"Smocze serce"

31 5 0
                                    

Tytuł: Smocze Serce
Autor: Elde_rin
To ja, to ja. Witam. Przychodzę tym razem z recenzją. No to do roboty.
Najpierw wstęp. Na jego treść składa się okrojony fragment historii wykreowanego przez autorkę świata. Opowiada o tym, że bogowie, aby zapobiec zniszczeniu ludzkości przez smoki stworzyli Tytanów, i wykorzystali do tego część swoich mocy. Potem autorka podaje nam różne wersje tego, jak ta wojna mogła się skończyć, wszystko jednak sprowadza się do jednego. Prawie wszystkie smoki zostały wybite, a Tytani zapadli w sen. Pojawia się również prawdopodobna zapowiedź, która mówi, że smoki i Tytani powrócą. Uznaję taką możliwość za dość prawdopodobną. Sam tytuł zawiera dopisek „Tom 1", co oznacza, że autorka ma wobec tego opowiadania dość duże ambicje i zamierza je rozłożyć na kilka części.
Księga 1
Część poświęcona na to, żeby nas uświadomić, że pierwszy tom będzie podzielony na księgi, i, że właśnie rozpoczynamy pierwszą, czyli „tajemnice i zapomniane legendy". Że tak powiem, do przyjęcia :)
Rozdział 1
Przechodzimy do finału. Poznajemy również głównych bohaterów tego epizodu, a może i całego opowiadania. Pozwólcie, że wymienię ich imiona. Są to Rhodan, Thorad, Hanzo, Gewein, i Remein. Są oni wojownikami, co swoją drogą jest tak zaakceptowane, jakby to był fach w stylu najemnika. Pomagają (oczywiście za opłatą) przedostać się kupcom przez niebezpieczną puszczę, wybierając przy okazji najmniej bezpieczny szlak. Dowiadujemy się również, że ktoś ich śledził! W sensie kupców. Ten Ktoś użył do tego kruka. Swoją drogą, bardzo miło, że autorka poświęciła fragment, by opisać to, że kruk nie jadł nic od dawna. Właśnie to wnikanie w zwierzęcą psychikę było czymś, co najmniej mi się podobało w tym wszystkim. O ile ten kruk jest tylko zwierzęciem, o tyle nie ma sensu zaglądać mu do głowy. Nie wiem, co jeszce mógłbym dodać. Podsumowanie: Opowiadanie mi się podoba. Z pewnością będę na bieżąco czytał pojawiające się rozdziały. W prologu i rozdziale pojawia się kilka błędów, ale sądzę, że autorka sobie z tym poradzi. Mam dziwne przeczucie, że Gewein i Remein zginą. W każdym razie opowiadanie jest dobre i ma naprawdę duży potencjał. Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały. Słaba ta recenzja jak nie ma do czego się przyczepić. No cóż... To tyle. Rybnego dnia dzisiejszego i dobranoc.

RybaBezOsci


Gruchaczowe Recenzje |PRZYJMOWANIE ZGŁOSZEŃ WSTRZYMANE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz