Per. Blanka
-Dobrze ale muszę znać odpowiedzi na kilka pytań
-W takim razie słucham
- Po pierwsze... Nie jest Pan żadnym zboczonym gościem? - zapytałam robiąc krok do tyłu
-W żadnym razie
-To dobrze - i z powrotem na swoje miejsce- Drugie pytanie... Czy na prawdę grał pan w jedenastce Raimona pod okiem Davida Evansa? - w tym momencie w moich oczach pojawił się blask
-Tak
-I ostatnie pytanie... Czy... Ym... - nie potrafiłam się sensownie wysłowić
-Spokojnie, wal prosto z mostu - uśmiechną się delikatnie
-Czy... Zabierze mnie Pan na boisko? - zapytałam szybko. Na moje słowa zaśmiał się, jednak po chwili odpowiedział
-Jeśli chcesz to oczywiście - teraz postanowiłam wzrucić się do tej zielonookiej pani
- Mogę już iść? - zapytałam szybko
- Tak - odpowiedziała zszokowana
-dziękuję - i poszłam wraz z mężczyzną w stronę wyjścia. Po jakimś czasie doszliśmy do jego knajpki. Nie wiem jak się nazywała, nie zwróciłam na to uwagi ale przejdźmy dalej. - Pójdziemy na boisko?
-Już?
-Jeśli można to tak...
-No to chodź - powiedział z uśmiechem. I ruszyliśmy w kierunku mojego wymażonego celu. Po jakiś 15 minutech staliśmy na murawie i w tej chwili zadał mi pytanie - Na jakiej pozycji grasz?
-Na wszystkich... Ale najbardziej chce się podszkolić na bramce
-no to suń na bramke -wykonałam polecenie i po chwili stałam gotowa do obrony strzału. Pan Hillman kopną pikę w moim kierunku,a ja wyciągnęłam rękę do przodu. Stał chwilę zszokowany moim zachowaniem, a ja złapałam piłkę - Dobra jesteś - zaśmiał się.
-dziękuję... Ale proszę się bardziej postarać... - odrzuciłam piłkę.
-Jak uważasz - przyjął ją i znów posłał ją w jej kierunku, tylko tym razem kopną z całej siły. Ona widząc lecącą piłkę jedynie się uśmiechnęła. Dalej patrzyłam na zmierzający ku mnie przedmiot. Nie mogłam zrozumieć czemu to robię, zaczęłam wykonywać jakieś ruchy, w wyniku czego przede mną pojawiła się wielka, złota ręka. Obroniłam strzał. Pan Hillman patrzył na mnie zszokowany. - Czy to była....? - zapytałam dalej zszokowana na co on kiwną delikatnie głową na tak... "nie wierzę...". Stałam jeszcze chwilę zszokowana gdy podszedł do mnie mój opiekun.
-Jesteś naprawdę dobra - uśmiechnęłam się
-Wątpił Pan?
- Nie chcąc cie urazić powiem że trochę...
-Tylko czemu? Od samego dzieciństwa nikt we mnie nie wierzy! Własna matka mnie oddała gdy miałam 3 latka #a mój brat 5... # bo zaczęłam grać w piłkę! Wylądowałam w tej pieprzonej Polsce w nienormalnej rodzinie a gdy w końcu uwierzyłam że ktoś może we mnie wierzyć tą nadziej została mi bezczelnie odebrana... Nigdy więcej nie zagram w piłkę! NIGDY!! - krzyczałam a z moich oczu leciały łzy, znów zostałam potraktowana jak nic nie wartego w co nie można wierzyć. Zamknęłam oczy myśląc czemu jeszcze żuje gdy poczułam że ktoś mnie przytula. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Pana Hillmana przytulającego mnie.
- Wiem jak się czujesz... Wiem też że te ostatnie słowa powiedziałaś pod wpływem emocji, ale i tak mnie posłuchaj... Piłka nożna nie da ci tak poprostu odejść, jak raz ją pokochałaś to już nigdy nie przestaniesz... Przepraszam że w ciebie nie wierzyłem... Obiecuje że już nigdy w ciebie nie zwątpie, chodźby na chwilę ale ty też musisz mi coś obiecać
-Dobrze, tylko co?
-Nie zmieniaj się na gorsze, zostań miłą i pomocną dziewczynką kochającą ten sport, rozumiesz?
-tak... I spróbuję... Ale mam też do Pana pewną prośbę....
-Jaką?
- chciałabym... (i w tym momencie chciałam zakończyć rozdział ale nie.... Nie dowiecie się poprostu o czym jest rozmowa... Pozdrawiam, Polsat ^^)
Per. Narrator
I tak minęło kilka miesięcy. Blanka stworzyła parę technik hissatsu np. Przyjaciel Lucyfera (do zwodzenia przeciwnika) , Krówola Pokera (atak) , Ogień Hadesu (obrona) , Potęga Demona (bramkarska), Cmentarz (obrona (taka nazwa😂👌)) (autorka pisze i kwiczy). Teraz próbuje stworzyć kolejną... Jest blisko, ale dalej nie wie jak to dokończyć... Do czasu
______________________________________601 słów. Może nie rekord ale jest dobrze. Jak wam się podobał? Ja szczerze jestem z niego dumna i dalej kwiczę przy tych technikach... Wiecie co? Mam wenę a to wszystko przez rp z pewną panią (i wcale tu nie chodzi o Oliwcia7, wcale) i mam nadzieję, że mnie jeszcze nie masz dość... Więc... A tak na marginesie. Chciałam pozdrowić cieplutko moje mry mry Oliwcia7 oraz wiveska bo ma nie długo urodzinki i chciałam życzyć wszystkiego najlepszego
Do następnego. Bayo ❤️
CZYTASZ
Cisza
Short StoryWARNING! Pierwsze rozdziały są dość średniawe, ale mam nadzieję, że nie wykręcają (mnie nie, ale ludzie są różni). Lepiej jest od 7 ;). Jak zdecydujecie się przeczytać będzie mi miło Co się stanie jak pewna dziewczyna dostanie szansę na nowe życie...