-Lily co ty robisz?! To mogła być każda inna dziewczyna z tej szkoły! - mówiłam sama do siebie siedząc w zamkniętej łazience. Byłam roztrzęsiona. Już sama nie wiem czy tym, że Jungkook mnie pamięta(starą mnie), czy po prostu sama jego obecność mnie przerasta.
Jedno jest pewne, muszę się na niego uodpornić, to mój klient do jasnej cholery, TYLKO KLIENT. Powinnam się zachowywać tak jak należy czyli pełen profesjonalizm. Jeszcze nie daj Bóg jakby szef się o tym dowiedział, chyba obdarł by mnie ze skóry, o wypłacie już nie wspomnę.
-Lily? Jesteś tam? Wszystko w porządku? - usłyszałam głos Jimina za drzwiami.
Prędko podeszłam do drzwi i ze sztucznym uśmiechem odpowiedziałam :
-Tak. Po prostu trochę źle się poczułam. To chyba przez zmianę czasu.-mówiłam wychodząc z pomieszczenia.
-Zmianę czasu?
-Tak. Sprowadzono mnie do was wprost z drugiego końca świata.
-Nie mieliśmy o tym pojęcia. W takim razie faktycznie idź odpocząć. Potrzebujesz snu. - rzekł chłopak z nut zmartwienia.
-Dziękuję. Widzimy się rano.
-Dobranoc. Do jutra.Po tych słowach zniknęłam za drzwiami mojego pokoju. Zaraz po ich zamknięciu odetchnęłam z ulgą.
-Dobra. Czas się brać do roboty.
Po godzinie zadzwonił do mnie telefon.POV?
Wracałem właśnie do pokoju kiedy usłyszałem, że Lily odbiera telefon.
-Tak? Jestem w fazie końcowej. Tak, jutro będzie do odbioru. Mam nadzieję, że spełnię oczekiwania. Dziękuję. Do widzenia.
-Hmmm..... Ciekawe z kim rozmawiała. I jaka faza końcowa? Muszę ją mieć na oku. - po czym udałem się do swoich 4 kątów.POV LILY
-Nareszcie skończyłam. Muszę tylko jutro rano to zawieść. Mam nadzieję, że się spodoba.
Spojrzałam na zegarek. Była 0:10.
-O matko! Już tak późno? Powinnam iść spać. Jeszcze tylko szybko pójdę się oporządzić do łazienki. - mówiłam zbierając wszystkie rzeczy i chowając je do szafek.45 minut później
W piżamie i ręczniku na głowie otwieram drzwi łazienki by udać się do pokoju, ale nagle wszystkie światła gasną. Krok po kroku wychodzę na jeszcze ciemniejszy korytarz. Obracam się w lewo, a następnie w prawo co jest bezsensowne. Jest tak ciemno, że własnych dłoni nie widzę.
-Jeśli ktoś tu jest i zrobił to specjalnie to to wcale nie jest śmieszne.
Nic nie słychać. Powoli kieruję się na ślepo do drzwi mojej sypialni. Dziękuję za moją umiejętność szybkiego zapamiętywania terenu. W torbie mam małą latarkę. Tylko muszę to niej trafić. Nagle słyszę jakiś dźwięk. Odwracam się i widzę oślepiające światło. Zaczynam krzyczeć.
-Aaaaaaaaa!
Ktoś jednak szybko zakrywa mi twarz dłonią.
-Cśsiiiii to tylko ja. Nie chciałem cię przestraszyć.
-Junkook! Czyś ty zwariował?! O mało nie dostałam zawału. - mówiłam ściszonym głosem.
On tylko zaczął się cicho śmiać.
-Przepraszam. Nie spodziewałem się nikogo spotkać. Przeważnie o tej porze wszyscy śpią - rzekł z pytającym wyrazem twarzy.
-No właśnie. Gdzie się włóczysz? - spytałam.
-Byłem na sali. Chciałem poćwiczyć. Ale zastanawia mnie co ty tutaj robisz.
-Wracałam z łazienki kiedy wszystkie światła zgasły.
-Na sali też.
-Pewnie wywaliło korki. Zaraz poproszę Chrisa, żeby to sprawdził. Zna się na tym. Powinien dać sobie radę.
Po czym odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę pokoju Chrisa.
-Nie potrzebujesz może latarki?
-Nie. Dam sobie radę. Ałć. Cholerny stolik.
JK tylko się zaśmiał. Po czym poczułam jego ciepłe ciało tuż obok mojego.
-Chodź. Tak będzie Ci łatwiej.
Kiedy szliśmy zastanawiałam się czy dziwne uczucie, które mi towarzyszy jest związane z tym, że mam lęk przed ciemnością, czy przez to, że atrakcyjny Koreańczyk, którego znam od dziecka idzie bardzo blisko mnie.Dobra wykluczam pierwszą opcję. To na pewno nie przez ciemność.
-Dobra jesteśmy. - powiedział chłopak.
Otworzyłam drzwi i podeszłam do śpiącego chłopaka.
-Chris? Chris! Wstawaj. Wywaliło korki. Musisz iść to sprawdzić.
Ten wciąż zaspany zaczął wstawać z łóżka.
-Czy to jest naprawdę takie ważne? Nie mogę się tym zająć rano?
-Nie. W całym budynku nie ma prądu. W związku z czym kamery też nie działają, więc rusz dupe i to napraw.Chris minął nas w drzwiach i po 15 minutach wszystkie lampy na korytarzu się zapaliły.
-Boże nareszcie. Nie znoszę ciemności.
Po czym się odwróciłam. Praktycznie stałam na Kookim. Szybko odskoczyłam z rumieńcami na twarzy.
-Przepraszam. Nie chciałam. Lepiej pójdę do siebie. Widzimy się rano - strzelałam słowami jak z karabinu. Następnie szbko pobiegłam do siebie, zamknęłam drzwi i padłam na łóżko.
-Brawo Lily. Właśnie się zbłaźniłaś.Witam ponownie. Ten rozdział mnie się nie pojawić, ale jednak spróbuję nadal pisać. Przepraszam z błędy. Być może do kolejnego ❤️❤️❤️
CZYTASZ
BODYGUARD (ZAKOŃCZONE)/ KOREKTA
FanfictionOkładka wykonana przez @spirit_escape <3 BTS najbardziej znany kpopowy męski zespół na świecie ma wyruszyć w swoją trasę koncertową. Ale zanim do tego dojdzie potrzebna jest im profesjonalna ochrona. Menager otrzymuje wiele propozycji pracowników...