1939r.
Niemcy: *napada na Polskę*
Polska: No chyba nie myślisz, że się poddam w pierdolone dwa tygodnie, ty pieprzony szwabie!
Niemcy: *ledwo daje radę*
Rosja: *idzie spacerkiem do Polski, nigdzie się nie śpieszy*
Polska: Hej Wania! *całuje w policzek* O co chodzi? Tak totalnie to sorry, że cię wcześniej nie przywitałem, ale muszę zajać się tym pierdolonym szwabem. Obiecuję, ze jak to się skończy, to generalnie nazwę jego imieniem proszek do prania, albo płyn do naczyń.
Rosja: Wybacz Fleja.
Kiedy ci się nudzi na grafice, że aż wstawiasz rozdziały z zeszytu z niemieckiego.
CZYTASZ
Maki i słoneczniki, czyli RusPol w stu rozdziałach
FanficTowarzysze i obywatele. Uroczyście witam was w wytworze mojego zepsutego przez wattpada umysłu. Na temat tego cudnego shipu oczywiście