Kontynuacja Cyklu Cringe'u

565 32 7
                                    

(Znaczy ja już muszę iść. - mruknął przygnebiony aizawa
-Shouta zaczekaj!
Aizawie zbierały się w oczach zły więc szybko zabrał swoje rzeczu i wyszedł z mieszkania. Yamada stanął jak wryty nie wiedział przez chwilę co się stało z jego przyjacielem.
-(powiedziałem coś nie tak? Uciekł jakbym nie wiem... Ogarnę tu trochę i do niego napisze.) mówił sobie w myślach hizashi. Po ogarnięciu te syfu z wczoraj szybko wziął telefon położył się na łóżku i napisał do przyjaciela.
[-hej=yamada
[-... Przepraszam że tak uciekłem=aizawa
[-okej nic się nie stało... =yamada
[-ale zostawielem cie z tym sprzątaniem i wgl=aizawa
[-jeszcze raz przepraszam=aizawa
[-to najmniejszy problem... Ale czemu tak uciekłeś... =yamada
[-powiedziałem cos nie tak? Jeśli tak to cie najmocniej przepraszam=yamada
[-nie...Nie o to chodziło...ale to naprawdę nie ważne=aizawa
[-nie chce o tym narazie mówic ok?)=aizawa
[-no okej okej...=yamada
[-dobra ja idę spać bo jeszcze mnie trochę głowa boli a jutro szkoła=aizawa
[spoko to dobranoc=yamada
(spać już teraz? A wsumie to nie dziwne. To w końcu aizawa on ciągle śpi.)
Yamada sam chwilę się przespał poszedł zrobić zakupy popracował chwilę na laptopie zjadł oglądał seriale i tak w skrócie zszedł mu dzień... Ale przez cały dzień myślalam o aizawie i o jego ucieczce.
(a jeśli on się we mnie. Nie to nie możliwe! Aizawa jest hetero napewno! Dotego ms. Joke... Więc napewno nie.)

Następny dzień... Aizawa jak i hizashi udali się do szkoły. Widać było że shouta próbuje unikać yamady, pewnie żeby znów nie pytał się o wczoraj. Gdzies na 4 lekcji wkońcu na siebie wpadli.
-o hej shouto! Dziwne jeszcze dziś się z tobą nie widziałem...
-oh.. Rzeczywiście
-haha i co jak po wczoraj?
-CO PO WCZORAJ... *widać że lekko się zestresowal*
-no głowa nie boli...
-aaa.. No tak...nie nie boli spokojnie. Wiesz ja już musze iść mam wazniejsza lekcje musze się przygotować.
-okej to do zobaczenia....
Aizawa szybko zszedł micowi z pola widzenia, znowu szybko odszedł jakby nie chciał z nim rozmawiać yamde bardzo to zmartwiło ale pomyślał że może popestu jeszcze się źle czuje po wczoraj. Potem byłem lekko zdziwiony bo to ostatni dzien w którym go widziałem, nie odpisywał na SMS anie przychodził do szkoły po 2 dniach poszedłem do jego mieszkania. Weszlem bo kiedyś dostałem od niego kluczyki.
-Shouta?
-shota?!
-nie ma go?!
Jednym ruchem obejrzałem całe mieszkanie potem zadzwoniłem po wszystkich znajomych. Nigdzie go nie było. Zadzwonilem szybko na policję i zaczęły się poszukiwania, ja też szukałem ale po 3 dniach nie mogłem już wytrzymać tak bardzo się bałem więc zacząłem szukać na wlasna rękę.
Minely 3 tygodnie a jego nadal nje było szukałem go, prowadziłem śledztwo, ale to na nic, nie było po nim śladu. Byłem już załamany i nie spałem prawie 3 dzień, nie mogłem przerwać śledztwa. Chodziaz padałem ze zmęcznia ale po tym wszystkim nareszcie odnalazłem trop i miejsce pobytu mojego zaginionego przyjaciela, myślalem ze nie wyrobię że szczęścia natychmiast zawiadomiłem all migha i policję jutro rano z resztą profesjonalistow milesmy odbyć akcje w której uratować mieliśmy aizawe. Chociaż bardzo się ekscytowalem, zasnąłem momentalnie bo byłem naprawdę zmęczony.

[bnha] [erastermic] to tyle. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz