×37×

58 4 6
                                    

Raven:

Postanowiłam, że będę sobie tym zawracać głowę kiedy indziej. Na razie muszę wrócić do Instytutu nim znów ktoś zacznie panikować. Trudno jest trzymać coś takiego w sekrecie... A najgorszy będzie ten cały Kali jak wrócę. Aż jestem ciekawa czemu nie mógł za mną wejść.

Znalazłam się u siebie w mieszkaniu. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to na kupke dymu siedzącą na fotelu.

- I co panie "skacze między wymiarami"? - zaczęłam sarkastycznie, wymachując rękoma - Jakoś ci nie wyszło.

- Królowa wymiaru nie pozwoliła mi wejść - powiedział dokładnie tym samym sarkastycznym tonem - To teraz Beacon Hills i początkujący wilkołak czy może Cold Lake i przystojny lis?

Miałam ochotę go zabić. Podejść, wbić ostrze i odejść. Zamiast tego wycelowałam w niego moją moc, lecz ten nagle wyparował, a ja zrobiłam dziurę w ścianie...

- Masz niezłego cela... - stwierdził pojawiając się na nowo.

- Będziesz tak za mną wszędzie chodzić?

- Po nic innego tu nie jestem.

- Zajebiście... - po tych słowach wyszłam z mieszkania i poszłam do Instytutu.

Na wejściu spotkałam Chloë.

- Gdzie ty byłaś? - spytała lekko wściekła.

- W mieszkaniu - odparłam niby obojętnie.

- Nie wolno ci tak znikać... - powiedział zmartwiony Dylan, obejmując mnie. Wtedy poczułam to samo dziwne coś co przy ataku Starożytnych...

- Oho, zaczyna się - powiedział Kali tuż za moimi plecami.

- Coś się stało? - spytał odsuwając się nieco.

- Nie nic... Tylko... Muszę się czegoś dowiedzieć... - powiedziałam idąc pośpiesznym krokiem w stronę pokoju.

- Co ty robisz? - spytała moja Parabatai wchodząc za mną do pokoju. W tym czasie ja sięgałam po telefon.

- Muszę się czegoś dowiedzieć - powtórzyłam wykręcając numer z kartki.

- Czego? - spytała, lecz już nie słuchałam. Usłyszałam w telefonie sygnał, aż w końcu ktoś odebrał.

*Halo?* odezwał się ciepły męski głos.

- Kakashi? Z tej strony Raven - powiedziałam, a na twarzy blondynki pojawiło się zakłopotanie - Masz może chwilę?

*Jasne, to coś ważnego?*

- Zależy jak się sprawy potoczą i czy to zmieni coś w niedalekiej przyszłości - powiedziałam, a zielonooka znów na mnie dziwnie spojrzała - Tak, wiem, że to dziwnie brzmi...

*Jak chcesz to wpadnij teraz* odparł tym swoim przyjaznym głosem, po czym się rozłączył.

- Kto to był? Po co dzwoniłaś? Jakie sprawy jak się potoczą? - pytała zdezorientowana Chloë.

- Kakashi, by się czegoś dowiedzieć, sprawy życia i śmierci - odpowiedziałam na wszystkie pytania dziewczyny, po czym zniknęłam za portalem.

- Hej - przywitał się z szerokim uśmiechem.

- Hej - odpowiedziałam tym samym.

- Czego takiego chcesz się dowiedzieć? - spytał siadając na fotelu.

- Jak rozpoznać Kitsune?... - spytałam, po czym na twarzy żółtookiego pojawiło się... nic się nie pojawiło. Patrzył na mnie pusto, chociaż jego oczy mówiły "rzeczywiście ważne, nawet nie wiesz jak ważne". Po tym jego spojrzeniu w mojej głowie pojawiła się pewna myśl - Ty nie jesteś zwykłym Kitsune...

Chloë:

Raven zniknęła za portalem zostawiając mnie z wieloma niewiadomymi. Stałam tak w jej pokoju przez dłuższy czas, aż w końcu z niego wyszłam i szłam oszołomiona pustym korytarzem. Ona nam czegoś nie mówi...

