No witam, witam 😅
POV Julia
- witaj w Domu.- krzyknęła Kasia, gdy Kacper wchodził do domu. Leżał w tym szpitalu jakieś 2 tygodnie.
- Kacper.- pisnęłam i rzuciłam się mu w ramiona. Długo go nie widziałam. W sumie to 5 dni ale dla mnie to długo. Przez te 5 dni chodziłam do szkoły razem z Kasią. Do domu wprowadziła się ciocia Kacpra i Kasi żeby wiązać koniec z końcem.
- cześć.- objął mnie i pocałował w czubek głowy. - Widzę ze się stęskniłaś. - zaśmiał się a ja złapałem jego kaptur od bluzy ściskając go.
-yhym.- mruknęłam i wzdychałam piękny zapach bluzy bruneta.
- hej, siostra.- czułam jak się lekko przytulają, albo raczej starają bo ja nadal wtulam się w chłopka. - puścisz mnie?- zapytał a ja lekko go puściłam dalej trzymając za kaptur Kacpra.
Brunet ściągnął buty i podniósł mnie łapiąc na uda. Zawiesiłam ręce na jego szyi i ułożyłam głowę na obojczyku.
Mogło by się wydawać że zachowujemy się jak para. Jednak nie byliśmy nią. Kacper traktował mnie jak bliską przyjaciółkę. A ja? Ja w sumie cieszyłam się ze mam go przy sobie. Zaczęłam jeść dość regularnie chodź i tak nie jem za dużo.
Wszyscy w domu są przygnębieni tak samo jak ja. No bo jak ma być po stracie ważnej osoby? Traktowałam Gosię (nie pamietam jak nazwałam mamę Kacpra, wiec będzie Gosia xD) jak własną mamę, pomagała mi gdy moi rodzice nie mieli czasu i dawała mi to czego nie dawali mi moi opiekunowie.
- nad czym myślisz myśa?- zapytał brunet i pocałował mnie w skroń. Ocknęłam i spojrzałam na Kacpra. Jak on już usiadł na kanapie i do tego ze mną tak ze nic nie czułam?
- nie wiem.- wzruszyłam ramionami. -Nad niczym.
- dobra złaź.- Kacper mnie zrzucił a ja nie zadowolona mruknęłam coś pod nosem.
- chcesz coś jeść?- zapytał a ja udając focha nic nie odpowiedziałam.- jak chcesz.- wzruszył ramionami i podszedł do lodówki.
- oooo skarbie. - usłyszałam miły głosik ciotki.- jak dobrze ze jesteś.- nie wiem skąd ona się tu pojawiła ale okej.- pocałowała chłopka w policzek i poszła coś zrobić, nie za bardzo ciekawiło mnie co.
- tak sobie myślałam.- zaczęła Kasia patrząc raz na mnie a raz na Kacpra.
-nooooooo.- przedłużył Kacper wyciągając jajka z lodówki.
- ty kurwa najpierw idź się wypakuj a dopiero później jedzenie rób.- warknęła ciocia wchodząc do kuchni.
- ojjj ciociu.- westchnął brunet.
W tym momencie na mój telefon przyszedł jakiś SMS.
Numer nieznany
Ładnie to się tak beze mnie bawić?Zaczęłam rozglądać się na wszystkie strony sama nie wiem nawet po co.
Numer nieznany
Nie rozglądaj się tak nie zobaczysz mnie, już usnęłaś mój numer? A szkoda.Co się kurwa dzieje.
- ja pójdę do siebie.- powiedziałam i razem z telefonem poszłam do swojego pokoju. Mam teraz pokuj sama bez Kasi.
Bałam się, ktoś mógł robić sobie żarty ale kurwa jednak.
Numer nieznany
Nie bój się, widzę jak się trzęsiesz, skarbie.Ja
Czego ode mnie chcesz?Postanowiłam odpisać.
Numer nieznany
Ja chce ciebie, myszkoOdłożyłam telefon i nabrałam kilka głębokich wdechów.
POV Kacper
Zrobiłem kanapki i postanowiłem iść zanieść je Julce. Szedłem już na górę odrazu z torbą żeby się rozpakować.
- Julka.- krzyknęłam bo nie miałem jak zapukać albo otworzyć drzwi.
- hmmm?
- chodź mi otwórz.- krzyknęłam i już po chwili słyszałem jej kroki w stronę drzwi.
Gdy blondynka pojawiała się w progu, lekko się uśmiechnęła i wpuściła do środka.
- mówiłam ze nie jestem głodna.- westchnęła a ja usiadłem na jej łóżku.
- ale i tak ze mną zjesz.- wyszczerzyłem się i poddałem jej talerz z jedzeniem.
Witam po przerwie :)
Przez tez czas wymyśliłam kilka nowych książek. Bo muszę was zasmucić że niedługo koniec :(
Są 3 nowe książki, znaczy nie są jeszcze opublikowane ale jest wymyślona fabuła w czym pomagała mi moja przyjaciółka którą serdecznie pozdrawiam :)Wiec będzie takie małe głosowanie na koniec a ta książka która wygra będzie pisana jako pierwsza :)
Miłego dzionka/ nocy 🥴
CZYTASZ
Coś ukrywasz....💔❤️ Julia x Kacper ❤️💔
Acción~~Julia x Kacper~~ To będzie coś innego... ❤️ ~~~~~ - pewnego dnia łzy wrócą do tego kto ci je spowodował.... -ale ja nie chce żeby on płakał.... ~miłego czytanka~ 💕