idiots are meant to stick together

2K 198 181
                                    

☾ ☁️ ♡ ྀ ✉ ☽

Jisung wszedł do kuchni i zmrużył oczy przed jasnym słońcem, które wyglądało zza okna. Podgłośnił radio, zgarnął z szafki obok długopis i podszedł do lodówki, gdzie za pomocą kolorowych magnesów przyczepił listę rzeczy do zrobienia na dany dzień.

Wokół niej rozwiesił kilka polaroidów, dwa szkice tatuaży, kartkę od Hyunjina, którą dostał na dziesiąte urodziny, oraz karteczki z najważniejszymi informacjami, między którymi szwendała się ta z datą przyjazdu jego babci.

Jisung rozpromienił się, słysząc pierwsze dźwięki gravity od DPR LIVE. Odhaczał i przekreślał kolejne punkty z listy, akompaniując raperowi.




You and me with the gravity
We are gonna rock together
Darling let's party to the 80's beat
And let's boogie woogie babe
Where you taking me?
We are gonna rock together




Jego uśmiech nagle zbladł i przerodził się w skwaszony grymas. Na szarym dole kartki czerwone litery krzyczały na niego, żeby posprzątał łazienkę.

Jisung nienawidził tego robić.

Była to misja specjalna, która wymagała od niego największej mobilizacji i naprawdę mocnej kawy.

Lubił porządek, a raczej swoją definicję porządku. Po prostu tak bardzo jak lubił sprzątać kuchnię, tak nie znosił mieć do czynienia z łazienką. Nawet, jeśli na ogół była najczystsza. i tyle.

Jisung obrócił się wokół własnej osi i tanecznym krokiem podszedł do zlewu. Mył miski po płatkach uśmiechając się, a w jego myślach pewien Koreańczyk nadal siedział przy stole i udawał, że wcale nie rozgląda się dookoła.

Obraz Lee Minho w kraciastej piżamie i roztrzepanych włosach wciąż powracał w jego myślach. Nieustępliwie niczym reklamy na pirackich stronach, gdzie oglądał filmy zanim wykupił sobie na spółkę z chłopakami Netflixa.

Może to dlatego, że dzisiejszy Minho był takim kontrastem do tego ostatniego - tego Minho z zeszłego tygodnia, który wraz z Jeonginem wybierał wędliny, w tych piekielnie ciasnych spodniach, eksponujących każdy najmniejszy mięsień na jego wyrzeźbionych udach.

Tak się na niego zapatrzył, że zamiast trzech jabłek, w koszyku wylądowało dziesięć. Powiedział ekspedientce, że robi szarlotkę, ale chyba mu nie uwierzyła, bo jakoś sceptycznie na niego spojrzała.

Od tego czasu jej unikał.

Wszystko to wina Minho i tego, że był tak nieprzeciętnie przystojny. Chociaż po dzisiejszym dniu Jisung miał wątpliwości, bo równie dobrze mógł być wyjątkowo piękny. Wiedział za to, że czasami zdarzyło mu się ślinić na jego widok.

Kręcił się po kuchni nucąc i nieudolnie podrygując, aż w końcu postanowił przysiąść na parapecie. Ich szerokość i niskie okna bardzo pomogły mu przy wyborze mieszkania. Zawsze chciał takie mieć.

Hyunjin z drugiej strony miał niewielkie trudności, żeby wygodnie się na nich usadowić. Jisung jednak tłumaczył sobie, że za każdym razem, kiedy Hwang na nie siadał, te magicznie się zwężały.

Objął rękami lewą nogę i położył na kolanie podbródek, a prawej pozwolił luźno zwisać.

Uszczypnął się dla pewności, że nie śpi. iI znowu, po raz jedenasty zrozumiał, że nie, jak najbardziej kontaktuje i ma łączność z bazą.

cereal #minsung [ discontinued ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz