Epílogo

3.6K 341 198
                                    

- Kacchan, to nie jest dobry pomysł...

- Cicho bądź, jeszcze mi podziękujesz. Teraz zwolnij sprzęgło.

Izuku niechętnie zrobił co mu kazano. Siedział z Bakugou w swoim samochodzie od ojca. Piegowaty miał dzisiaj urodziny i z tej okazji Katsuki, który już zdawał prawo jazdy, postanowił go podszkolić przed jego egzaminami.

- Teraz rusz.

Deku zacisną ręcę na kierownicy i przełkną ślinę. Pisną kiedy samochód zaczął się poruszać.

- Nie miżesz się tak wlec! Ruch blokujesz!

Midoriya wystraszył się i z użyciem mocy nacisną na pedał gazu. Pojazd warkną, a opony zapiszczały, wystrzeliwując samochód. Katsuki wgniótł się w siedzenie, a zielonowłosy zaczął krzyczeć.

- Zwolnij! ZWOLNIJ! Oszalałeś!?

Blondyn złapał za kierownicę i starał się zmusić Izuku do oddania mu sterów. Ten jednak był zbyt oszołomiony by zrobić cokolwiek.
Już po chwili usłyszeli za sobą syreny policyjne.

- Kur-

- AAAA!

- Stul pysk! To tylko gliny!

- AAAAAA!

Katsuki spojrzał w stronę gdzie patrzył się Izuku i sam zaczął krzyczeć. Na przejściu stała starsza pani. Midoriya odkleił nogę od gazu, a Bakugou zanurkował na dół i „ręcznie" wcisną hamulec. Samochód szarpną i z piskiem się zatrzymał. Izuku opadł bez sił na fotel i wydał męczeński jęk.

- Proszę Pana! Co-

Policjan popatrzył na wykończonego Deku i na Katsuki'ego wychodzącego z pomiędzy jego nóg. Kiedy blondyn zrozumiał co pomyślał sobie mężczyzna, zaczął krzyczeć i tłumaczyć się. Midoriya próbował powstrzymać Bakugou przed uderzeniem policjanta, a ten oblany rumieńcem, wcisną mu mandat i uciekł. Czerwonooki krzyczał coś za nim, ale Deku po prostu się wyłączył.

- Kutasiarzu! Wracaj tu, ty debilu!

Czerwonooki poczuł, jak Izuku go puszcza. Spojrzał na chłopaka zdezorientowany i warkną pod nosem widząc jego zbolałą minę.

- Kacchan...błagam, przynajmniej w moje urodziny się uspokój!

Blondyn mrukną coś pod nosem i usiadł obrażony na swoim siedzeniu. Izuku uśmiechną się lekko i położył dłoń na jego policzku. Zbliżył swoje usta jego twarzy cmokną go w czoło. Katsuki lekko się zarumienił i wbił się w usta piegowatego na co ten lekko pisną.

- Lepiej to ja poprowadzę.

Zielonowłosy pokiwał głową i zamienił się szybko miejscami ze swoim chłopakiem. Bakugou ruszył, ale w zupełnie inną stronę niż jest mieszkanie Midoriyi. Niższy lekko się zmieszał i popatrzył zdezorientowany na czerwonookiego.

- Cicho. To niespodzianka.

Deku zamkną usta, nie próbując już więcej się odezwać. Jechali w ciszy, aż zielonowłosy zasną.

***

- Wstawaj, księżniczko. Jesteśmy.

Zaspany chłopak owtorzył powoli oczy i ziewną przeciągle. Spojrzał przez okno i zobaczył spory klub. Już miał zapytać co tutaj robią, ale Bakugou zawiązał mu oczy i wręcz wywlekł z samochodu. Za rękę prowadził go w bliżej nieokreślonym kierunku. Otworzył drzwi. W Izuku uderzyło chłodne powietrze. Katsuki zdjął mu przepaskę i po chwili światło się zapaliło. Wszyscy zebrani ryknęli „wszystkiego najlepszego", wprowadzając Deku w szok. Po chwili jednak na jego ustach zagościł szeroki uśmiech i mocniej ścisną rękę blondyna. Popatrzył na niego. Bakugou uniósł lekko kąciki ust.

- Wszstkiego najlepszego, nerdzie.

***

Impreza rozkręciła się na dobre. Na stół wjechał też alkohol. Nie wszyscy pili, ale zdecydowana większość dała się przekonać inicjatorom całego pomysłu. Wszyscy bawili się świetnie. Jedni grali w gry, bardziej lub mniej sprośne, inni tańczyli, śpiewali, czy też próbowali. Znalazła się też dwójka, która wlewała w siebie wszystko co wpadło im w ręce i podpierała ściany. Patrzyli aktualnie na Bakugou i Midoriye, siedzących obok siebie, wesoło o czymś rozmawiając. Uraraka westchnęła.

- Friendzone boli.

- Yhm.

Brunetka spojrzała na heterochomika i lekko się uśmiechnęła. Wystawiła swój napój w jego stronę.

- To co? Za bycie singlem?

- Nie. Za pogodzenie się z tym.

Dwójka przyjaciół zgodnie zderzyła się kubkami i wyzerowała swoje picie. Nagle do Occhaco podszedł Iida, prosząc ją niezgrabnie do tańca, na co ta przystała. Shoto pokazał jej kciuka w górę i sam udał się do baru, gdzie dolał sobie...czegoś tam.

Mimo wszystko, wszyscy dobrze bawili się na urodzinach Izuku. Jirio i Kaminari obściskiwali się w kącie. Bakugou molestował Midoriye. Uraraka unikała wymachujących rąk Tenyi. Mina i Eijiro toczyli bitwę taneczną, w akompaniamencie krzyków gapiów. Momo wyrywała Todoroki'emu nie wiadomo którą porcję, jak się okazało, alkoholu. Jedynie Mineta siedział przywiązany taśmą Sero do chodnika na dworze i chyba nie bawił się tak znakomicie jak reszta klasy. Tak. To była zdecydowanie najlepsza impreza od dłuższego czasu.

Change [bakudeku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz