Po przyjęciu u Voldemorta para wróciła do Hogwartu gdzie to każdy już widział, że coś się stało z nimi w ten weekend. Florence znowu była uśmiechnięta a Severus przestał być przygnębiony i chodził z nią dumnie pod rękę. Dziewczyna w dodatku pozbyła się kompletnie białego koloru z głowy i teraz chodziła w fioletowych włosach. Jak Rookwood tylko ucieszył się, że w końcu przestali zachowywać się jak idioci, to tak reszta zamku doszła do wniosku, że Snape na pewno poił czymś dziewczynę bo nie było możliwe aby ta raptownie tak zmieniła zdanie co do niego. To też pod koniec pierwszego dnia po ich powrocie, McGonagall a nawet sam Dumbledore, mieli dziesiątki anonimowych bądź też i nie, zgłoszeń, że Severus może w jakimś stopniu kontrolować dziewczynę. Oczywiście głowy szkoły wiedziały, że nic takiego nie miało miejsca ale aby uciszyć plotki, McGonagall zatrzymała swoją uczennicę po lekcji. Nie robiły jednak nic specjalnego. Siedziały w jej gabinecie w towarzystwie ciastek. Profesor sprawdzała prace a Florence odliczała pół godziny po czym się pożegnały i sobie poszła.
Jednak na lekcji obrony dziewczyna nadal czuła się nieswojo. Friedrich unikał jej jak ognia, nawet nie stał przy jej ławce tylko siedział przy biurku nieco przygaszony jednak ciągle z rumieńcem na twarzy. Wiedział, że to co stało się między nimi nie powinno mieć miejsca jednak nie sądził, że aż tak na nich wpłynie. Dziewczyna była cicha i nawet nie zgłaszała się do odpowiedzi na jego lekcjach. W końcu jednak po jednych zajęciach Florence ociągała się z wyjściem z sali.
- Sev, idź sam. Ja muszę coś załatwić. - powiedziała do chłopaka który już czekał na nią. Snape zmarszczył nos i pokręcił głową.
- To chyba on powinien cie przepraszać a nie ty jego.
- Ale jak widać na to się nie zapowiada więc ja zamierzam iść do niego pierwsza. Czy teraz z łaski swojej zostawisz nas samych?- spytała ponownie nieco zirytowana. Ślizgon niechętnie ale się zgodził i zaraz wyszedł z sali zamykając za sobą drzwi. Florence w tym czasie podeszła do biurka swojego profesora.
- Chyba czas najwyższy abyśmy porozmawiali. - powiedziała w końcu. Ten nawet nie zdawał sobie sprawy z jej obecności to też podskoczył na swoim krześle.
- Tak, tak. Chyba masz rację - odparł i wskazał jej aby usiadła. To też zajęła miejsce za pierwszą ławką i patrzyła na swojego profesora który nadal uciekał od niej wzrokiem.
- Na początek to może byś na mnie spojrzał. - odezwała się widząc jego zachowanie. Ten przemógł się i spojrzał na nią czując jak pali go twarz. Teraz spokojnie mógłby robić za jeden z kolorów jej domu.
- To o czym chciałaś rozmawiać?
- Chyba znasz odpowiedz. O tym co się stało. - odparła a Friedrich westchnął i wrócił wspomnieniami do tego cholernego dnia.
.
Florence z Friedrichem byli zajęci sobą tak, że nawet nie zwracali na nic uwagi co się dzieje wokół nich. Dziewczyna chwilowo miała gdzieś Severusa. Profesor całował ją zachłannie rozpinając w trakcie guziki jej koszuli. Tak długo chciał poczuć i zobaczyć jej perfekcyjne ciało, że aż nie mógł się powstrzymać kiedy zobaczył jej piersi. Zjechał na nie pocałunkami przygryzając je i ssąc. Florence jęknęła głośno czując jego język na sobie. Chciała się odwdzięczyć to też wyciągnęła rękę i zaczęła masować go przez materiał spodni. Mężczyzna mruknął nisko czując jak zaciska się na nim.- Hugo.. - jęknęła cicho dziewczyna a Friedrich dopiero wtedy się ocknął. Co on najlepszego chciał zrobić? Odsunął się od niej jak opatrzony. Flo siedziała nadal na ławce ze spódnicą podwiniętą wysoko tak , że widział wszystko co miała pod spodem, piersiami na wierzchu oraz z rumieńcem na policzkach. To było wszystko czego chciał jednak nie mógł tego zrobić.
CZYTASZ
Początek(Zakończone)
FanfictionTrzecia część 'Decyzji'. Jak to się wszystko zaczęło? W jaki sposób Severus Snape i Florence Honey w ogóle się poznali? Jak to się stało, że spędzili ze sobą całe życie? Poznaj początki wielkiej miłości która nie miała prawa istnieć, a jednak.