KATECHEZA IV

109 15 7
                                    

Na jesień poprosili mnie o to, żebym nauczał religii w szkole, bo poprzednia siostra zakonna poszła na macierzyński (to wcale nie ja ją zapłodniłem, kazałem jej usunąć, ale szmata uznała, że wychowa). Przychodzę na pierwszą lekcję do tych gnoi z piekła rodem i już mnie jeden oblewa wodą święconą i krzyczy
-Akysz szatanie
Po czym zaczyna odprawiać jakieś egzorcyzmy. Na co pełen gniewu zaczynam odmawiać jakieś łacińskie pierdoły w stylu "carpie diem" i "memento mori", a że te gnojki są głupsze od mojej owcy w swetrze to myślą, że zsyłam na nich jakąś klątwę boską, więc zatkali pizdy i grzeczniutko usiedli w ławkach.
Kazałem im otworzyć zeszyty i narysować rysunek o dobroci Jezusa. Jeden gnój zaczął zjadać strony z zeszytu i krzyczeć DYS IS SPARTA!!!!! Drugi narysował Jezusa który daje pieniądze menelowi, a jakaś dziewczynka zrobiła Jezusa jako przywódce III Rzeszy. Myślałem że dostanę pierdolca, jak można tak poniżać przywódce III Rzeszy. Napiłem się szybko kawy żeby mi ciśnienie spadlo, ale się okazało że jakiś jebaniec mi tam dosypał środka na przeczyszczenie i musiałem lecieć do sracza na 3 piętro ale potknąłem się o schody i wyjebalem na ryj .

Życie biskupa od jego strony biernej czasownikaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz