☾ ☁️ ♡ ྀ ✉ ☽
Dzwonek nad wejściem obwieścił przybycie nowego klienta, a czyhające za drzwiami lodowate powietrze nareszcie wtargnęło do środka. Hyunjin przerwał szkicowanie drzewa, by powitać nowego klienta, lecz uniósłszy wzrok napotkał tylko znajomą misiową kurtkę i glany na platformie. Westchnął cicho i oparł podbródek na dłoni, po czym przyłożył ołówek z powrotem do kartki i wrócił do przerwanego zajęcia.
Jisung zsunął z głowy kaptur i przeszedł obok kasy, której nawet na ułamek sekundy nie zaszczycił spojrzeniem. Skierował się prosto do stojącego niedaleko automatu do kawy i niezwłocznie zabrał za przyrządzanie napoju. Postawił plastikowy kubek w odpowiednim miejscu i wcisnął guzik. Już odrobinę szczęśliwszy podszedł z gorącym espresso do kasy, gdzie odstawił kubek na ladzie i pochwycił swojego ulubionego batonika.
- Cześć, kochanie.
Odpakował słodycz, którą natychmiast wpakował do buzi, rozkoszując się smakiem białej czekolady i kokosa na języku.
Hyunjin zmarszczył brwi i odsunął od siebie kartkę, zaraz pokazując ją młodszemu.
- Ten dom powinien być większy, prawda?
Rysunek przedstawiał trzypokoleniową rodzinę z psem na tle dwupiętrowego domu, za którym rozpościerał się iglasty las.
Niebieskowłosy uśmiechnął się półgębkiem, wskazując batonikiem na obrazek.
- Nie jesteś na to trochę za stary?
Przyjrzał się pracy przyjaciela przeżuwając słodycz, jednak jego oko amatora nie doszukało się w niej żadnego błędu. Była idealna. Prawie. Brakowało jej tylko uśmiechniętego słoneczka w lewym górnym rogu.
Hyunjin wbił w przyjaciela ostre spojrzenie, po czym odłożył kartkę i chwycił między palce gumkę do mazania.
- To zadanie domowe solmee.
- Wykorzystuje cię dziesięciolatka - stwierdził beznamiętnie, biorąc łyk kawy.
- Nie płacą mi za to.
- Ciesz się, że w ogóle jeszcze za coś ci płacą. - Jisung uszczypnął policzek starszego w zaczepnym geście, co ten skwitował dosadnym prychnięciem. - A co z tym nowym tatuażem? Skończyłeś już projekt?
Hyunjin skrzywił się i mocniej docisnął gumkę do kartki, mamrocząc coś niezrozumiale pod nosem.
- Nie - powiedział w końcu, wyraźnie niezadowolony. - Wciąż mi w nim czegoś brakuje.
- I tak nie masz teraz kasy, więc parę tygodni w te czy we wte nie zrobi ci różnicy.
- Zastanawiałeś się kiedyś, jak śpiewa smerfetka z ołówkiem w nosie?
Jisung wyszczerzył w uśmiechu swoje idealnie proste zęby, które zawdzięczał noszonemu w podstawówce aparatowi ortodontycznemu. Jedzenie było wtedy udręką i wbijające się w policzki druty również, ale wyglądał w nim uroczo, więc był w stanie to przecierpieć.
Zdawał sobie sprawę, że Hyunjin najpewniej już nie raz dostał przez ten nowy projekt białej gorączki. Kiedy jeszcze chodzili do szkoły, każdy przedmiot, prócz zajęć artystycznych, traktował olewczo. Byleby było, a nawet jak się nie udało, bądź o czymś zapomniał, to zwyczajnie machał na to ręką. Na pracownika miesiąca też miał słabe zadatki, i ratowało go chyba tylko to, że był miły dla klientów.
CZYTASZ
cereal #minsung [ discontinued ]
Fanfiction❝ 𝙞 𝙖𝙢 𝙗𝙪𝙩 𝙖 𝙛𝙞𝙧𝙚𝙛𝙡𝙮 𝙘𝙖𝙪𝙜𝙝𝙩 𝙞𝙣 𝙝𝙞𝙨 𝙟𝙖𝙧 𝙖𝙣𝙙 𝙬𝙝𝙚𝙣 𝙝𝙚 𝙡𝙤𝙤𝙠𝙨 𝙖𝙩 𝙢𝙚, 𝙞 𝙘𝙖𝙣'𝙩 𝙝𝙚𝙡𝙥 𝙗𝙪𝙩 𝙜𝙡𝙤𝙬 ❞ Lee Minho zawsze wolał świat fantasy od realnego. Był też cudownym dzieckiem, które stało się cudo...