Veintidós

3.3K 325 320
                                    

Izuku namówił Bakugou na wyście całą paczką do parku rozrywki. Blondyn zapierał się rękami i nogami, ale gdy usłyszał, że będzie tam Todoroki - zgodził się natychmiast. Przecież nie mógł zostawić Midoriyi na pastwę tego człowieka. Szedł teraz po lewej stronie piegowatego, gromiąc spojrzeniem Shoto, który stał po prawej stronie chłopaka. Dodatkowo Ochako przebijała się pomiędzy nimi wszystkimi i żywo dyskutowała o czymś z Izuku. Kaminari i Jiro żartowali, spoglądając na całą czwórkę. Taką paczką przekroczyli bramę wesołego miasteczka.

- Gdzie najpierw idziemy?

Kyoka zabrała głos, zanim powstała kłótnia o to, która atrakcja jest lepsza. Popatrzyła po wszystkich. Ona i Bakugou zdecydowanie byli za kolejkami górskimi. Denki błagał, aby poszli na automaty. Uraraka słysząc słowa „tam są też automaty łapy" ożywiła się i poparła pikachu. Todoroki i Midoriya byli obojętni, Izuku stwierdził, że będzie się dobrze bawił wszędzie, a heterochomik po prostu chciał być blisko niego, oczwiście nie wyznał tego na głos. Oficjalna decyzja zapadła, gdy Denki za bardzo nacisną na Katsuki'ego i skończyło się na tym, że blondyn ogłupił go i doprowadził do kopromisu - każdy idzie gdzie i z kim chce, jak czego to dzwońcie.

Był tylko jeden problem, a nazywał się on Midoriya. W każdej grupie była osoba, która wyjątkowo mocno chciała spędzić z nim czas. Todoroki przez chwilę zastanawiał się, czy Izuku faktycznie nie jest idotą, nie widząc, jak wszyscy go podrywają. Ostatecznie piegowaty zdecydował, że spędzi trochę czasu z każdym, zaczynając od grupy od automatów. Todoroki powiedział, że będzie im towarzyszył, ale tylko gdy upewnił się, że pewien wybuchowy blondyn tego nie usłyszał. Nie potrzebował jeszcze jednej przeszkody na swojej drodze, a Uraraka i tak była dostatecznie uciążliwa. Wszyscy rozeszli się w swoje strony. Shoto przyglądał się z nieukrywaną zazdrością, jak Ochako przykleja się do boku Izuku. Stwierdził jednak, że wygra zielonowłosemu pluszaka i w taki sposób odciągnie go od brunetki. Podszedł do stoiska i poprosił o piłeczki. Udało mu się rozbić wieżę i poprosił o największą dostępną pandę. Rozejrzał się dookoła i przeklną pod nosem. Uraraka i Midoriya zniknęli i tylko Denki pomrukiwał ciche „hey, hey" siedząc na ławce.

- Coś się stało Uraraka?

Zielonowłosy stał za straganami z przyjaciółką i przyglądał się jej wyczekująco.

- Um...b-bo...Deku-kun...jest pewna sprawa!

Izuku uśmiechną cierpliwie.

- B-bo...już od dawna...chciałam się spotkać i ci powiedzieć. Bo...Izuku...j-ja...lubię cię...

- Uh? J-ja też cię lubię, Uraraka.

- Ale nie tak! Ja...ja cię lubię-lubię...

Midoriya przez chwilę stał oszołomiony. Zalał się rumieńcem i cofną o krok. Wpatrywał się w swoją przyjaciółkę i nie wiedział co począć.

- Uraraka...ja! Uh, ja...ten...znaczy, ja, ja, ja się zastanowić, muszę! Tak, może...tam...okej pa!

Biegiem wyminął dziewczynę i skierował się w stronę kolejek górskich. Jego głowa wręcz dymiła. Nie miał pojęcia co zrobić w takiej sytuacji. Nie chciał ranić Ochaco, ale wiedział, że czuje coś do Bakugou. Z rozmyślań wyrwał go uścisk na nadgarstku.

- Tutaj jesteś, stało się coś?

Izuku spojrzał na spokojną twarz Todoroki'ego i uśmiechną się słabo. Musiał zmienić temat. Popatrzył na pluszaka, którego Shoto trzymał pod pachą.

- Wow, ale duża panda, jest urocza!

Heterochomik zarumienił się lekko i wręczył ją piegowatemu.

- Jest dla ciebie, wygrałem ją dla ciebie.

Midoriya oblał się szkarłatem i wziął w ręce wielkiego misia.

- A-h, dziękuję, Todoroki-kun. To bardzo miłe!

- Może pójdziemy na jakieś stoiska z jedzeniem?

- Jeśli chcesz.

Ruszyli w kierunku budek z przekąskami. Izuku zajął im stolik, a Shoto zamówił szybko jakieś napoje i przegryzki. Odebrał numerek od emo-kasjerki i usiadł naprzeciwko piegowatego. Siedzieli przez chwilę w ciszy.

- Midoriya.

- Hm?

- Chciałbym ci coś powiedzieć. Proszę wysłuchaj mnie do końca.

Zielonooki przełkną ślinę i pokiwał głową. Miał złe przeczucia co do tego, ale wierzył, że to tylko jego głupie wymysły.

- Od dawna mi się podobasz.

Midoriya zacisną zęby z męczeńskim uśmiechem. Dlaczego?

- Wiem, że możesz nie czuć tego samego co ja i co więcej nawet nie być gejem, ale chcę, żebyś wiedział. Jestem bardzo szczęśliwy gdy jesteś obok mnie i...

W tym momencie Todoroki zakrył własną dłonią dłoń Izuku i uśmiechną się do niego.

- chciałbym-

- Co. Tu. Się. Dzieje.

Do stolika, przy którym siedzieli, zaczął zbliżać się Bakugou, a za nim chichocząca po cichu Jiro. Z drugiej strony szła zszokowana Uraraka z Denkim lewitujących nad jej głową, na sznurku. Czerwonooki walną w stół, powodując, że Deku odskoczył od Shoto. Heterochomik jedynie popatrzył zimno na blondyna.

- Pytam, co tu się odpierdala?! Zabronił mi gadać dzisiaj o takich sprawach, a wy se możecie?!

Uraraka, Todoroki i Bakugou gromili się spojrzeniami. Hyouka śmiała się już otwarcie, trzymając Kaminari'ego za stopę. Tymczasem Izuku wstał z krzesła i zaczął kierować się do wyjścia z parku rozrywki. Cała trójka adoratorów jednocześnie ryknęła.

- A ty gdzie idziesz!?

Midoriya odwrócił się do nich powoli z pokerową twarzą. Uniósł rękę w geście pożegnania i opuścił teren wesołego miasteczka. To było za wiele.

~~•~~

Midoriya:
Fuck you and you and youuu

Everyone:
💔

Change [bakudeku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz