🤢Gruba świnia 🤢

7.4K 229 27
                                    

POV Kacper

Właśnie siedzę w pobliskim szpitalu razem z moją mamą i siostrą.

Mama miała wypadek...

Była 18 wiec postanowiłem zadzwonić do Julki, nie chce w sumie przez to wszystko co się teraz dzieje niszczyć naszych tak jakby "układów" nie wiem jak to nazwać.

Wyszedłem z sali przepraszając przed tym moją mamę i kasie i zadzwoniłem do Julki.

- halo ?- usłyszałem zaspany i trochę smutny głos.

- cześć, skarbie.- ups trochę się rozkręciłem.

- hej.- mruknęła

- a wiec tak, pytanka ? 

- gdzie jesteś? - zamieniła temat.

- później ci powiem.- powiedziałem

- okeeeeeeej.- przedłużyła samogłoskę.

- No wiec tak pytałem ksi i mam karteczkę z pytaniami zaraz przeczytam.- powiedziałem i wyciągnąłem papier z tylnej kieszeni dresów. - jesteś szczera?- zapytałem i nasłuchiwałem odpowiedzi.

- zależy

- u mnie tak samo. Emmm Kiedy pierwszy raz tak na prawdę się zakochałaś ? - gdy to przeczytałem trochę się spiąłem.

- ojjj Kacper, tak naprawdę to chyba jeszcze nigdy.... albo moż... nie nie nie.- zacięła się.- jeszcze nigdy.- westchnęła.

- ja kiedyś dawno temu. - uśmiechnąłem się na wspomnienia mojej miłości z podstawówki.

- okej, Kacper kiedy wrócisz?- zapytała dość smutna.

- jest z tobą Lexy tak ? - zapytałem

- Nie wiem chyba poszła

- jak to?- delikatnie podniosłem głos.

- nie wiem kurwa no.- westchnęła.- trochę się pokłóciłyśmy. - przyznała.

- ojjj Julcia, No dobrze. Ostatnie pytanie to, czego byś nie wybaczyła ?

- jak kogoś kochasz wybaczysz wszystko.- powiedziała. Wybaczysz wszystko powiadasz ?

- prawda.- przyznałem.

- ale... czasami jesteś już tak skrzywdzony że nie da się wybaczyć.. tak myśle.

Polowałem głową chodź i tak Julka nie mogła tego dojrzeć.

- kiedy wracasz.- zmieniła temat.

- postaram się jutro

- okej.

Gadaliśmy jeszcze chwile ale Julka ciągle pytała o to gdzie jestem kiedy wrócę i tak dalej.

POV Julka

Gadałam z Kacprem bardzo długo, nie wiem z 2 godziny.

Gdy skończyliśmy pobiegłam na dół sprawdzić czy Lexy może jest jednak się policzyłam. Nie było jej tam.

Więc znów poszłam na górę stanęłam przed lustrem i powili ściągnęłam koszulkę zostając w samym staniku zaczęłam oglądałam każdy kawałek mojego ciała później ściągnęłam spodnie i przykładałam się moim grubym udą.

Gruba świnia...

Nie chcąc już na siebie patrzeć położyłam się na łóżko i zamknęłam oczy odpływając do krainy snów.

-Cześć, grubasie.- powiedział chłopak z mojej klasy.
- zamknij się.- krzyknęłam przez co chłopak stojący właśnie przede mną się zdenerwował.
- o ty suko.- powiedział.- chyba nie wiesz kim jestem.- stwierdził
- wiem, największym hujem w szkole.- syknęłam przez co dostałam w twarz.
- jeszcze raz.- warknął.- kurwa jeszcze raz.
- nie masz prawa mnie bić.- krzyknęłam i oddałam mu z liścia w twarz.
Później zaczęła się bitwa którą przegrałam, bo inni mu pomagali, a mogłam siedzieć cicho.
Wróciłam później cała w siniakach do domu rodzice nawet mnie nie zauważyli.
Pobiegłam do pokoju po czym usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.
Wtedy zaczęła się moja bulimia....

Obudziłam się w bólem głowy, przetarłam zaspane oczy i usiadłam żeby spojrzeć na godzinę na zegarku. 22:30.

Wstałam z łóżka bo zbierało mi się na wymioty szybko pobiegłam do łazienki i nie myśląc zwymiotowałem do kibla.

A może takim sposobem schudnę?

Dziś nie jadłam prawie nic i jeszcze wymiotowałam, może teraz taki tryb życia mi wystarczy ?

I może jednak wrócić do przyszłości i być chuda jak kiedyś ? Gdybym ważyła 45 kilo było by zajebiecie.

Przetarłam twarz papierowym ręcznikiem i umyłam zęby.

Wróciłam do łóżka i znów zasnęłam myśląc co jutro będę jadła, wyszło na to ze nic nie zjem.

Taki rozdział krótki bo pół usunęłam (wiem jestem debilem) a bardzo chciałam dziś coś wrzucić ale za to jutro tez coś wrzucę.

Coś ukrywasz....💔❤️ Julia x Kacper  ❤️💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz