Opowiem wam dzisiaj moi drodzy parafianie historię z czasów kiedy mój chuj jeszcze nie był obrzezany a ja jeszcze nie rozdziewiczylem żadnej pizduni. Jadę sobie samochodem z ojcem, bratem i kotem i tak se jedziemy a tu nagle zza rogu wyskakuje helikopter i nakurwia tymi rakietami tak że nam zwłoki Maryli Rodowicz z bagażnika wyleciały. Myśleliśmy juz że chuj już po nas ale okazało się że 10000 km dalej stała policja i porywała różowe krzesła. Na szczęście my nie mieliśmy tych krzeseł bo Krzyś Kubuś Puchatek i twoja stara rozwalili nam je tymi rakietami.
CZYTASZ
Życie biskupa od jego strony biernej czasownika
Humorsutanna, ministranci, wino mszalne, przelotne romanse, ciało Chrystusa i amen