-45-

271 22 6
                                    

Zostałam popchnięta w kierunku baru.

No super. Dobra Lily skup się. Najpierw musisz pozbyć się tej rudej laski.

Podeszłam powolnym krokiem. Im bliżej byłam tej dwójki tym bardziej zdawałam sobie sprawę, że jestem w dupie. Ja , singielka od zawsze mam podrywać jakiegoś kolesia. Przecież to nie ma prawa się udać. Odwróciłam się w kierunku loży . Felix jedynie pokiwał głową żebym szła dalej.

Dobra dosyć tego.

-Ej ty! Spadaj! To moje miejsce- po czym wskazałam palcem, że dziewczyna ma stąd spadać. Na początku spojrzała na mnie jak na jakiegoś robala, ale widząc wyraz mojej twarzy postanowiła ustąpić.

Okej czyli mam się zachowywać pewnie jakbym rządziła wszystkim i wszystkimi. No to zajebiście.

-Proszę mojito. (drink z białego rumu i limonki)- powiedziałam do barmana nie zwracając uwagi na typa obok. Nie mogłam pokazać, że jestem nim zainteresowana. Bynajmniej jeszcze nie teraz. Kiedy otrzymałam moje zamówienie zaczęłam powoli wstawać z krzesła jednocześnie jeszcze bardziej odkrywając moją prawą nogę, która swoją drogą już bardziej chyba odkryta być nie może. Widziałam kątem oka jak facet nerwowo przełyka ślinę.

Z nim będzie nawet prościej niż sądziłam.

Zaczęłam powoli odchodzić kiedy gościu złapał mnie za nadgarstek.

-Zaczekaj piękna. Może napijesz się ze mną?

Boże jakie to było słabe.

Uśmiechnęłam się lekko kącikiem ust patrząc mu w oczy. Po czym usiadłam koło niego.

-Jestem Dong- soo. A ty księżniczko?- zapytał łapiąc mnie za kolano.

Czyli to ten typ faceta, który od razu przechodzi do sprawy.

-Xiaoyou. Często tutaj przychodzisz? Nigdy nie miałam okazji cię spotkać.

DS: Mam tutaj interesy do załatwienia. Już widzę, że podjąłem dobrą decyzję przychodząc dzisiaj akurat do tego klubu. - jeśli mam być szczera, to jego uśmiech był obrzydliwy i naprawdę nie miałam ochoty przebywać z nim więcej czasu niż to konieczne.

-Też mam w tym mieście parę spraw do ogarnięcia. - upiłam mały łyk mojito.

Czas zacząć zabawę.

-Wyglądasz mi na spoko gościa. Interesujesz mnie- spojrzałam na niego lekko się przysuwając.

DS: Naprawdę? Nie chwaląc się to mam dość spore grono fanek.

Ale ma wybujałe ego.

-W takim razie też się do niego dopisuję. Nie wiem czemu, ale podobasz mi się.- mówiłam łapiąc go za kolano i jadąc dłonią coraz wyżej. Czułam jak jego mięśnie spinają się pod dotykiem moich palców. -Chciałeś żebym się w tobą napiła, więc pijmy- po czym wzięłam w dłonie mój drink i zaczęłam bardzo powoli pić. Skierowałam wzrok na Dong-soo. Tak jak przypuszczałam wypił wszystko na jeden raz.

Kolejka za kolejką, a moja ofiara zaczęła być powoli pijana, ale to nadal nie ten stan na jaki czekałam. Musiałam coś wymyślić. Wtedy zobaczyłam jak jakaś para kieruje się w stronę pewnych drzwi. Mężczyzna podążył za moim wzrokiem, a następnie się uśmiechnął.

DS: Jeżeli chcesz to możemy tam pójść. Zapłacę tylko ochroniarzowi.

Nie wiedziałam za bardzo co mnie czeka po ich drugiej stronie, ale to mogła być moja szansa, więc tylko kiwnęłam głową na zgodę. Po chwili łapiąc mnie za rękę zabrał mnie do pokoju znajdującego się na samym końcu korytarza. Kiedy przeszliśmy próg dostrzegłam pomieszczenie oświetlone czerwonym światłem. Na środku stała przymocowana do sufitu rura, która pewnie służyła striptizerką do tańczenia, a obok stała wielka, skórzana kanapa. Po prawej stronie dostrzegłam otwarte drzwi, które prowadziły do sypialni z wielkim łóżkiem. Nagle poczułam jak ten frajer zaczyna całować mnie po szyi, a jego dłoń zsuwa się w dół po moim brzuchu, aż do rozcięcia sukienki. Lekko się od niego odsunęłam, ale złapał mnie za dłoń i odwrócił w swoją stronę. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej. Czułam na brzuchu jego wzwód. Musiałam jakoś się z tego wywinąć. Wtedy wpadłam na pewien pomysł.

