"Dziedzic krwi"

33 3 3
                                    

Witajcie! Dzisiaj zajmiemy się opowiadaniem pt. „Dziedzic Krwi" autorstwa Bloody_Stalker.
Zanim jeszcze przejdziemy do właściwej recenzji, muszę dodać, że okładkę wykonała Wiktoriaaa050 , w końcu okładka to też ogromna część całości.

Przejdźmy do konkretów!

Oczywiście nie byłoby recenzji bez wzmianki o okładce i opisie, bo, pomimo że nie powinniśmy oceniać po okładce, to koniec końców i tak to wszyscy robimy.
Według mnie tło i czcionka są bardzo dobrze dobrane do klimatu całej historii i odpowiadają temu, co znajdziemy w środku. Jestem też pod wrażeniem tego, jak został stworzony napis, np. czaszka w literze „D". Jedyne, na co zwróciłabym większą uwagę, to wielkość podpisu autora opowiadania i okładki. Mam wrażenie, że „Bloody_Stalker" jest trochę niewidoczne i wystarczy minimalnie zwiększyć czcionkę.

Dobrze jest, gdy opisy są enigmatyczne i nie zdradzają wszystkiego jeszcze przed przeczytaniem pierwszego rozdziału, jednak w tym przypadku zarysowałabym klimat trochę bardziej. Wyruszenie w podróż po niebezpiecznym świecie w poszukiwaniu chwały jest dość częstym motywem, więc nie mówi to czytelnikowi za dużo. W opisie powinniśmy niejako przekazać czytelnikowi, co jest w naszym opowiadaniu tak niezwykłego, że jest ono warte przeczytania. Warto się zastanowić co wyróżnia wykreowany przez nas świat i postacie, i zawrzeć to w opisie.

Jak już mamy kwestię pierwszego wrażenia za sobą, warto przyjrzeć się szczegółom technicznym. Podczas czytania rzuciło mi się kilka rzeczy w oczy.

Po pierwsze, zbyt długie zdania, z nadmiarem informacji i za małą ilością przecinków. One sprawiają, że całość ciężej się czyta i czasami mamy wrażenie, że jesteśmy przeładowani szczegółami. Tak sytuacja wygląda np. w tym zdaniu: „U dziewczyn również nie cieszył się zbytnim powodzenie z powodu jego kiepskiej reputacji, ale brzydalem bynajmniej nie był, miał zielone oczy i krótkie czarne włosy, był średniej postury, gdyż nie miał, kiedy nabrać mięśni skoro cały czas siedział w książkach, ale mimo tego wszystkiego nadal był młodym przystojnym i energicznym chłopakiem". Nie podoba mi się tu w pierwszej kolejności fakt, że można by zrobić z tego na spokojnie trzy, cztery zdania. Nie ma przecinków w odpowiednich miejscach, stworzył się tasiemiec. Takich zdań jest niestety więcej.

Po drugie, zdarzały się trochę dziwne sformułowania, które podczas czytania wyrywały mnie ze stanu skupienia i musiałam się zastanowić chwilę nad tym, co właśnie przeczytałam. Przykładami może być: „jakieś dwieście czterdzieści pięć lat temu". Dwieście czterdzieści pięć lat temu to zbyt dokładnie określony czas, by przed postawić „jakieś". Gdyby napisać „około dwustu pięćdziesięciu lat temu", brzmiałoby to bardziej naturalnie. Kolejny przykład to „Jego skóra miała kolor bladej krwi". Tutaj nie wiem, co się zadziało, bo skóra sama w sobie może być blada, ale krew?

Następna sprawa to oczywiście bohaterowie. Tutaj postacie są dość wyraźne i inspirowane znanymi nam już z fantastyki modelami. Pogardzany przez wszystkich główny bohater z wielkimi ambicjami, przyjaciel osiłek, dręczyciel z bogatym ojcem, tajemniczy mistrz z trudną przeszłością. Nie ma w tym oczywiście nic złego, jest mnóstwo książek, które z powodzeniem wykorzystują te schematy.
Jednak w tym przypadku muszę zwrócić uwagę na inny aspekt kreacji bohaterów. Gdy dostajemy od autora zestaw cech, którymi charakteryzuje się bohater, szybko możemy je zapomnieć. Żeby dana postać i jej cecha zapisała się w pamięci czytelnika, powinna być ona ukazana w akcji. Główny bohater nie ma powodzenia kobiet? Pokażmy, jak jakaś dziewczyna rzuca prezentem od niego w błoto i odchodzi. Główny bohater jest „miernotą"? Skądś się to musiało wziąć, może kiedyś w karczmie przewrócił się na oczach wszystkich, niosąc miskę z zupą, albo ktoś mu kazał narąbać drewna, a on zrobił sobie krzywdę siekierą... Dajmy poznać czytelnikom naszych bohaterów przez ich czyny, a nie tylko twórzmy listę cech.

Na koniec muszę też powiedzieć o dobrym aspekcie tej historii — świat wykreowany. Widać, że dużo pracy zostało włożone w całą przeszłość, rozbudowanie mitologii i historii tego świata. Jest on bardzo ciekawy i intrygujący, zachęca do wgłębienia się.

Oczywiście muszę wziąć poprawkę, że to nie jest opowieść zakończona i wszystko może się zmienić, lecz pracując z tym materiałem, który mam, moja opinia kształtuje się w ten sposób.
Nie jest to oczywiście całkowicie zła historia, wymaga tylko przebudowania i zwyczajnego czasu. Widać trochę brak doświadczenia i wraz z czasem oraz praktyką autor powinien zacząć je nabywać.

kontrowersjax



Gruchaczowe Recenzje |PRZYJMOWANIE ZGŁOSZEŃ WSTRZYMANE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz