~O~
Słońce zachodziło i prawie zapadł już zmrok. Naomasa Tsukauchi i Shouta Aizawa wraz z resztą sił policyjnych i bohaterów przeszukiwali ulice miasta Musutafu w poszukiwaniu zgubionego złoczyńcy. Tymczasem All Might zabrał Nezu i (martwego) rannego policjanta do szpitala.
Zaczęli od ciemnych zaułków kończąc na najjaśniejszych blokach miasta. Mógł być wszędzie. I nie mogli pozwolić by zabrał kolejne, niewinne życie. Trójka Pro Bohaterów - Mt. Lady, Death Arms i Backdraft - również zostali uwolnieni i obecnie pomagali reszcie znaleźć zielonowłosego złoczyńce.
Aizawa obserwował z dachów budynków ciemne zaułki, gdyż miał niezłe doświadczenia w radzeniu sobie z nocnymi przestępstwami. Tak więc mógł łatwo wykryć złoczyńcę na ciemnej ulicy. Nie obchodziło go, czy wróg ma tą samą twarz, to samo imię i tą samą historię, co jeden z jego błyskotliwych, ale gównianych uczniów. Liczyło się tylko to, że jest niebezpiecznym złoczyńcą, którego nie można tak zostawić. Ten dzieciak.... może wywołać prawdziwy chaos...
Aizawa ostrożnie szukał wspomnianego złoczyńcy wokół City Block-D, gdy kątem oka dostrzegł pukiel zielonych włosów. Natychmiast wskoczył na ulicę po prawej i bez namysłu owinął szalik wokół znajomego chłopaka. Zacisnął szary szal wokół dłoni i klatki piersiowej zielonowłosego. Stanął przed nim, aby móc się mu lepiej przyjrzeć. Deku był sam. Twice'a już tam nie było.
"Co to miało znaczyć? Co zamierza teraz zrobić?" Pomyślał.
Chłopak był cicho. Jego kręcona grzywka zasłaniała mu oczy. Aizawa miał wrażenie, że coś jest nie tak. W tym krótkim czasie, kiedy poznał złoczyńcę, wiedział, że wcale nie był cichy. Bohater już miał coś powiedzieć, gdy chłopiak zaczął się histerycznie śmiać.
- HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA!!!!! Mój drogi Aizawo! Jesteś naprawdę szybki w porównaniu do gąsienicy, prawda?!! Pftt!!! To takie zabawne!!! - złoczyńca się zaśmiał.
- Zdajesz sobie sprawę, że nie masz jak uciec? - Aizawa zignorował słowa chłopaka.
- Oh? Tak, zdaję! W najbliższym czasie nie mam zamiaru uciekać!! W rzeczywistości, chcę byś mnie zabrał z powrotem, na komisariat! Lub coś więcej. Więcej przygód! Jak na przykład zamknięcie mnie w celi?! Albo. Albo. Możecie mnie po prostu zabić.... Teraz, nie pozwól komuś takiemu jak ja swobodnie włóczyć się na ulicach.... Prawda, panie Aizawa? - Deku powiedział szczerym tonem, uśmiechając się szeroko.
"To nie jest dobre..... Jego ton...... Mówi prawdę...... Ale nie mogę sobie pozwolić mu zaufać!" Eraserhead pomyślał robiąc to samo co uczynił z kopiamii Twice'a. Lecz tym razem użył więcej siły.
Ale nic się nie stało......
Nie zmienił się w błoto. Po prosty stracił prztomność. Co to miało być? Dlaczego to robi?
Aizawa postanowił wezwać wszystkich spowrotemna komisariat policji. Podniósł chłopaka i poszedł na miejsce spotkania.
~O~
W międzyczasie:
- Dziękuję, że ze mną poszedłeś, Deku. Wiem, że jest późno i nie powinnam ci przeszkaszać. - Uraraka wraz z Midoriyą wracała do dormitoriów. Uraraka miała paczkę z prezentem na rocznice ślubu jej rodziców.
- T-to nic wielkiego, Uraraka! Naprawdę! Jeśłi będziesz miała jakiś problem zawsze chętnie ci pomogę! Poza tym, przepraszałaś mnie już chyba pięć razy. - Odparł Midoriya.
- I ty mi to mówisz! Nie zrobiłeś nawet nic złego a już przeprosiłeś mnie jakieś czternaście razy!