-Zaczekaj chwilkę. Chciałabym ci coś pokazać.- rzekłam uwodzicielsko (bynajmniej się starałam), po czym zaprowadziłam go do kanapy. Kiedy usiadł podeszłam do rury i zaczęłam pokazywać różne figury.

W końcu na coś przydały się moje lekcje tańca i gimnastyki artystycznej.

Czerwone światło i nastrojowa muzyka dodawały do całego występu nutki tajemniczości, ale też erotyki, na której w tym momencie mi zależało. Po paru minutach podeszłam do niego z nalanym wcześniej kieliszkiem whisky. Usiadłam na nim okrakiem i podałam mu do picia. Wypił zawartość bez żadnego sprzeciwu. Uśmiechnęłam się w duchu. Facetów tak łatwo rozbroić. Zaczęłam coraz mocniej czuć jego erekcję, która była bardzo widoczna przez materiał spodni. Poczułam jak jego dłoń wsuwa się pod sukienkę i zaczyna powoli zdejmować mi bieliznę. Złapałam go za rękę.

-Chwileczkę. - słysząc te słowa popatrzył na mnie zdenerwowany. Posłałam mu uśmiech po czym złączyłam nasze usta.

To był najgorszy pocałunek w moim życiu.

-Teraz idziemy do sypialni.- jak powiedziałam tak zrobił. Zaniósł mnie we wskazane miejsce po czym położył na łóżku. Kiedy się na mnie położył uznałam, że cała zabawa będzie rozgrywana przeze mnie, a nie jego, dlatego kiedy ten lekko ze mnie zszedł, aby zdjąć buty użyłam siły aby to on teraz był na dole. Siedziałam na nim i kazałam mu usiąść tak aby oparł się o wezgłowie łóżka. Kiedy mnie tutaj niósł widziałam, że na półce leżało sporo gadżetów.

DS: Czemu kazałaś mi tak usiąść?- spytał z uśmiechem.

-Zaraz zobaczysz- odpowiedziałam tajemniczo po czym podeszłam do stojącej nie daleko szafki.

Są.

-Zamknij oczy.- uczynił to bez zastanowienia. Idiota. Przykułam go kajdankami do łóżka. Ten szybko otworzył oczy i widząc, że jest unieruchomiony zaczął się śmiać.

DS: Widzę, że lubisz ostrą jazdę.

-Jasne. - po czym zaczęłam zdejmować szpilki. Kiedy się ich pozbyłam usiadłam na koło chłopaka i powoli pozbywałam się rajstop. Słyszałam przyspieszony oddech Dong- soo. Kiedy je zdjęłam wzięłam je do rąk i zbliżyłam się do chłopaka. W jego oczach widziałam żądzę i pragnienie, oraz lekki haj alkoholowy. Ponownie usiadłam mu na kolanach po czym zawiązałam mu usta rajstopami tak, aby z jego ust nie mógł się wydobyć żaden dźwięk.

-Przepraszam skarbie, ale nie chcę żeby ktokolwiek nas słyszał , a zaraz na pewno zaczniesz krzyczeć- mówiłam słodkim głosem po czym zaczęłam odpinać mu pasek od spodni. Facet zaczął się wiercić. Widocznie był na skraju wytrzymałości, ale ja chciałam się jeszcze nad nim poznęcać. Moje dłonie znalazły się na jego klatce piersiowej. Powoli odpinałam mu guziki koszuli.

-Hmmm......Gdzie możesz ją mieć? Może w marynarce?- przeszukiwałam kieszenie, ale niczego nie znalazłam. -A może w wewnętrznych ?- i miałam rację. W jednej z nich znajdował się portfel, a w nim karta kredytowa, oraz książeczka czekowa. Kiedy na nią spojrzałam zaczęłam się śmiać.

-Kto normalny podpisuję czeki do przodu?- on widząc, że mam zamiar wystawić sobie czek zaczął krzyczeć. Inaczej....Próbował krzyczeć i zrzucić mnie nogami ze swoich nóg, lecz na mnie nie zrobiło to większego wrażenia. Wpisałam kwotę, której potrzebowałam po czym udałam się po leżące na ziemi szpilki. Kiedy je założyłam podeszłam ponownie do szafki.

-Chryste Panie, tyle seks gadżetów to nigdy nie widziałam. Czego to ludzie nie wymyślą. Prawda Dong-soo?- spytałam odwracając się w jego stronę. On jednak bezradnie próbował krzyczeć.

-Szkoda mi na ciebie czasu. Muszę iść. Chciałabym powiedzieć, że było fajnie, ale nie....Było chujowo. Na pewno rano ktoś po ciebie przyjdzie - po czym z uśmiechem opuściłam pokój i wróciłam do loży Felixa. Rzuciłam czek na stół.

-Ja już się wywiązałam. Teraz twoja kolej.....................................................................................

BODYGUARD (ZAKOŃCZONE)/ KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz