☆¹⁸☆

240 21 6
                                    

.

.

.


Lee Know wychodzi z pokoju, poszedł sobie do kuchni i robi Jisungowi pikantną zupkę, jak to ten kiedyś mu powiedział "na kaca". Jisungowi twarz drętwieje i już chce otworzyć oczy ale nie robi tego jeszcze.

W końcu Minho wraca do pokoju i przynosi mu jedzonko.

– Już..? – Han robi nawet dziubek z ust i dalej czeka.

– Tak, już możesz otworzyć. Proszęę~~ – Podaje mu jedzenie.

W końcu młodszy otwiera oczy. – Oooo~! – Czuje ekscytację. – Ostre? Nie jestem przecież pijany phha – Dodaje.

– Tak, tak. Smacznego. – Mówi krótko starszy.

Jisung siada sobie i zaczyna jeść. – Skąd wytrzasnąłeś jedzenie? Moja mama zrobiła? – Pyta ciekawy.

– Sam znalazłem, już znam twój dom na tyle ahah

– Ojjj to dobfrze, że znasz~

Lee Know siada obok niego. – Jedz śmiało~ – Uśmiech.

– Mhm~ – Zajada się. – Masz dużo pracy?

– Nie, teraz jestem wolny już hah, po całyym tygodniu. A co? – Jest ciekawy, czyżby ten chciał się z nim spotkać?

– Ooo to super~ A tak pytam. – Han szybko zjada bo był głodny, z resztą kiedy nie jest? Ma zawsze ogromny apetyt i mógłby jeść ile wlezie. Gdy już skończył swój posiłek wyciąga papierosa i zapala sobie.

– Zapomniałem swoich, mogę? – Pyta Minho, sam też czasami sobie pali, a w towarzystwie młodszego mężczyzny to już w ogóle naszła go ochota.

– Bierz. – Podaje mu paczkę.

Lee Know bierze od niego i zapala sobie. Zaciąga się. Następnie Han wypuszcza ogromną chmurę dymu ze swoich ust. – Nie wiedziałem, że palisz hah

– Hmm? Aaahh.. Wooo, to naprawdę dużo o mnie wiesz, mój potencjalny partnerze.

– Poznaje cię wciąż hah~ – Już trochę schodzi z niego alkohol.

– Przynajmniej to.

– Naprawdę nie chcesz mi się oddać~? – Młodszy przybliża się do niego. – Możemy nawet teraz~ – Dodaje.

Minho dmuchnął dymem w niego. – Co nagle to po diable!

Jisung zaczął kaszleć. – No weeeeź, młodszemu nie ulegniesz~?

– Nie rozpieszczam smarkaczy. – Uśmiecha się zadziornie.

– Nawet jeśli ten smarkacz jest twoim obiektem westchnień~?

– Nawet jeśli ciężko jest mi się opanować na twój widok.. – Patrzy na niego pragnąco. – Chociaż skoro daje radę.. jak do tej pory, to chyba nieźle sobie radzę hah – Przybliża się do twarzy młodszego i dzieli ich parę centymetrów.

– Uuuu, nie umiesz się opanować~? – Patrzy starszemu intrygująco w oczy.

– Umiem.. – Patrzy głęboko mu w oczka, przez chwilę obydwoje oddali się temu magicznemu momentowi, w końcu starszy odsuwa się. – Umiem. – Powtarza z lekkim uśmieszkiem na twarzy.

Han już chciał go pocałować, dokładnie w chwili gdy starszy się nagle odsunął. – Ale po co się opanowywać i ograniczać~? Hm?

– Bo nie chcę być taki jak inni, nie umiem iść za pragnieniami i.. zachciankami. Prędzej za przekonaniem. Nie byłbym z siebie później zadowolony.

what is love || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz