dni wcześniej znad jeziora, za co strzeliłam sobie facepalm'a w twarz.
STOP, Styles zwolnij ...
Angażuje się, a ja nawet nie wiem jaki jest plan, albo czy w ogóle jakiś jest. Nie wiem co robić... Usunęłam wiadomości na wszelki wypadek i poszłam po tą wodę. Spokoju wciąż mi nie dawała Violetta. Odpędziłam od siebie brudne myśli i wypiłam zawartość kubka z wodą mineralną, którą właśnie nalałam. Na dworze najcieplej nie było to też stwierdziła, że już nie wychodzę mimo, że Liam tam zasnął.
Zasnęłam na kanapie...
★★★
Obudziłam się kilka godzin później, burczało mi w brzuchu i mój pęcherz był pełny. Poszłam do łazienki załatwić swoje potrzeby i ogarnąć swój wygląd. Jako iż dziś miałam iść z Kandall do kina i na zakupy postanowiłam ubrać zwykły biały podkoszulek z napisem Miss you i czarne spodenki, bo pogoda była ładna, a słońce wstało już po piątej. Ubrałam wygodne bordowe trampki nie zapominając o stopkach, zeszłam na dół. Liam rozmawiał przez telefon wyraźnie zadowolony, nie chciałam mu przeszkadzać, ale kiedy usłyszałam słowo "gwiazdeczko" odwróciłam się na pięcie i podeszłam do Liama.
- Tak, tak - zaśmiał się do słuchawki dając mi buziaka w policzko
- Kto? - zapytałam cicho
- Ashley - wytłumaczył szybko, że rozmawia z młodszą siostrą, skinęłam głową i poszłam do lodówki wiedząc, że przesadzam i nie powinnam się tak zachowywać...
- Oh Ross, co ci znowu nie pasuje? Jestem tym zmęczony skarbie ... - jęknął za moimi plecami - powiedz mi od razu prawdę, mam dość domyślania się wszystkiego - westchnęłam
- Wiesz, że Violetta jest w ciąży? - zapytałam od razu odwróciłam się kiedy nic nie mówił. Złapał się za głowę, po czym przetarł twarz dłońmi. Był zmęczony moim zachowaniem, ale nie mogłam przestać nad tym myśleć. Raz prawie by między nimi coś było, więc ...
- Tak i pewnie uważasz, że jestem ojcem tego dziecka... Jezu Rossie, skoro nie chce mieć teraz dziecka z tobą, to oznacza, ze nie chcę go mieć teraz w ogóle, kiedy to do ciebie dojdzie? - wziął wodę i wyszedł z kuchni
- Zawsze uciekasz jak mamy mówić na ten temat, a ja chcę tylko wiedzieć, dlaczego? Mamy swoje lata i ... - nie dał mi dokończyć
- Jesteśmy młodzi, jeszcze wszystko może się pozmieniać, kto powiedział, że już teraz mam siedzieć z tobą 24/7 ? Jeszcze ty chcesz dziecka, zastanów się, czy będziesz mieć na nie czas. Zluzuj trochę nie umieramy, mamy całe życie przed sobą. Nie mam zamiaru teraz myśleć o dziecku - wycedził
- Przecież jeszcze ostatnio ...
- To było kiedyś, żyj tym co jest, tym co masz. Nam jest dobrze tak jak jest i koniec tematu, jestem głodny zrób śniadanie - usiadł na kanapie i zaczął bawić się pilotem od telewizora
- Wiesz, w sumie ... Zatrudnij personel, bo nie jestem twoją służącą - powiedziałam, po czym wzięłam swoje rzeczy i wyszłam. Przed domem zamówiłam taksówkę, która przyjechała kilka minut później. Kierowcy podałam adres Kandall gdzie byliśmy kolejne kilka minut później.
- Na co w końcu do tego kina? - zapytałam wyciągając portfel by zapłacić na taksówkę
- Dziś premiera jakiejś komedii romantycznej, najpierw na to, a potem na zakupy! - krzyknęła uradowana
- Nie wiem, czy Zayn będzie zadowolony widząc ujemne sumy wypłaconych pieniędzy z waszego konta - zaśmiałam się
- Po pierwsze z naszego konta, po drugie kocha mnie, po trzecie wynagrodzę mu to - oblizała sugestywnie usta, przez co zaczęłam się śmiać.
★
874//słowa
![](https://img.wattpad.com/cover/153469180-288-k24884.jpg)
CZYTASZ
Szansa Na Miłość ||H.S ✓✓✓
Romance- Harry Styles? - prychnęłam pod nosem - byłam z nim kiedyś. Był moim ideałem, wydawał się miły, troskliwy, dbał o mnie, bywał zazdrosny. Tak myślałam o nim przez piersze pół roku z nim, potem szybko mi się oświadczył, ja się oczywiście zgodziłam, b...