- Przepraszam! Nie miałem pojęcia, że liczyłaś!
- Piętnaście.
- Przepraszam! Przepraszam! J-już przestaję!
- Szesnaście. Siedemnaście.
- Przepraszam!
"Osiemnaście" Pomyślała Uraraka a zielonowłosy przestał przepraszać. Wtedy nagle...
- Pomocy! - Usłyszeli męski głos dochadzący z lewej alejki. Uraraka i Midoriya spojrzeli na siebie. Równocześnie kiwnęli głowami i weszli do alejki z zamiarem pomocy nieznajomemu.
Będąc już w alejce obrócili się w poszukiwaniu źródła hałasu. Ale nic nie znaleźli. Nikogo. Wtedy nagle, usłyszeli to ponownie.
- To pochodzi z tamtąd! - Uraraka pobiegła w stronę głosu. Lecz gdy tylko zobaczyła osobę, stanęła jak wryta. Midoriya widząc to postanowil zapytać ją co jej jest.
- Uraraka, czy wszystko w porządku? - Zapytał podchodząc bliżej. Zaraz potem zobaczył Twice'a. Nie nosił jednak swojego kostiumu, więc nie mogła go rozpoznać. Sztuczna krew była rozpryskana na jego klatce.
- Deku, mamy-! - Urarace ktoś przerwał.
- ...rannego mężczyznę? - usłyszeli szyderczy głos. Jedyną niepokojącą rzeczą było to, że.... brzmiał dokładnie jak Midoriya.
Deku wyszedł z cienia alejki, wprost do nich. Midoriya i Uraraka patrzyli na niego w szoku.
- Kim....? K-kim jesteś? - Zapytał Midoriya.
- Logiczne jest to, że mnie nie znasz…. Ale dla mnie...... Miło mi cię znów poznać....... Izuku Midoriya… - odpowiedział Deku.
- Czego chcesz...? - zapytała Uraraka, cofając się, nieco bliżej Midoriyi.
- Teraz. Teraz. Nie musisz się martwić… Żaden bohater ani policja nie będą przeszkadzać w naszym małym pojedynku....... - Deku uśmiechnął się i zlizał krew ze swojego palca wskazującego zatrzymując się około dziesięć stóp od nich.
~O~
Wspomninie:
(4 godziny temu)- Hey Toga! - Twice podszedł do blondynki.
- Yeah~
- Tutaj. Deku kazał ci to przekazać...- Powiedział poważnym tonem dając dziewczynie fiolkę z krwią z przyklejoną do niej notką.
- Nikomu o tym nie mów... To będxie nasz mały sekret, okej? - Wyszeptał do Togi. Dziewczyna kiwnęła głową z piskiem, by zaraz potem zabrać mu fiolkę. Twice natychmiastowo wyszedł.
Dziewczyna otworzyła notkę:
" Droga Togo,
Tutaj twój Deku. A w fiolce jest moja krew. Mam dla Ciebie pewne zadanie. Słyszałem, że uwielbiasz grać swoich ulubieńców, prawda? Chcę żebyś zrobiła to dla mnie, kochanie~
Dzisiaj na City Block-D, ulica 23. I jeśli dobrze będziesz mnie udawać. Będę skłonny dać ci czego tylko zapragniesz~
PS: Nikomu o tym nie mów. Ufam tylko nielicznym.
Twój złoczyńca,
Deku."Toga zgięła notkę i popatrzyła na fiolkę świcącymi oczami.
-........ Pragnę tylko Ciebie, Deku-kun~
_________________________________________________
Jak będzie 10☆ to od razu wrzucę rozdział a jak nie to dam w piątek lub w sobotę
Nie ma to jak czytać se yaoi przed ważnym sprawdzianem xD
CZYTASZ
🍄 𝙿𝚛𝚣𝚎𝚌𝚒𝚠𝚒𝚎𝚗́𝚜𝚝𝚠𝚊 • villain deku
Fanfiction• TŁUMACZENIE PL • ─ Jedyna różnica pomiędzy mną, a tobą polega na tym, że... ja skoczyłem, ty nie ─ chłopak zwrócił się do niego z szerokim uśmiechem na twarzy, podczas gdy bohater na samą myśl o tym, czuł przerażenie. ••••••••••••••••••••••••••••...