Pewnego iście Boskiego dnia, wstałem, nakryłem kaszalota i poszedłem jeść pajde z delma. Podczas konsumowania tego wykwintnego dania wpadł mi do łba pewien pomysł. Otóż pomyślałem żeby zrobić sobie nad chujem dziare "Jak kocha to polyka" bo mój seks z Anią przestał być już taki ekstremalny więc potrzebowałem zmian w życiu. Udałem się do tatuazysty Bogdana z pobliskiej wsi i mówię mu
- BOGDAN KURWA RÓB MI DZIARE NAD CHUJEM
A że Bogdan był gejem to mi przy okazji chuja wylizał. Ostrzegł mnie że igła nie była zmieniana od czasów Piastów Śląskich, ale ja miałem to głeboko w dupie więc mówię mu żeby mi zrobił tą dziare.
Okazało się że była zainfekowana koronawirusem i szybko trafiłem do izolatki wraz z Bogdanem. Byli tam też inni zakażeni i Bogdan przyznał się że im też robił tatuaże. Korzystając z tego że było nas tam razem 69 zagraliśmy w słoneczko, a później zrobiliśmy jedna wielką orgie. Parę dni po tym jak ten cały srona coś tam spierdolił z tego ciała (ha kurwa normalsi opłaca się być księdzem) poszedłem z moją świeżą dziarką do Anki, której dawno nie ruchałem. Czaicie, że w miejsce pękniętych cycków wstawiła dwa pociski czołgowe? Pojebana kobieta mówię wam, ale no nic rzuciłem tą kurwą o łóżko, ale pierdolona idiotka zajebała o kant łóżka przez co z jej głowy zaczęła sączyć się krew i chyba generalnie zaliczyła zgona. Ja jako rzetelny i pierwszej klasy ksiądz mając w to totalnie wyjebane zacząłem ją potężnie grzmocić w pizdę. Wtedy dostrzegłem nad jej pizdą jakąś łacińska sentencje. Już wam mówiłam, że jest pojebana, ale ta podziurawiona psychicznie zakonnica wytatułowała sobie nad pizdą "carpie diem" to większego idioty na świecie to ja, żem nie widział, a przeruchałem wiele oj wiele osób to wgl hit, że jeszcze się jakimś syfem nie zaraziłem lol. Po tym odkryciu ruchałem ja dalej, a na końcu spuściłem się w jej martwe ciało i odeszłam w chwale jak się później okazało zapominając gaci
![](https://img.wattpad.com/cover/212008675-288-k681420.jpg)
CZYTASZ
Życie biskupa od jego strony biernej czasownika
Humorsutanna, ministranci, wino mszalne, przelotne romanse, ciało Chrystusa i amen