Rozdział 4

428 23 10
                                    

*Camila*

Pojechała z Tonym na zakupy do galerii handlowej. Nie mogła się oprzeć wrażeniu, że ktoś ich śledzi. Przekazali Fury'emu informację o tym agencie Hydry, którego spotkała w sklepie z alkoholami, ale na razie T.A.R.C.Z.A niczego się nie dowiedziała. Nie wiedziała nawet czemu miała takie wrażenie. Tony twierdził, że to przez tamtą sytuację w sklepie jest teraz zestresowana i wydaje jej się, że są śledzeni. Uznał że jak już, to są to jacyś paparazzi. Miała nadzieję, że tak było. Może też przez ewentualną ciążę była przewrażliwiona. Nie zrobiła jeszcze testu, bo było na to za wcześnie. Po godzinie wrócili z zakupami do samochodu. 

- Zapomniałem jeszcze o czymś. Skoczę po to szybko, a ty zaczekaj na mnie w samochodzie - powiedział Tony. 

- Dobra - powiedziała. Zdziwiło ją to, bo Tony nie był zapominalski. 

Wsiadła do samochodu, a on poszedł z powrotem do galerii. Serce podskoczyło podskoczyło jej do gardła, gdy zobaczyła tę samą ciężarówkę, która w Wigilię omal w nich nie wjechała. Była pewna, że to ta sama. Czyżby to nie był przypadek, tylko celowe działanie? Tylko po co? Obserwowała pojazd, który wydawał się kręcić bez celu. Odjechał dopiero gdy Tony zbliżył się do samochodu. Chyba nie zauważył ciężarówki. Wsiadł za kierownicę. Niczego nie włożył do bagażnika ani nic nie trzymał w ręce, ale była zbyt przestraszona pojawieniem się ciężarówki, która omal ich nie zabiła, żeby zwrócić na to uwagę. 

- Camila, co jest? Wyglądasz jakbyś ducha zobaczyła - powiedział. 

- Zobaczyłam tę ciężarówkę, która omal w nas nie wjechała. Odjechała, gdy ty się zbliżyłeś do aua - powiedziała.

- Nie zauważyłem. Może to podobna? - zapytał. 

- Nie, Tony, jestem pewna że to ta sama. Kręciła się jakby bez celu. Obawiam się, że to nie był przypadek, tylko celowe działanie, tylko nie wiem po co. To może mieć związek z tym agentem Hydry, który się we mnie wgapiał w sklepie. Ta ciężarówka jechała na nas z mojej strony - powiedziała. 

- I ocaliłaś nas. Masz moc i zbroję. Nie masz się czego obawiać - powiedział, chwytając jej trzęsącą się dłoń. 

- Może masz rację - powiedziała, ale i tak przestała się trząść dopiero w domu. 

Chciała wierzyć, że nie ma powodu do paniki. Dwa tygodnie później kupiła test ciążowy. Postanowiła zrobić go przed kolacją z Tonym. Powiedział jej tylko, że będzie na nią czekał w najdroższej restauracji w Nowym Jorku i żeby się ładnie ubrała. Nie wiedziała o co chodzi, dlaczego nie mogli pojechać razem i czemu akurat najdroższa restauracja, ale to nie było ważne. Po szybkim prysznicu wykonała test zgodnie z instrukcją. Wyszedł pozytywnie. Postanowiła że powie Starkowi na tej kolacji, że będą mieli dziecko. Założyła sukienkę, buty na obcasie i wrzuciła test do torebki. Ubrała kurtkę i poszła do garażu. Wsiadła do swojego samochodu i wyjechała. Wciąż czuła się obserwowana i teraz, gdy miała pewność, że jest w ciąży,  jeszcze bardziej ją to niepokoiło. Zatrzymała się na parkingu w pobliżu restauracji. Wysiadła z samochodu i nagle poczuła ukłucie na szyi. Zdążyła tylko zobaczyć tego agenta Hydry, który gapił się na nią w sklepie z alkoholami, zanim zasnęła, upuszczając torebkę. Obudziła się jakąś godzinę później, w naczepie ciężarówki. To musiała być ta ciężarówka. Mimo że była związana łańcuchem, spróbowała wezwać swoją zbroję, ale środek usypiający nie do końca przestał działać i nie potrafiła wpłynąć na technologię tak daleko. Postanowiła więc przejąć kontrolę nad pojazdem i prawie jej się to udało, ale ten agent znowu jej coś wstrzyknął i ponownie zasnęła. 

*Tony*

Czekał na Camilę przy stoliku. Były na nim kwiaty i świecie. Innych gości w restauracji nie było, bo zamówił specjalnie całą salę, żeby nie oświadczać się przy obcych ludziach.  Nie zaczął od razu się niepokoić, gdy nie przyjechała o omówionej godzinie. Może utknęła w korku. Zaczął się jednak bać, gdy minęła godzina, a jej nadal nie było. Zadzwonił do niej, ale nie odebrała. Spróbował kilka razy, ale za każdym razem był brak odzewu. Wyszedł więc z restauracji i skierował się do samochodu, żeby pojechać do domu i zobaczyć co się z nią dzieje, czy w ogóle wyjechała z domu. Stając obok auta, zadzwonił jeszcze raz i tym razem usłyszał dzwonek jej telefonu gdzieś w pobliżu. Serce podskoczyło mu do gardła i pobiegł w jego kierunku. Znalazł jej torebkę na ziemi, w pobliżu jej samochodu. Musiała zostać porwana. Zaklął wściekły na samego siebie. Bagatelizował jej uczucie bycia obserwowaną, a najwyraźniej miała rację. Może porwał ją ten sam agent Hydry, który wgapiał się w nią w sklepie z alkoholami. To musiało być wszystko zaplanowane. Wezwał Avengers, rodzinę królewską Attilanu i T.A.R.C.Z.Ę, choć wątpił by zostały jakieś ślady. Przyjechali jak najszybciej mogli, ale tak jak się spodziewał, nie znaleźli żadnych śladów. Na parkingu było zwyczajnie za dużo śladów butów i opon, żeby można było któreś konkretne przypisać do porywacza. Nawet węch Gorgona na nic się tu zdał. Za dużo zapachów i nie był w stanie wyodrębnić konkretnego należącego do porywacza. Nie wiadomo nawet czy to tutaj wsadził Camilę do samochodu czy gdzieś indziej. Był pewien, że to zrobił, bo przecież nikt nie uciekałby z porwaną osobą pieszo. Pomyślał o tej ciężarówce i przeklął samego siebie za to, że uznał że nie ma się czego obawiać, gdy powiedziała mu, że ta ciężarówka się kręciła w pobliżu, gdy go nie było, kiedy poszedł kupić pierścionek. Był głupi uznając, że jest bezpieczna, bo ma moc. Żałował, że nie widział numerów rejestracyjnych. Najgorsze, że Camila mogła być w ciąży. 

- Tony, lepiej będzie jak wrócisz do Nowego Obiektu. Nie powinieneś być teraz sam - powiedział Rhodey.

- Dobra - powiedział. Chciał tylko jak najszybciej ocalić swoją dziewczynę. 

Wrócił z Avengersami do Nowego Obiektu. Wciąż trzymał torebkę Camili i postanowił ją przeszukać, choć wątpił by znalazł tam jakąś wskazówkę. Znalazł za to pozytywny test ciążowy. Naprawdę była w ciąży.  Hydra może zabić ich dziecko.  Poszedł do Barnesa. On zna metody Hydry. 

- Barnes, co Hydra robi z ciężarnymi? - zapytał. 

- Podaje silne tabletki poronne, gdy kobieta ma już na tyle wymazane wspomnienia, żeby się nie sprzeciwić. Jeśli jest w ciąży, dochodzi do poronienia. Jeśli nie, to tylko do poważnego uszkodzenia narządów rodnych i praktycznie uniemożliwia zajście w ciążę, a nawet jakby się udało, to małe szanse na donoszenie - powiedział Barnes. - A dlaczego pytasz? 

- Camilia jest w ciąży. Znalazłem pozytywny test w jej torebce - powiedział. - Co prawda nie wiem czego Hydra od niej chce, ale domyślam się, że chcą wykorzystać ją przeciwko mnie, a to najlepiej by zrobili zmieniając ją w Zimowego Żołnierza i zmuszając do zabicia mnie. 

- Znajdziemy ją. Pamiętaj, że jest nieczłowiekiem kontrolującym technologię. Nie da się tak łatwo - powiedział, chcąc go pocieszyć, choć nie był to tego odpowiednią osobą. 

- Tylko że Hydra o tym wie. Mogli się przygotować - zauważył.

- Wątpię, Hydrę często gubiła pewność siebie - powiedział. - Znajdziemy ją. Cała T.A.R.C.Z.A jej szuka. Będziesz jeszcze mógł się jej oświadczyć - uśmiechnął się słabo.

- Skąd wiesz, że chciałem się oświadczyć? - zapytał zaskoczony. 

- Dedukcja. Została porwana na parkingu w pobliżu najdroższej restauracji, a zawsze jeździliście razem na randkę. Wniosek, musiałeś przygotować lokal na oświadczyny - powiedział. 

- To prawda - przyznał. 

Nie mógł usiedzieć na miejscu, więc założył zbroję i wyleciał na miasto, choć wiedział że na pewno już wywieźli Camilę z Nowego Jorku, a może nawet kraju, o ile już nie poza kontynent. 

Inhuman: Powrót Hydry||T.S.Where stories live. Discover now