Anakin nie mógł się pogodzić z tym, że następne urodziny spędzi bez mamy. Bardzo chciał ją spotkać, więc następnego dnia zapakował się do jednego z odlatujących statków. Leciał on na Mustafar, a stamtąd startowały statki wybierające się na Tatooine. Ta kula piachu była okropna, ale znajdowała się tam jego matka, którą bardzo chciał odwiedzić.
Treningu dzisiaj nie było, ponieważ Obi Wan wyruszył na jakąś planetę, szukać jakiegoś przestępcę. Anakin wiedział jak to wykorzystać. Wziął swój niewielki plecak, zapakował do niego trochę wody, jedzenia i koc. Nie wiedział ile będzie szedł i czy dojdzie. Mimo to chciał podjąć to ryzyko, by się z nią spotkać.
Statek zatrzymał się na Mustafar, dla Anakina było tam bardzo gorąco, a co dopiero dla mistrza Aoi, który pochodził z planety o zimnych klimatach. Anakin udał się na lądowisko, które znajdowało się niedaleko kamiennej wioski.
Anakin wsiadł do statku i całe szczęście, ponieważ było tu tak gorąco, że aż się dusił. Zbyt gorąco, jak dla chłopca z Tatooine! Statek odleciał.
Po długim locie statek doleciał na Tatooine.
- Pewnie mistrz już mnie szuka- pomyślał.
Pustynie były dokładnie takie jak je zapamiętał. Dookoła był tylko piasek. Nie wiedział gdzie ma iść, po prostu szedł przed siebie.
Zapadł zmrok, a tym samym zrobiło się chłodniej. Skywalker zobaczył grotę i postanowił się tam zatrzymać. Rozłożył koc i poszedł spać. Jutro czekała go długa podróż.
CZYTASZ
Trudny Chłopak|| Anakin Skywalker
Fanfiction(Zakończone) Anakin jest wybrańcem, co nie znaczy że będzie wspaniałym, grzecznym i posłusznym padwanem, który zawsze słucha się swojego mistrza. Za śliczną okladeczkę dziękuję mrmarysia ♡♡♡