☆⁸☆

277 23 7
                                    

– Gdzie jest toaleta? – Zapytał młodszy w związku z potrzebą.

– Tu. – Pokazuje mu.

– Dzięki. – Idzie do toalety i załatwia się, myje dokładnie ręce i wychodzi.

W tym czasie Minho robi sobie herbaty i nie zwraca na chłopaka uwagi.

– No to ja już będę się chyba zbierać panie słaba głowo. – Myśli o tym aby opuścić już jego mieszkanie.

– To pa. – Bierze herbatkę na stół.

– A gdzie twoje manieryyy, nie odprowadzisz gościa do drzwi?

– Pff dobra już. – Ma zamiar odpocząć jak ten wyjdzie, unosi się i chwiejnym krokiem idzie do drzwi. – Żegnamy – Kłania się nisko pokazując mu wyjście ręką.

– Bądź miły dla swoich gości i stałego klienta~

– Do widzenia. – Zamyka drzwi na zatrzask i wraca sobie na kanapę, westchnęło mu się i wypoczywa.

Jisung jest oburzony, że ten mu tak przed nosem zamknął drzwi, a potem wraca też do siebie. Oberwało mu się znów od matki, bo jego nauczycielka dzwoniła, że ten znowu wyszedł ze szkoły przed końcem lekcji. Następnie idzie spać.

~~~

Minho obudził się następnego dnia na kanapie z obok leżącą herbatą, której nawet nie wypił. W pewnej chwili niczym budzik słyszy jak dzwoni jego telefon.

– Halo?

Aah.. – Zadrżał, wiedział dobrze czyj to głos.

– Kochanie, halo? Jesteś tam?

– No tak.

– Hej, przepraszam cię bardzo.. ale mój telefon się zepsuł.. właśnie wzięłam go z naprawy.. a potem szef...

~~~

Zaświeciła mu się lampka nadziei, znów jest w pracy, mijają mu godziny i dłużą się, jest już piątek, nie może się doczekać aż w końcu porozmawiają i wyjaśnią sobie wszystko w związku z zaistniałą sytuacją. Tym bardziej, że dziewczyna w końcu pierwsza go zaprosiła, a to graniczyło z cudem. Czeka myśląc de facto tylko o tym cały dzień. Obsługuje klientów i znów młodszy pojawia się przy kasie.

– Proszę~ – Od razu ma humor, jest dość naiwny, po chwili zdaje sobie sprawę kto stoi przed nim i wraca trochę na ziemię czując się trochę niekomfortowo po wczoraj.

– Dzień dobry~ widzę, że panu nic nie dolega po wczoraj ahahhh, hmm.. dla mnie będzie to co zwykle, czyli duże americano na miejscu. – Mówi młodszy.

– Nie wiem co pan może mieć na myśli. – Uśmiecha się i udaje, że nic na ten temat nie wie. – Duże americano.. – Mówi do siebie wybierając w opcjach na ekranie, podaje mu cenę.

Han płaci kartą – Nie musisz się martwić, nie tylko ty masz słabą głowę, wielu ludzi tak ma ahah, iiiii, nikomu nie powiem, że tak ponętnie na mnie patrzyłeś~

– Nie wiem o czym pan mówi, bardzo mi przykro. – Mówi do niego robiąc kawę.

– Ohh no szkoda, że nie wiesz o czym mówię~

– A to kawa dla pana. – Podaje mu. – Smacznego życzę.

– Dziękuję~ – Bierze swoje zamówienie i idzie usiąść, w czasie gdy siedzi i pije zerka ciągle na mężczyznę.

what is love || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz