Słów: 800
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczywiście ucieczka Kima, była tylko jego jednym z lepszych snów, stamtąd nie da się uciec.
Mijały kolejne tygodnie w których siedział w domu Jeona, mocząc poduszkęJednak ze względów oczywistych, Tae musiał chodzić do szkoły i się edukować. Tego mężczyzna nie miał prawa mu zabronić. W zasadzie znęcać się nad nim też.
Dlatego tez, Taehyung już kolejnego dnia pojawił się w dobrze mu znanej placówce, gdzie również uczęszczał Jimin.
<><><><><><><><><>
Siedział na najbardziej oddalonej ławce i wpatrywał się maślanymi oczyma w chłopaka rozmawiającego z kapitanem drużyny koszykarskiej. Tuż obok nich stały gotowe cheerleaderki, aby rozpocząć swój trening, wpatrując się tak samo w trzecioklasistę. Zazdrościł im, że mogły stać tak blisko niego i w każdej chwili rozpocząć rozmowę. Wiele, ale to wiele razy wyobrażał sobie jak mógłby przełamać się i zebrać na odwagę, podchodząc do chłopaka i rzeczywiście zacząć rozmowę, jednak ta myśl wydawała mu się zanadto od rzeczywistości. Od zawsze był nieśmiały i bał się odrzucenia bądź wyśmiania. Jego rówieśnicy powtarzali mu, że za bardzo bierze do siebie krytykę innych i mieli całkowitą racje, bo Taehyung zaprawdę to robił. Słuchanie wszystkich wyzwisk i krytyki w jego stronę, powodowało że samoocena młodego Kima spadała jeszcze niżej, a kompleksy narastały. Można powiedzieć że ów samooceny nie posiadał.Westchnął, spuszczając głowę i wlepiając wzrok w przydługie rękawy swojej o rozmiar za dużej bluzy, która opatulała jego jak zwykle zimne dłonie. Nie było co się łudzić. Doskonale wiedział że jego myśli, w których staje się kimś więcej, albo przynajmniej kimś dla chłopaka, są zbyt nierealne. Chłopiec nie próbował się nawet bronić przed uczuciem, bo doskonale wiedział że by nie wygrał. Po długim czasie pogodził się z tym, że zwyczajnie się zakochał i żył z tym dalej. Bił się jednak w głowie za to, że musiała być to najpopularniejsza osoba w szkole, przez co czuł się jak jedna z tych napalonych dziewczyn, która tylko czekała aż na wf podwinie mu się koszulka. Taehyung też taki był, jednak nie chciał się do tego przyznawać. Nawet samemu sobie.
Nie raz płakał z powodu chłopaka, bo ten nawet nie wiedział o jego istnieniu. No może znał go z widzenia, ale nic więcej. Kompletnie nic.
Podczas gdy chłopiec płakał, zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo jest żałosny i robi z siebie idiotę.
Wolał płakać w poduszkę jak bachor, zamiast cokolwiek z tym zrobić.Wszystkie cheerleaderki lubiły wmawiać mu, jak bardzo jest beznadziejny, i że trzecioklasista napewno nie zwróciłby uwagi na kogoś takiego jak on.
<><><><><><><><><>
Tak postrzegał Taehyung Jeongguka jeszcze przed tym, jak się do niego wprowadził. Może i dalej żywił do niego silne uczucie, jednak ciemna strona bruneta, skutecznie go odtrącała.A co w tym czasie myślał o nim chłopak z trzeciej klasy? Może Taehyung tego nie widział, jednak ciagle kiedy chłopiec nie patrzył, zawieszał na nim wzrok. Niewinne kocie oczka czasami nawiązywały kontakt, a delikatne uśmieszki pozwalały na urocze motylki w brzuchu, które starały się wyjść na wolność, pomimo tego że nie było to w żadnym stopniu możliwe.
Zrezygnowany nastolatek nie chciał wracać do tych wspomnień, dlatego też chciał siedzieć na lekcji i skupiać się na czymś innym niż myślenie o tym, jak bardzo jest beznadziejny i żałosny.
Dzisiejszego dnia, wyjątkowo chciał ze wszystkimi rozmawiać. Nie olał nawet Jimina i innych osób, które go odpychały samym sposobem bycia.
Wchodząc, poczuł intensywny zapach pośpiechu. Wszyscy się śpieszyli, byli zestresowani a pośród tego wszystkiego był zdezorientowany Taehyung.
Chłopiec zawsze miał w szkole łatwo. Nauczyciele go doprawdy lubili i czasami dostawał pochwały za nic. Rówieśnicy również za nim przepadali, jednak często był ofiarą plotek. No najpopularniejszy chłopczyk w szkole zawsze będzie obiektem zainteresowań. Tych negatywnych jak i pozytywnych.Pokręcił głową z niedowierzaniem.
Jak można oceniać kogoś jedynie po wyglądzie, nie wiedząc jak się na co dzień zachowuje?
Taehyungie był naprawdę miły i często pomagał lub doradzał. Lubił to robić, często nie zwracając uwagi na samego siebie.Podchodząc do klasy, jak zwykle poczuł uścisk w talii, który był spowodowany Jiminem. Tego dnia Park był doprawdy szczęśliwy.
- Taehyungie! Jestem z Bogumem! - Pisnął podekscytowany i rzucił się przyjacielowi na szyje.
Tae już chciał zapytać, czy Bogum się w nim odkochał, jednak w takiej sytuacji to było conajmniej nie odpowiednie.Oczywiście Jeongguk również był w szkole jako uczeń. Obserwował bacznie chłopca, aby wiedzieć czy w domu należy mu się kara, lub po prostu ostrzejsze, gorsze traktowanie. Tak, tak się da.
Leciutko zirytowany, podszedł do dwójki „przyjaciół" i odepchnął Jimina od Taehyunga, który stał zdezorientowany i zastanawiał się nad tym, co Jeongguk będzie chciał zrobić.
- Zapraszam ze mną, Taehyungie. - Uśmiechnął się cwaniacko brunet i mocno pociągnął chłopca do jednej z łazienek. Zaczął go tam dotykać w dosyć niewłaściwy sposób, i mocno gryźć w wielu miejscach, zostawiajac krwiste ślady.
- Co ci mówiłem o tak bliskich kontaktach ze znajomymi? Odpowiedz mi. - Powiedział stanowczo, a w momencie gdy nastolatek nie chciał udzielić odpowiedzi, został mocno popchnięty na ścianę, po czym ręka starszego wylądowała w jego spodniach.
CZYTASZ
Perfect {Jjk-Kth}
Fanfiction„Zostanę kurwą, kurwy nie zasługują na miłość. Zupełnie jak ja." Czyli o małym, zagubionym chłopcu, który oczekiwał jedynie zrozumienia, a zamiast tego dostał swój najgorszy koszmar. Uwagi: przemoc, Top!jk, angst, troszkę fluff, handel ludzmi, age!g...