03

394 30 1
                                    

W lesie rozległ się głośny śmiech, który zaalarmował wszystkie zwierzęta. Co odważniejsze (głodne po okresie zimowym) drapieżniki podeszły sprawdzić źródło chaosu, ale kiedy ich oczom ukazał się rosły człowiek z jasną, długą sierścią i metalowym kijem u boku, zrezygnowane straciły zainteresowanie.

Jeszcze, że miał on na ramionach młode.

Człowiek próbował coś powiedzieć, ale około pięcioletni chłopiec, też z jasną sierścią mu przerwał. Jak tylko skończył mówić dostał po głowie od siostry, która fukneła na niego agresywnie.

Zachowanie dzieci spowodowało salwę śmiechu u człowieka.

Wychodzili już z lasu, kiedy w pobliski dąb wbiła się strzała zabijając przelatującego ptaka.
'Spóźniłeś się.' zimny głos kobiety uderzył w człowieka jak lód

'Przynajmniej jestem, siostrzyczko.'

'Ciocia!' zielonooki blondyn zszedł ze swojego ojca i poszedł do jasnowłosej kobiety, która widząc go lekko złagodziła grymas na jej twarzy 'Tęskniłem ciociu!'

'Tak, tak.' rzuciła jeszcze okiem na jej brata i nie chcąc przeklinać przy dzieciach obróciła się rozkazując mu 'Weź  ptaka. Dzisiaj ty gotujesz.'

Zaprowadziła ich do polowego obozowiska, gdzie przywitała ich niebieskooka córka kobiety, czuwająca przy ognisku.

'Olena, gdzie Iwan?'

'Śpi w namiocie mamo, nie musisz się martwić.' powiedziała z delikatnym uśmiechem

'Kto to Iwan?' zapytał się naturalnie ciekawski mały blondyn. W pytaniu znajdowała się także nutka strachu przed nieznajomym.

'Twój kuzyn.' oznajmiła kobieta z subtelną nutką czułości (która pojawiała się, jak tylko ktoś wspominał dzieci) w jej zwykle oschłym tonie 'Ma już trzy lata.'

'Czemu o nim mi nie pisałaś?' zaczął z wyrzutem człowiek 'Myślałam, że mówimy sobie wszystko, siostrzyczko!'

'Cichaj, bo go obudzisz chuju.' wysyczała zaciskając zęby

'Co to znaczy "chuj"?' niewinnie zapytała szatynka

'Nieważne. Idźcie się pobawić. A ty bierz się za obiad, braciszku.'

Po jakiejś godzinie z namiotu wyszedł głodny trzylatek o jasnych włosach po matce i niewinnych fioletowych oczach.

Wyraźnie przestraszony nieznajomymi ludźmi podbiegł do swojej siostry.

Zielonooki też postanowił zrobić ten sam ruch i trzymając się za to koszulę szatynki wyglądał zza jej pleców.

'Iwan.' matka chłopaka wreszcie zauważyła sytuację 'To są twoi kuzyni: Feliks i Radmilla. Przywitaj się.'

Po krótkiej ciszy młodszy pokonał nieśmiałość 'Cześć'

'Cześć' odpowiedział nieśmiało blondyn

Maki i słoneczniki, czyli RusPol w stu rozdziałachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz