Następnego dnia odbył się klub pojedynków. Florence z Friedrichem próbowali zachowywać się normalnie i prawie im się to udało jednak Severus, który potrafił zobaczyć najmniejszą zmianę w dziewczynie, widział, że coś się stało między nią a profesorem. Ślizgon założył, że Friedrich jak zwykle za mocno na nią naciskał stąd to napięcie między nimi. Żadne z nich również nie chciało wyprowadzać chłopaka z błędu. Tak było najbezpieczniej. Jednak po kilku dniach kiedy to Friedrich z Florence nadal siebie unikali Severus nie wytrzymał.
- Co on Ci zrobił?- spytał chłopak. Florence, która dziobała swój obiad, spojrzała na niego pytająco.
- Friedrich. Unikasz go jak ognia. Nawet na niego nie patrzysz.
Honey cudem tylko nie zaróżowiła się.
- Nic nie zrobił. Mieliśmy.. Małą sprzeczkę. - odparła wymijająco mając nadzieję, że chłopak zaraz odpuści ten temat. Jednak Snape kontynuował.
- Mam iść do niego? Każę mu się odwalić. - powiedział i już wstawał od stołu jednak Flo pociągnęła go za rękaw w dół.
- Siadaj i nie wydurniaj się.
- O co wam poszło?- spytał zaraz.
- O to co zawsze. Co się ze mną dzieje. - odparła, nie zagłębiając się w szczegóły takie jak, że wiedziała o nim i o Hugo. Snape zmarszczył nos.
- Staje się powoli upierdliwy. Jeszcze raz spróbuje coś z ciebie wyciągać a już wtedy będzie miał do czynienia ze mną. - zagroził chłopak. Florence wiedziała, że mówił to poważnie. Wiedziała już, że musi wyjaśnić całą sprawę z Friedrichem zanim to nastąpi.
.
.
Na śniadaniu jak zwykle była poranna poczta. Uczniowie dostawali listy z domu, paczki jak i prenumeraty czasopism i gazet. Florence jak zwykle otrzymała swojego Proroka Codziennego oraz krótki list w którym Lawrence chwalił się, że w końcu zaczął pracować normalnie w szpitalu i w tym miesiącu już pieniądze od rodziców nie będą mu potrzebne. Dziewczyna uśmiechnęła się czytając list jednak zaraz ten zszedł jej z twarzy kiedy napotkała spojrzeniem Friedricha przy stole nauczycieli. Jak ona zbladła to tak ten oblał się rumieńcem i zakrztusił swoim tostem tak mocno, że Trelawney musiała zacząć walić go po plecach. Prefekt naczelna wróciła do swojego śniadania i gazety jednak zobaczyła, że coś jej nie pasowało. Rookwood ani Severus, który potrafił wciągnąć pół świniaka z bekonu na śniadanie, teraz nic nie jedli tylko patrzyli się na swoje listy.- Co jest?- spytała w końcu i odłożyła widelec. Ślizgoni spojrzeli po sobie a Severus dał jej swój list. Dziewczyna czytała i nic z tego nie rozumiała.
- On sobie żartuje, prawda?- spytała w końcu. Snape pokręcił głową.
-Nie. Czarny Pan naprawdę zaprasza nas na imprezę z okazji walentynek.
- Zamierzacie tam iść?- spytała w końcu Flo kiedy dotarło do niej, że to nie są żarty i wąż naprawdę zamierza udekorować Malfoy Manor w serduszka.
- Nie mamy chyba większego wyboru. Pozwolił mi jednak wziąć kogoś ze sobą. Tobie też Smarku?- spytał Rookwood który już odzyskał apetyt i jadł jajecznice. Para spojrzała po sobie i pokręcili głowami.
- Czarny Pan zaprosił mnie i Florence imiennie. Widocznie chce aby tam się pojawiła.
- Pójdziesz tam?- spytał zdziwiony Augustus. Jednak zamiast dziewczyny odpowiedział Snape.
- Oczywiście, że nie. Obiecałem, że jej w to nie wciągnę i zamierzam słowa dotrzymać.
Florence uśmiechnęła eis delikatnie słysząc go oraz widząc jak był tego pewien.
CZYTASZ
Początek(Zakończone)
Fiksi PenggemarTrzecia część 'Decyzji'. Jak to się wszystko zaczęło? W jaki sposób Severus Snape i Florence Honey w ogóle się poznali? Jak to się stało, że spędzili ze sobą całe życie? Poznaj początki wielkiej miłości która nie miała prawa istnieć, a jednak.