☾ ☁️ ♡ ྀ ✉ ☽
- Więc... Twoja babcia?
Minho zagadnął niepewnie, zaczesując włosy za ucho. Między nimi już od chwili panowała cisza, i tak jak chłopak zdawał się tym nie przejmować, tak dla pisarza zaczynało robić się to niezręczne.
Jisung złapał się teatralnie za serce, i udał żałosny szloch.
- Jest straszna. Przerażająca. - Nabrał kolejną łyżkę płatków i kontynuował z pełną buzią. - Każda jej wizyta to istny koszmar.
Minho nie musiał się jakoś szczególnie wysilać, by móc sobie to wyobrazić. Jego babcia od strony mamy też nie była aż tak przyjemna, jakby sobie tego życzył.
- Dlaczego przyjeżdża? - zapytał, mając nadzieję, że nie jest przy tym wścibski.
Jisung widocznie nie miał nic przeciwko, bo od razu zaczął opowiadać.
- Raz na trzy miesiące musi robić sobie badania. Nie jest z Seulu i dojazdy byłyby dla niej męczące - mówił, żywo gestykulując. - Teoretycznie mogłaby zostać przez te kilka dni w szpitalu, ale no wiesz, to kosztuje.
Minho pokiwał głową na znak, że rozumie, i napchał buzię cini minis. Miał wrażenie, że tego dnia są wyjątkowo smaczne.
- Kiedy byłem mały i nie słuchałem rodziców - ciągnął - mama zamiast straszyć mnie potworem z szafy, mówiła, że zawiezie mnie do babci. Możesz być pewien, że byłem grzeczny jak aniołek.
Minho skrzywił się. No dobra, może jego babcia ostatecznie nie była taka zła. A przynajmniej nie dla niego.
- Aż tak?
Jisung przytaknął.
- Nie zrozum mnie źle, kocham ją. Po prostu jest... - machnął coś szybko w powietrzu, szukając słowa. Minho dopiero teraz zwrócił uwagę na dwa sygnety, znajdujące się na jego palcach. - Specyficzna. Właśnie tak, specyficzna.
Uśmiechnął się współczująco.
- Nie przejmuj się - powiedział, odsuwając od siebie pustą miskę. - Moja babcia też potrafi być ciężka w obejściu. Czasami kiedy mnie odwiedza, doprowadza Jeongina do płaczu.
Minho napełnił policzki powietrzem.
Babcia wręcz uwielbiała strofować Jeongina, i to przy każdej możliwej okazji. Wcale nie tak dawno temu udzieliła mu kazania na temat tego, jak ważna jest edukacjia, i nie zapomniała też wspomnieć kilkakroć, że każdy kto w to wątpił był ignorantem, który nic w życiu nie osiągnie. Nawet Minho wtedy trochę oberwał, bo nie omieszkała odpuścić sobie kilku znaczących spojrzeń skierowanych w jego stronę.
Minho cierpliwie dotrzymywał Jeonginowi towarzystwa, kiedy ten przez pół dnia płakał w swoim pokoju i brudził mu smarkami nowe spodnie. Blondyn coś jęczał o tym, że jego życie nie ma sensu, i najlepiej będzie jak rzuci się pod samochód i przestanie marnować cenny tlen. A on, jak na dobrego przyjaciela przystało, głaskał go po włosach i upominał, że tylko przysporzyłby kierowcy problemów z policją i naprawą pojazdu.
W drugiej dłoni trzymał telefon, i prowadził najważniejszą w swoim życiu rozgrywkę w węża.
- Jeongin?
CZYTASZ
cereal #minsung [ discontinued ]
Fanfiction❝ 𝙞 𝙖𝙢 𝙗𝙪𝙩 𝙖 𝙛𝙞𝙧𝙚𝙛𝙡𝙮 𝙘𝙖𝙪𝙜𝙝𝙩 𝙞𝙣 𝙝𝙞𝙨 𝙟𝙖𝙧 𝙖𝙣𝙙 𝙬𝙝𝙚𝙣 𝙝𝙚 𝙡𝙤𝙤𝙠𝙨 𝙖𝙩 𝙢𝙚, 𝙞 𝙘𝙖𝙣'𝙩 𝙝𝙚𝙡𝙥 𝙗𝙪𝙩 𝙜𝙡𝙤𝙬 ❞ Lee Minho zawsze wolał świat fantasy od realnego. Był też cudownym dzieckiem, które stało się cudo...