Prolog

1.6K 51 2
                                    

>~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny raz poczuł się tak samo.
Wykorzystany, zniszczony.
Po rumianych policzkach skapywało coraz więcej łez.
Jednak oprawca się tym nie przejmował.
Jedyne co Dudniło w uszach to skomlenia, błagania i dźwięki obijających się o siebie dwóch ciał.
Taehyung był wyniszczony.
Skrzywdzony.
Miał dosyć życia i ludzi.
Bał się ludzi.
Mimo tego, że zawsze udawał że wszystko jest dobrze, że ma znajomych którym może się wygadać, że nikt go nie krzywdzi.
Tak nie było.
Codziennie katowany przez rówieśników, a nawet własną rodzine, chciał po prostu odejść.
Każda próba samobójcza kończyła się niepowodzeniem.
Każde cięcie na jego delikatnej, porcelanowej skórze dawało o sobie znak w najgorszych i najcięższych dla nastolatka momentach.
Był po prostu małym zagubionym chłopcem wśród innych.
Od zawsze liczył na zrozumienie, wielką miłość i marzył o tym, aby jego okropne, szare życie nabrało pięknych, żywych barw.
Każdy jego stęk, jęk idealnie rozbrzmiewał w uszach oprawcy.
Każde jego błaganie o litość, każda próba wyswobodzenia się z uścisku.
Dla mężczyzny to była przyjemność.
Przyjemność ta polegała na wprawianiu okropnego bólu młodszemu
Kochał się nad nim znęcać.
Nie ważne czy to psychicznie, czy fizycznie.
A biedny, mały chłopiec jedynie oczekiwał chociaż grama miłości.
Oczekiwał, że ktoś go kiedyś uratuje.
Że przeżyje tę pierwszą miłość, która śniła mu się po nocach, gdy wtulał się w malutką kołderkę, udając że to jego sympatia.
Sympatią był wysoki, zbudowany brunet.
Szkoda że nawet nie wiedział o istnieniu drobnego chłopca.
Może obiło mu się o nim o uszy, jednak nikt nie liczył na nic większego.
Poza małym Taehyungiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<

Perfect  {Jjk-Kth}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz