Nowy dzień, wstałem, ogoliłem chuja i ruszyłem na podbój ministranckich serc. Dzień był od początku do dupy, bo nikt mi nie dał dupy, więc musiałem się wyżyć na matce boskiej częstochowskiej. I wtedy weszła ona Ania, wiecie ANIA DO RUCHANIA. Ania to siostra zakonna z parafii w Świnoujściu. Miała ze sobą różaniec, który swoją drogą idealnie imitował kulki analne i krzyż do pizdy. Chciałem ścisnąć jej cyca, ale okazało się, że silikon pękł i jeblo mi na mordę. Mówię do niej
-Czemu do chuja Pana masz serek wiejski w cyckach
Ona na to
-Spierdalaj pedofilu
CDN....
![](https://img.wattpad.com/cover/212008675-288-k681420.jpg)
CZYTASZ
Życie biskupa od jego strony biernej czasownika
Humorsutanna, ministranci, wino mszalne, przelotne romanse, ciało Chrystusa i amen