Rozdział 21

1.6K 184 93
                                    

WuXian ubolewał, że w domu Lan Zhana praktycznie nie ma nic do roboty. Żadnych gier, telewizji...

- Hej, Lan Zhan, dlaczego nie masz telewizji?

- Nie potrzebuję.

- A gier?

- Nie potrzebuję.

- Meh... Widzę, że bardzo lubisz książki, ale przydałoby się coś, co może robić więcej niż jedna osoba. Przecież nie będziemy medytować...

Lan Zhan tylko na niego patrzył. Jednak wydawało się, że na jego ustach pojawił się cień uśmiechu.

WuXian spojrzał na niego z niedowierzanie, ale i rozbawieniem.

- Hej! O czym właśnie pomyślałeś?

- O niczym. - odpowiedział tamten z powagą

Jednak nadal w jego oczach widniały iskierki rozbawienia.

WuXian zastanawiał się, czy tamten miał w planach wspólne medytowanie, czy po prostu rozbawiła go wizja wspólnego trwania w ciszy w pozycji lotosu.

W końcu jednak tylko pokręcił głową i uśmiechnął się. Nie było sensu w zastanawianiu się nad tym.

- Lan Zhan... - zaczął WuXian

- Mn?

- Dziękuję.

Po tych słowach zapadła cisza. WuXian poruszył się niespokojnie.

- Już ci dziś dziękowałem za gościnę i w ogóle, ale naprawdę jestem wdzięczny. Naprawdę poprawiłeś mi humor. Gdyby nie ty, pewnie zapłakiwałbym się teraz w samotności w pokoju. Nie musiałeś tego robić. Jesteśmy właściwie obcymi.

Wei Ying zauważył, że uszy tamtego ponownie nabierają czerwonej barwy. Znowu się zawstydził.

- No dobra, zmieńmy temat. Co robią twoi rodzice? Ja już mówiłem, że moi podróżują. Teraz twoja kolej.

Chłopak popatrzył na starszego z wyczekiwaniem. Tamten przez chwilę się zastanawiał, ale w końcu odpowiedział.

- Tata jest lekarzem.

- Haha, nie dziwi mnie to. Ale nie jest weterynarzem?

- Nie.

- To przez niego ruszyłeś w tym kierunku?

- Nie. Lubię zwierzęta.

- Mhm.

- Hobbistycznie pisze książki. - dodał po chwili

- Łał. Wydaje je?

- Mn.

- Ale fajnie! Genialnie byłoby wydać książkę. A mama?

- Muzyk.

- To też mnie nie dziwi...

- Uczy też w szkole.

- Skoro tak dobrze nam idzie to co robi twój brat? - mówił WuXian z uśmiechem

- Jest księgowym w dużej firmie.

Młodszy tylko pokiwał głową.

- Zakończmy może już temat rodziny. Może coś ciekawszego? Hm... - zaczął się zastanawiać WuXian

- Co planujesz? - odezwał się nagle Lan Zhan

- W sensie?

- Po liceum.

- Ah... - WuXian zamyślił się - Szczerze powiedziawszy myślałem o zarządzaniu, ale coraz mniej mnie to przekonuje. Ostatnio coś innego przyszło mi do głowy. Wolę na razie nie dzielić się moimi planami, bo za każdym razem, gdy jestem już czegoś pewny, nagle przestaje mnie to przekonywać. Haha! Jest szansa, że w ostatniej chwili zmienię decyzję na coś przeciwnego do początkowego założenia.

Samotna uczta przy księżycu (Mo Dao Zu Shi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz