Touch

683 27 1
                                    

Słów: 900
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

   Przyjechał opuszkami palców po nagiej klatce piersiowej chłopca, która w tym momencie naprawdę szybko opadała, i unosiła się na zmianę.

  Taehyung na ten gest spiął się jeszcze bardziej i zaczął hamować łzy jak tylko mógł. W zasadzie robił to od początku kiedy tylko pojawił się pod Jeonem, który nad nim wisiał i pożerał go skutecznie wzrokiem. Można powiedzieć że starszy był naprawdę zawstydzający, a na leżącego pod nim chłopczynę rzeczywiście to działało.

  Najbardziej jednak skupił się na jego uchylonych ustach, które co jakiś czas mocno się zagryzały. Pewnie ze względu na strach i stres który kumulował się i z każdą chwilą coraz bardziej narastał. Jungkook nie chciał go pocałować, skądże. On po prostu skanował każdy cal ciała Taehyunga, który był teraz naprawdę zrujnowany, podczas kiedy Jeon nie zrobił jeszcze niczego „straszniejszego".

Jungkook w pewnym momencie mocno chwycił Tae w talii, powodując pisk u młodszego. Czy ten dziwek mu przeszkadzał? Nie, on wręcz mógłby to nagrać i słuchać godzinami, będąc cholernie zadowolonym z siebie i efektu swojej pracy.

Na porcelanowej skórze pojawił się pierwszy mocny, czerwony ślad. Te po ojcu już się zagoiły. Czy to już sukces? Dla Taehyunga napewno.

Śladów zaczynało pojawiać się coraz więcej, z każdym mocniejszym dotykiem lub uderzeniem.
Ciało młodszego chłopca zaczynało być coraz bardziej bezczeszczone i coraz bardziej pozbawiane wolności. Pojawiło się kilka krwistych siniaków na udach, zadrapania a nawet kilka malinek, które zostaną z nim na naprawdę długi czas.

Taehyung płakał, starał się wyrwać, krzyczał czy robił po prostu wszystko aby uwolnić się od dosłownie, piekącego dotyku. Dotyku który będzie czuł przez jeszcze naprawdę dużo razy, i to nawet kilka razy w ciągu dnia. Ale teraz nie musiał jeszcze o tym wiedzieć.

- Morda. Mówiłem ci już coś na temat przerywania i podnoszenia głosu, kurwo. - Za karę naprawdę mocno oberwał w szyje, wręcz wgryzając się w jego skórę i zostawiając krwisty ślad po zębach.

Kolejny pisk pomieszany z krzykiem wydobył się z malinowych ust Taehyunga. Jednak dosłownie sekundę później, został mu odcięty po raz kolejny dostęp do tlenu, jak i również otrzymał w swoją stronę naprawdę nie za przyjemne zdanie, zważając uwagę na to, jak delikatny był chłopiec, i jak bardzo brał wszystko do siebie.

Jednak Jeonowi na tym zależało aby zniszczyć to maleństwo. Aby czuł się bezwartościowy. Aby zrozumiał że w życiu nie ma łatwo, a szczególnie w jego przypadku, kiedy znajduje się w rękach takiego skurwiela.

Zabawa trwała w najlepsze, a Taehyung miał dość. Jego błagania kończyły się „karą", tak samo jak i krzyki czy próby wyrwania się. Głupi łańcuszek.
Jeon w końcu postanowił dać małemu chłopcu spokój, a sam się w końcu położyć. Obejrzał jego ciałko tak jak chciał, troszkę go potykał, pare razy uderzył za karę, więc był skutecznie usatysfakcjonowany.

Zaraz po odwiązaniu młodszego, ten delikatnie usiadł i czekał w razie czego na jakieś polecenia. W końcu gdyby wstał, mógłby dostać kolejną karę, która z pewnością nie byłaby przyjemna.

- Najchętniej wycałowałbym całe twoje śliczne ciałko, jednak to odłożymy sobie na inny dzień. Jesteś wolny. - Powiedział beznamiętnie Jeon, wyganiając chłopca z pomieszczenia, zwinnym ruchem ręki.

Ten jak poparzony, wręcz wybiegł z pomieszczenia, zapinając po drodze guziki swojej koszuli. Miał pozwolenie aby brać prysznic kiedy chce, i może dla innych jest to naprawdę śmieszne, jednak Jungkooka wolał pytać o wszystko.

Uciekł do łazienki, zamykając się w niej i od razu zrzucając w tempie natychmiastowym wszystkie zbędne ubrania ze swojego ciała, które już nie jest takie czyste. Ktoś go dotykał. Jeon Jeongguk go dotykał. Najobrzydliwszy, jednak dalej najprzystojniejszy człowiek na świecie.

Wskoczył pod marmurowy prysznic, i zaczął zmywać z siebie brudy dzisiejszego dnia. Mył swoje ciałko bardzo dokładnie i przez naprawdę długi czas mył tylko jedną część. Chciał być idealnie czysty. Co prawda, idealnie czysty już nie będzie, jednak chciał to bynajmniej sobie wmawiać i udawać że tak jest, i żaden mężczyzna nie dotykał go w ten konkretny sposób.

Ciepła woda, pomieszana z cukierkowym płynem spływała po kafelkach prysznica, tworząc tym samym pianę. Tae lubił skupiać się i patrzeć na takie rzeczy. Ciekawe czy Jeon kłamał z tym balkonem. Wyglądał zaprawdę na zadbany i ładny.

W swoje włosy bardzo intensywnie wmasowywał rumiankowy szampon, który uroczo pienił się na jego główce. W łazience unosił się słodki zapach Taehyunga, który doprowadzał do szaleństwa.

Było już wspomniane że miał wieku adoratorów, którzy tylko czekali na okazję aby posiąść go na własność. Jednak z Jeonem nie jest to takie łatwe. On zawsze dostawał to czego chce, nie ważne jak bardzo mogło być to nie możliwe.

Wyszedł spod ciepłej wody, aby następnie zacząć wycierać się dokładnie ręcznikiem, uważając aby nie podrażnić swojej skóry. Wybalsamował się cukierkowym kremem z tej samej serii, nałożył odżywkę, maseczkę i czekał aż wszystko ładnie się wchłonie, a maska zacznie działać.

Po skończonej pielęgnacji, która zajęła mu z dobre półtora godziny, wyszedł z łazienki, w której było naprawdę ciepło.

Udał się do swojej sypialni, zakopując się pod kołdrą i dając kolejnym łzom opuścić jego oczy.
W ten sposób zasnął, śniąc o tym że ktoś go gdzieś w głębi kocha i myśli o nim przed snem. Tak bardzo by chciał aby komuś na nim zależało. Nie tylko na jego ciele.

A co robił w tym czasie Jimin? Od „zniknięcia" Taehyunga minęło naprawdę sporo czasu. Czy martwił się o przyjaciela? Nigdy.
Jednak wszyscy inni, było naprawdę zmartwieni. Bardzo mu to przeszkadzało. Taehyunga nie było, wiec mógł zabłysnąć, jednak wszyscy dalej o nim rozmawiają. Głupia dziwka.

Perfect  {Jjk-Kth}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz