🧾Opiekun prawny 🧾

6.1K 209 34
                                    

2/12

POV Julka

Gdy jadłam czułam się okropnie, ale widząc jak Kacper się stara nie mogłam już odmówić. Zjadłam trochę i pod pretekstem wykąpania się co tez chciałam zrobić, poszłam do łazienki i zwymiotowałam całe jedzenie. Można powiedzieć ze już mam do tego wprawę.

Podeszłam do wanny i nalałam trochę cieplej wody. Chciałam wziąć żel do ciała a zamiast tego zatrzymałam się przy lustrze i w  nie spojrzałam.
Moje blond włosy opadające na ramiona nie lśniły już czystością. Były teras tłuste i rozczochrane. Skóra blada jak najkruchsza porcelana. Oczy mające w sobie pustkę, smutek były całe spuchnięte od płaczu. Moja ciało ubrane w krutkie spodenki i za doza bluzkę tez wyglądały obleśnie. Dotknęłam opuszkiem paca moje sine usta i zjechałam w dół.

Zakluczyłam drzwi i zaczęłam się rozbierać. Weszłam do wanny zaczynajac się myć...

*
Gdy byłam ubrana w czarne leginsy i białą za dużą bluzę wyszłam z pokoju i zeszłam na dół ujrzałam na kanapie Kacpra.

- hej.- mruknęłam a chłopak odwrócił się w moja stronę.

- hej, księżniczko.- uśmiechnął się i poklepał miejsce obok.- chcesz pojechać do tego kina?- zapytał a ja przytaknęłam.
- a mogło by to być za godzinkę bo muszę gdzieś pojechać?- zapytał a ja zmarszczyłam brwi, nie chce być dociekliwa ale ciekawość wziąła górę.

- a gdzie jedziesz ?- zapytałam i usiadłam koło niego. Chłopak westchnął po czym wyłączył telewizor i odwrócił się w moja stronę.

- pamiętasz jak mówiłem ze moja mama miała wypadek?- zapytał a ja pokręciłam głową.- No i chciał bym ją odwiedzić.- powiedział.

- mogę jechać z tobą.- powiedziałam odrazu.

- wiem, słonko ale jest jeszcze jedna sprawa.- powiedział i podrapał się po głowie.- moja mama jest twoim opiekunem prawnym, co nie ? A ona nie jest w najlepszym stanie.- powiedział a jego oczy się zaszkliły szybko złapałam go za rękę i splotłam palce żeby pokazać mu że nie jest w tym wszystkim sam.- i jak umrze.- ścisnął delikatnie moja rękę.- będziesz musiała mieć nowego opiekuna.- powiedział a do mnie to właśnie doszło, jak jego mama umrze ja trafie do domu dziecka. Przecież nikt mnie nie chce do rodziców nie wrócę a nikogo więcej nie mam.

-a-ale K-Kacper ja...- nie zdarzyłam dalej mówić bo moje oczy zaszły łzami.

- nic się nie martw.- uśmiechnął się smutno i mnie przytulił.- damy radę, mam osiemnaście lat...no i wiesz ja mogę być twoim opiekunem.- uśmiechnął się a ja popatrzyła na niego z dołu.

- n-naprawdę ?- zapytałam a Brunet przytaknął.- dziękuje ?- wyszeptałam.

- okej to co ja jadę, okej ?

- ale ja chce z tobą.- przyznałam.

- zostań w domu.- powiedział i wstał.- będę za godzinkę, zajedzie coś.- powiedział zakładając buty.- zrób siebie kanapki.- dodał i wyszedł z domu.

POV Kacper

Nie wiedziałem czy to dobry pomysł mówić jej o tym że moja rodzicielka może umrzeć. To dla mnie ciężki temat. Kasia cały czas przy niej siedzi i podobno ma się nie najgorzej. Gdy by jednak umarła Julka musiała by znaleść nowego opiekuna prawnego a z tego co wiem tylko moja mama była chętna do tej roli.

Zaoferowałem się na bycie opiekunem ale w sumie to nie wiem czy to potrzebne bo ona przeżyje musi przeżyć.

Jechałem już do szpitala w którym leży teraz moja mama. Gdy dotarłem na miejsce na samym początku gdy wszedłem do środka ujrzałem moją zapłakaną siostrę a po tym co mi powiedziała popadłem w taki sam płacz....

Coś ukrywasz....💔❤️ Julia x Kacper  ❤️💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz