Florence tak jak przypuszczała, Remus nie był zadowolony z faktu, że Dumbledore czytał jego listy. Był zły z tego powodu jednak dziewczyna zabroniła mu iść i zrobić dym dla dyrektora. Po prostu postanowił, że będzie uważał na to co pisze i nie będzie dawał dla starego darmowego pornosa w wykonaniu jego i Lucy.
Severus przez następne dwa dni chodził po zamku i szukał masy ludzi o których nawet istnieniu nie wiedział i kazał im uważać na to co piszą w swoich listach jako, że są przechwytywane. W sobotę musiał iść do czarnego pana i zdać mu raport. Voldemort był szczerze zdziwiony tym, że chłopak zrobił to tak szybko jednak postanowił go nagrodzić dowództwem jednego z wypadów na miasteczko mugoli. Snape był przerażony tym jednak udał, że jest to zaszczyt i wrócił do zamku.
Teraz siedział z Florence w saloniku blady jak ściana. Powinni robić pracę domową z eliksirów jednak tylko dziewczyna coś robiła a Severus patrzył przed siebie i bezwiednie dotykał ramienia gdzie miał mroczny znak.
- Sev, akurat tobie to ja pracy domowej nie będę robić. - odezwała się Flo widząc, że jej chłopak siedzi i nic nie robi a jego pergamin był pusty. Snape ocknął się I spojrzał na dziewczynę.
- Co?- spytał nieprzytomny.
- Co się dzieje? Przejmujesz się tą misją?- spytała a Snape kiwnął głową.
- Tak. A co jak coś pójdzie nie tak?
- Sev.. - zaczęła ale zaraz zamilkła bo do środka wieży wszedł James wraz z Syriuszem.
- Oh, a Ty znowu tu?- przywitał się jak zawsze miło, Black widząc Ślizgona. Potter przyzwyczaił się nieco do obecności chłopaka jednak ciągle nie lubił jego obecności.
- Ty też tu nie mieszkasz a jakoś ciągle tu jesteś. - odparł Snape znowu udając niewzruszonego. Syriusz chciał już odpowiedzieć ale wyprzedził go James.
- Syriusz, milcz. Zostajecie tu czy idziecie do siebie?- spytał Potter mając nadzieję na salon. Flo spojrzała na Ślizgona który widocznie bał się tego co miało nastąpić
- Bierz. Idziemy na górę. - powiedziała i wstała. James zaraz rozwalił się na kanapie i wziął do ręki pergamin dziewczyny. Ta widząc to, wyrwała mu go z ręki.
- Napisz sobie swój. Nawet książki Ci zostawię. - powiedziała i wystawiła mu język po czym pociągnęła Ślizgona na górę. Zaraz też weszli do pokoju a Severus już zrzucił maskę i widać było przerażenie na jego twarzy.
- Sev.. - zaczęła jednak ten zrobił wielkie oczy i pobiegł do łazienki a chwilę później usłyszała jak wymiotował. Florence weszła do niego i zobaczyła jak siedział na ziemi blady jak ściana.
- matko, co się z Tobą dzieje?- spytała przerażona. Nie widziała go jeszcze w takim stanie. Nie było z nim tak źle nawet wtedy kiedy szedł na swoja pierwszą misję, wtedy kiedy zabił. Zaraz podała mu ręcznik i szklankę z wodą po czym ukucnęła obok niego.
- On mnie zabije jak tylko coś pójdzie nie po jego myśli. A co jak dał mi tą misję tylko po to aby się mnie pozbyć?- spytał i zaraz poczuł jak wszystko na nowo podchodzi mu do gardła. Odstawił szybko szklankę na ziemi i zwymiotował. Flo skrzywiła się nieco ale odgarnęła mu włosy i przytrzymała je z tyłu. Dopiero po chwili Severus był w stanie usiąść na ziemi i wypłukać usta.
- Nie możesz tak myśleć bo na pewno coś się stanie jak będziesz szedł tam z takim nastawieniem. Zachowuj się tak jakby to była normalna misja. Nie wiem, udawaj, że to Rookwood dowodzi a nie ty. Skup się na czymś innym ale nie na tym. Nie myśl o konsekwencjach które mogą nigdy nie nadejść. Zawsze mi mówisz, że mam się nie martwic na zapas i to jest idealny moment abyś zastosował swoja własną radę. - powiedziała w końcu Florence widząc, że chyba najgorszy moment minął. Severus nadal był blady jednak nie zapowiadało się aby miał znowu pokazywać zawartość swojego żołądka.
CZYTASZ
Początek(Zakończone)
FanfictionTrzecia część 'Decyzji'. Jak to się wszystko zaczęło? W jaki sposób Severus Snape i Florence Honey w ogóle się poznali? Jak to się stało, że spędzili ze sobą całe życie? Poznaj początki wielkiej miłości która nie miała prawa istnieć, a jednak.