W pewnym momencie usłyszałam czyjąś rozmowę. Za rogiem ujrzałam rudowłosą "siostrę" mojej Parabatai.

- Tak, nic mi nie jest... - mówiła krążąc w miejscu - Nie wiem... Tak mamo... Próbuję, ale ona nie chce... No bardzo dziwne czemu... - kłóciła się z matką. Mogłabym użyć Runy Precyzji, która by mi wyostrzyła wszystkie zmysły, w tym słuch, i posłuchać dokładnie o co chodzi, ale rozmowa właśnie dobiegała końca.

- Hej - powiedziałam, gdy ciemnooka skończyła rozmowę.

- Hej - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy - Naprawdę muszę pogadać z Raven. Jest może w pokoju? - spytała pełna nadziei.

- Nie ma jej ani w Instytucie, ani w mieszkaniu. Tak w zasadzie to o czym chcecie pogadać?

- Ava chce nam coś przekazać i mówi, że to jest strasznie ważne...

- Wiesz, że ona nie chce mieć nic wspólnego z matką. Po tym jak... no wiesz... - powiedziałam, powolnym krokiem idąc obok niej.

- I w tym jest właśnie problem. Mama nie ma tu prawa wstępu, a Raven nie chce z nią rozmawiać. Ona ponoć bardzo chce tej rozmowy. Mówi, że wtedy wyjaśnią się wszystkie wątpliwości dotyczące tej rodziny...

- W takim razie na pewno z nią porozmawia - odparłam pośpiesznie. Na te słowa Haidi się szczerze uśmiechnęła - Jak tylko wróci to jej wszystko przekażę - dodałam, po czym pośpiesznym krokiem weszłam do pokoju Dylana. Ten akurat był prosto po kompaniu i miał na sobie jedynie bokserki.

- Na Anioła, Chloë! - zaczął się wydzierać, a ja zamknęłam drzwi - Pukać nie umiesz?! Co jest tak ważnego, że wparowałaś tu tak szybko?

- Matka Raven chce z nią pogadać...

- I tylko to mi chciałaś powiedzieć? - wtrącił lekko oburzony, zakładając koszulkę.

- Raven jest u jakiegoś Kakashiego, więc mamy chwilę, by pomyśleć co ta Ava ukrywa. Ponoć mówiła, że to rozwieje wszystkie wątpliwości dotyczące tej rodziny.

- Może Derek będzie wiedział? - spytał idąc do łazienki.

- Z tego co wiem to Talia wymazała pamięć mu i Peterowi przez co nawet nie pamiętali kim jest Raven i że ona wogóle istnieje...

- Też masz wrażenie, że ta kobieta nie ukrywa czegoś tylko przed Raven? - powiedział zielonooki wychodząc z łazienki już całkowicie ubrany.

- Co masz na myśli?

- Chodzi mi o Haidi. Nie wydaje ci się to wszystko jakieś takie dziwne? - odparł, a ja spojrzałam na niego z zakłopotaniem wymalowanym na twarzy. Ten jedynie przewrócił oczami - Jak tylko wróci od tego Kakashiego czy jak mu tam było... to będzie musiała iść do Beacon Hills i odblokować pamięć Dereka i Petera tak jak to zrobiła z tym wilkołakiem... Nie pamiętam jak się nazywał, ale Raven mi o tym opowiadała.

- Myślisz, że jej się uda?

- Jak to sama powiedziałaś, uwaga cytuję - zaczął robiąc dziwnie skwaszoną minę i dziwnie gestując ręką - "To jest Raven" - powiedział, po czym wybuchnął śmiechem.

W tym czasie napisałam do brunetki wiadomość.

Do: Rav ♡♡
Słuchaj bejb. Ava ma z tobą do pogadania i to ponoć strasznie ważne... Ale nim do tego dojdzie to sama mam ci coś do powiedzenia. I sądzę że to będzie lepsze niż rozmowa z tą kobietą

~=÷=~

Księżycowy Róż 🌙🌹 [✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz