Do kuchni wchodzi Jokuś. Jest ogarnięty, tylko włosy ma rozjebane na wszystkie strony. Gdy chłopak zaczyna jeść, spogląda na mnie.
-Jak się spało?-zapytał.
-Chciałam pospać dłużej, ale Damian mnie obudził...-rzekłam.
Słyszę że nasz synek biegnie z salonu, usłyszał głos swojego ojca.
-Tata!!!-krzyknął unosząc ręce do góry.
Zielonowłosy przerwał jedzenie i wziął małego na kolana. Gdy widziałam jak mały jest uśmiechnięty i Jokuś też to myślałam że dostanę cukrzycy.
-Dziś jedziemy na plac zabaw-oświadczył mój chłop.
-Łiii!!!-wrzasnął syn.
Mały pobiegł do góry a ja siedziałam przy stole.
-A jak twoja rana?-zapytał.
-Nie wiem... Nie zrywałam opatrunku-odpowiedziałam.
Pytacie jaka rana, a no ta po porodzie. Chłopak zjadł śniadanie i gdzieś poszedł. Usłyszałam jak drzwi od piwnicy się otwierają. Zignorowałam to i udałam się do łazienki. Stanęłam w progu drzwi od jego pokoju. Damian siedzi i układa klocki, nagle mnie zauważa i patrzy z uśmiechem.
-Kochiam cię mamo-mruknął.
-Ja ciebie też misiu mały-rzekłam.
Poszłam do łazienki i ściągnęłam zeszły opatrunek. Zaczęłam sobie nakładać nowy gdy ktoś wbił do pomieszczenia.
-Co ty robisz?!-wrzasnął Joker.
-Zmieniam opatrunek-odpowiedziałam.
-Ja miałem to zrobić a nie ty!-wrzasnął.
Co jemu się stało?
-Nie krzycz...-mruknęłam.
Podszedł do mnie i złapał za szyję, zaczynając dusić.
-Nie będziesz mi rozkazywała! Jesteś dla mnie niczym, rozumiesz?! Niczym!-krzyczał.
Patrząc w jego oczy, to nie widziałam tej radości, którą widywałam codziennie... Teraz rządziły iskierki złości i wkurwa. Bałam się że coś mi zrobi... On wziął mnie na ręce, po czym przeniósł do sypialni. Rzucił mnie na łóżko i zaczął dobierać. Serce mi przyspieszyło i nie wiedziałam co robić. On złapał za moją koszulkę a ja jego rękę. Spojrzał na mnie i zacisnął zęby.
-Zostaw mnie...-powiedziałam.
-Nie. To że ty nie chcesz to nie znaczy że mam się powstrzymywać-mruknął i chciał się pozbyć nadal mojej koszulki.
W którymś momencie kopnęłam go w krocze... On zaczął zwijać się z bólu a ja podbiegłam do drzwi i miałam wybiec z pokoju, gdy Joker znalazł się obok mnie. Jak to możliwe?!
-To nie było miłe! Ty suko pierdolona!-wrzasnął i uderzył mnie w twarz.
Złapał mnie za nadgarstek a ja go ugryzłam w rękę. Następnie uderzyłam z mocnego sierpa w buzię i wybiegłam z pokoju. Klucz był w drzwiach, więc zamknęłam drzwi od pokoju na klucz. Psychopata nie wyjdzie szybko... On zaczął w nie walić pięśćmi.
-Wypuść mnie szmato!!-krzyczał.
Wbiegłam do pokoju mojego dziecka i w torbę, która stała obok szafy, zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Gdy skończyłam to wzięłam Damiana na ręce. Zabrałam ubrania, jego zabawki, które uwielbia. Zbiegłam z nim po schodach i zabierając telefon oraz kluczyki, wybiegłam z domu. Posadziłam synka na foteliku w aucie i przepięłam pasami. Wsiadłam do auta i na piskach Ruszyłam z pod domu.Damian był wystraszony tą całą sytuacją... Oczywiście ja też... Przez dwa lata żadna taka akcja nie miała miejsca, jednak coś teraz się zaczyna dziać?
Zamknęłam wszystkie drzwi w aucie tak, aby nikt oprócz nas, nie mógł ich otworzyć.-Mamusiu...-zaczął syn.
Uspokój się... Udaj że nic się nie dzieje...
-Co?-zapytałam.
-Gdzie jedziemi?-zapytał.
Ustawiłam lusterko w środku tak, abym widziała moje dziecko.
-Do cioci Ivy...-odpowiedziałam.
-Nio dobzie.... A dlaciego leci ci klew z nosia?-zapytał.
Wymyśl coś bo wystraszysz dziecko...
-Uderzyłam noskiem o ścianę-rzekłam.
Damian zaczął oglądać to co jest za szybą. A ciekawy obraz tam jest, polne drogi, łąki, lasy itd. Krew leciała nadal, więc musiałam jakoś ją ogarnąć. W schowku były chusteczki, więc wyciągnęłam jedną i wsadziłam do nosa.
CZYTASZ
"Instynkt..."
Cerita PendekMartyna Wayne to 16 letnia córka wielkiego milionera z Gotham City. Matka zostawiła ją z jej ojcem tuż po narodzinach. Dziewczyna musiała się wychowywać wśród facetów, pośród Robina( Dicka Graysona i Bruce'a Wayne'a). Pewnego dnia spotka króla Goth...