24. McDrive

256 10 1
                                    

- Dobra ja bym już zaczął się zbierać - Niall rozciągnął się na kanapie i spojrzał na godzinę na wyświetlaczu telefonu - Zayn jesteś autem, czy cie podwieźć? - odłożył już puste pudełko na stolik i zabrał klucze do auta

- Dobrze by było - Zayn odłożył kubek z resztą kawy i rozciągnął się - to cześć wam - przybił piątkę z Liam'em, a mnie przyjacielsko przytulił. Niall za to otrzepał tyłek i machnął ręką na cześć - do następnego   

- No hejka, ostrożnie jedzcie - powiedziałam kiedy wychodzili z budynku. Ja ruszyłam na górę, a Liam za mną. Rozebrałam się do naga i weszłam do łazienki zamykając ją przed ciemnookim. Włączyłam wodę w wannie i zdjęłam kolczyki. 

- Rosie nie rób tak, nie chciałem - doszło do niego, że przesadził, albo udawał i brało mnie na litość - skarbie byłem z Zayn'em. Pracowałem, by móc ci wszystko dać i zapewnić. Tyram jak wół od rana do wieczora, byś żyła jak królowa, a ty tego nie dostrzegasz! Pracuje, żebyś miała pieniądze, mogła kupować drogie, markowe ubrania, bo nie chodzisz w innych. Daję ci pieniądze na kosmetyki, fryzjerów a ty... 

- Do cholery! Zamknij się w końcu - wybuchłam - nie widzisz tego, że mi nie potrzeba tego wszystkiego? Potrzebuje ciebie, męża, który będzie ze mną, z których mogę poleżeć, z którym mogę być na co dzień, takiego który będzie miał dla mnie czas. Sama zarabiam, nie widzisz? Tak bardzo jak chciałam, żebyś tu był ze mną tak bardzo teraz tego nie potrzebuję. Jestem zła Liam, rozumiesz? Zła. 

- Kochanie...

- Teraz to kochanie chce zostać sama. Idź stąd - podsumowałam zanurzając się w cieplej wodzie - Liam co jest nie tak? 

Umyłam się dokładnie i osuszyłam ciało miękkim ręcznikiem - podobne ma Harry. Ciało wysmarowałam ulubionym balsamem o zapachu wiśni. Włosy wysuszyłam i wyprostowałam. Ubrałam czystą bieliznę, nie zapominając o podpasce ... Nałożyłam na siebie czarne ciemne oliwkowe spodnie z wysokim stanem - tak miałam takie rzeczy w szafie - i czarną zwykłą bluzkę. Zeszłam na dół nigdzie nie spotykając Liam. Złapałam za telefon wykręcając numer do Kandall.

- Cześć złotko - zaćwiergotała w słuchawce 

- Hej, idziemy gdzieś? Masz czas? - słyszałam jak cicho mruknęła z rozkoszy, a potem śmiech Zayna - okej, rozumiem - zaśmiałam się - nie przeszkadzam wam gołąbeczki. Wyłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni spodni. Liama wciąż nigdzie nie było. Domyśliłam się, że wyszedł, bo przecież nie domyśli się, że pogarsza tym swoją sytuację. Zamiast zostać i coś zrobić... OKRES STOP. 

Mało myśląc wysłałam mu wiadomość, że na noc nie wracam. Niech wie, że skoro on może to mogę i ja. 

- Jestem - usłyszałam głos mamy w salonie - popatrz jakie piękne sukienki, Harry pomagał mi nawet niektóre wybierać - za mamą stal chłopak z dwiema torbami. 

- Byłeś z mamą na zakupach? - prawie mi oczy wypadły. Ze mną nigdy nie chodził, bo mówił, że marnuje swój czas na spanie.

- Nie! No co ty... - wystrzelił jak petarda - twoja mama buty wybiera chyba godzinę, bo nie wie który obcas jest lepszy, albo ... - mama z podniesioną brwią odwróciła się w jego kierunku - ja tylko ją odebrałem - wywnioskował i położył torby koło komody 

- Swoją drogą, masz czas, czy musisz już jechać? - zapytałam 

- A co? - mama wzięła torby i poszła na górę

- Masz auto, ja potrzebuję gdzieś pojechać - wytłumaczyłam  

- Gdzie? - oblizałam wargę - nie wiesz - zaśmiał się - okej, chodź. Wiem gdzie pojedziemy - machnął ręką i wyciągnął z kieszeni kluczyki do audi 

- Mamo wychodzę! Nie wracam na noc, nie wiem jak z Liam'em - brunet popatrzył na mnie znacząco, po czym boje wyszliśmy z domu

- Gdzie masz zamiar spać? - zapytał odblokowując drzwi od auta, otworzył mi, czego się nie spodziewałam 

- Hotel może? Jeszcze nie wiem, jest dopiero po siedemnastej. Zjadłabym coś w sumie - zamarudziłam jak małe dziecko 

- No to jeszcze papu po drodze. Nie obrazisz się na McDRIVEa? - popatrzyłam na niego zdziwiona - no tak - roześmiał się - jak mogłabyś obrazić się na jedno z najlepszych...

- Jedz nie pierdol - zaśmiałam się. Brunet przekręcił kluczyki w stacyjce, zmienił biegi i ruszyliśmy. 


637//słów
         

Szansa Na Miłość  ||H.S ✓✓✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz