Florence z Severusem spędzili cały weekend w domu chłopaka podczas którego chodzili po okolicy,również teleportowali się w dalsze rejony i spędzali razem czas. Florence udało się nawet wyciągnąć Snapea do wesołego miasteczka i wsadzić na olbrzymią kolejkę podczas której ten darł się wniebogłosy.
Severus dochodził powoli do siebie po pogrzebie i po śmierci ojca. Poczuł również ulgę kiedy pękł w końcu w momencie kiedy zaczęli sprzątać sypialnie jego rodziców. Mógł nienawidzić własnego ojca jednak nie mógł nic na to poradzić, że było mu smutno po jego śmierci. Tobias Snape nie zawsze był skończonym dupkiem, miewał swoje momenty kiedy to na przykład wziął całą rodzinę do wesołego miasteczka i wypił tego dnia tylko wino z mamą wieczorem.
Teraz stał w salonie i rozglądał się po nim. Wszystko zostało uprzątnięte, Severus zabrał wszystkie zdjęcia, pamiątki, nawet głupi kocyk który zawsze ciągał ze sobą jak był mały. Chłopak spakował cały swój pokój, nie zostało w nim nic oprócz mebli. W Tym momencie cieszył się, że Florence miała dziwny zwyczaj używania zaklęć zakazanych przez ministerstwo bo bez zaklęcia zmniejszająco-zwiększającego nigdy by się stąd nie zabrali. Severus patrzył po swoim domu w którym spędził całe swoje życie i zawsze chciał się z niego wyrwać jednak teraz było mu smutno na myśl, że nigdy już tu nie wróci, że niedługo najpewniej wprowadzą się tu nowi ludzie jako, że dom był tylko wynajmowany.
Jednak uśmiechnął się lekko na widok Florence która to zbiegała ze schodów prosto do niego. Mógł przeżyć fakt, że nigdy tu już nie wróci tak długo jak będzie miał ją przy sobie. To też postanowił sobie, że ta kobieta, za nie tak długo, zostanie jego żoną. Miał tylko nadzieję, że się zgodzi zamiast posłać go do wszystkich diabłów. Flo ustala przed chłopakiem z rękoma schowanymi za plecami.
- Możemy iść. - powiedział jednak dziewczyna pokręciła głową.
- Nie zapomniałeś o czymś?- spytała jednak on był pewien, że zabrał wszystko.
- Mi się jednak wydaje, że zapomniałeś o czymś.
- Niby o czym?- spytał i zaraz poczuł jak oblewa się rumieńcem. Florence wyciągnęła zza pleców dużą pluszową żabę. Miała długie ręce i nogi. Ubrana była w brązową kamizelkę z równie brązowym cylindrem na głowie.
- Nie mów mi, że chciałeś zostawić Pana Żabę. - spytała Flo wciskając pluszaka w ręce Severusa. Ten spojrzał na pluszaka i wzruszył ramionami.
- W sumie to chciałem. Jestem za stary na pluszaki. - odparł jednak i tak przycisnął do siebie pluszaka z którym spędził całe swoje dzieciństwo. Nawet teraz, pomimo że był prawie dorosły to i tak sypiał z nim jak był w domu.
- Na to nie jest się nigdy za starym. Pan Żaba idzie z nami. - postanowiła Florence. Chłopak widząc, że ta nie zamierza się z niego naśmiewać, poprawił Pana Żabę w ręku. Później zajmie się tym w jaki sposób ukryć pluszaka przed reszta Ślizgonów.
.
.
Para wróciła do zamku w niedzielę wieczorem. Doszli też do wniosku, że Augustus chyba zamontował im w tyłach jakiś czujnik, bo natknęli się na niego tuż przy wejściu do zamku jak na nich czekał. Jak Florence uśmiechnęła się na jego widok to tak Snape wywrócił oczami. Oczywiście zrobiło mu się dziwnie miło kiedy zobaczył, że ten wariat naprawdę się nim interesuje jednak nie zamierzał tego wszystkim ogłaszać. To też po tym jak Rookwood przytulił się do niego, ten dał mu kilka sekund i zaraz go od siebie odsunął. Na początku stali jeszcze na środku korytarza jednak w momencie kiedy zegar na wieży wybił dwudziestą, Florence zaproponowała aby przenieśli się do jej wieży. To też weszli do środka i dziwnie tym razem nie było nikogo w salonie.
CZYTASZ
Początek(Zakończone)
FanfictionTrzecia część 'Decyzji'. Jak to się wszystko zaczęło? W jaki sposób Severus Snape i Florence Honey w ogóle się poznali? Jak to się stało, że spędzili ze sobą całe życie? Poznaj początki wielkiej miłości która nie miała prawa istnieć, a jednak.