Rozdział 24

2K 165 52
                                    

Midoriya siedział na starym łóżku, patrząc na pistolet w jego dłoni. W jego oczach kryła się nutka szaleństwa. On i Twice, znaleźli to miejsce kilka minut temu i dopiero wtedy, Midoriya wydał rozkaz Twice'owi by popilnował Tsukauchi'ego, podczas gdy on sam zajmie się All Might'em. A teraz nie był niczego pewien.

"Co ja wyprawiam...? Jeśli od zawsze właśnie takie były moje intencje, dlaczego wydaje się to być tak niewłaściwe? Chcę go zabić, prawda? Nic dla mnie nie znaczy, prawda? Więc dla czego, czuje się jakbym robił coś złego?"

Wrócił do rzeczywistości, w chwili gdy usłyszał zgrzyt drzwi, a przed nim ukazał się All Might. Szybko schował pistolet do jednej ze swoich kieszeni, i usiadł z założonymi nogami.

- All Might?

Blondyn odwrócił się w jego stronę.

- Jesteś za późno - powiedział Midoriya z szalonym uśmiechem. All Might zaś, nie miał pojęcia o co mu chodziło. Emerytowany bohater zamrugał przed odpowiedzią.

- ...wiem, że jestem dość późno. Chociaż nie wyglądasz tak... jak mówiłeś... nie wyglądasz w porzadku, mój chłopcze. Coś nie tak? - All Might podszedł bliżej zielonowłosego.

- Coś nie tak...? - wyszeptał chłopak. Ręka bohatera była o cal od niego, gdy Przekręcił głowę i spojrzał na swojego następcę.

- Po. Wszystkim co się stało. Po wszystkim co ty zrobiłeś. Pytasz mnie. Czy coś jest nie tak!? - wykrzyknął Midoriya, dosadnie patrząc na All Might'a, który wyglądał na zmieszanego.

- Nie.... nie rozumiem, mój chłopcze. O czym ty mówisz? - Powiedział bohater, a jego ręka wreszcie sięgnęła chłopaka. Midoriya jednak strącił jego dłoń z dala od siebie i wyprostował się.

- Tak... Tak, to prawda. Nie rozumiesz tego. Dlaczego miałbyś?! Nie wiesz jak to jest, nie?! Być bezużytecznym!! Być zniszczonym! I... stracić swoje marzenia!! Nie rozumiesz tego!! Dlaczego miałbyś wiedzieć?! Nigdy cię nie było, All Might! - wrzasnął a w koncika jego oczu zebrały się łzy. Bohater cofnął sie o kilka kroków, podnosząc ręce do góry, sygnalizując mu, by się uspokoił.

- Spójrz, młody Midoriya, nie wiem przez co przechodzisz. Nikt z nas nie wie. Ale mósisz sie uspokoić i mnie posłuchać, dobrze? Twoja psychika nie jest teraz w najlepszym stanie i potrzebujesz naszej pomocy. Rozumiesz co-!! - All Might'owi nie było dane dokończyć, przez nagłe wtrącenie zielonowłosego.

- NIE!! - wykrzyczał. Na jego czole pojawiły się kropelki potu, a oddech stał się cięższy.

- Nie! Nie! Nie! Nie! T-ty tylko... !! T-ty tylko znów zmieniasz temat!! Wy wszyscy...!! Dlaczego wciąż o tym mówicie?! Dlaczego w-wciąż...?! Dlaczego..? Dlaczego wy...? - urwał ściskając rękami swoje roztrzepane zielone włosy, próbujac przetworzyć sobie całą tą sytuację.

Teraz odpowiedź brzmiała 'nie', a  w następnym momencie 'tak'. Przez chwilę chciał zabić All Might i zniszczyć wszystko, a teraz powracały mu wspomnienia, z dnia, gdy wybrał go na swojego następcę. Było źle. Potem wszystko było dobrze. Jego umysł nie mógł skupić się na jednej rzeczy. Jak mógł osiąść z jednej strony? Jego wspomnienia i uczucia zostały całkowicie pomieszane. Nie pamiętał dokładnie, kim był. Nadal nie był pewien, czy jest bohaterem, czy złoczyńcą. Nie oszalał, prawda?

- NIE!! Jestem złoczyńcą... jestem złoczyńcą... Obiecałem im, że to zakończę...! Miałem zamiar wszystko zniszczyć.... zemścić się.... Nie mogę... nie mogę ich zostawić.... Zabiję go. Zabiję go. Zabiję go. Zabiję go. Nie pozwolę mu uciec... - mamrotał do siebie, próbujac przekonać sie do jednej ze stron, lecz gdy tylko podejmował decyzje i robił krok w przód, nie był w stanie normalnie myśleć. Nie mógł powstrzymać się od zabicia All Might'a, jednocześnie nie mogąc tego zrobić.

🍄 𝙿𝚛𝚣𝚎𝚌𝚒𝚠𝚒𝚎𝚗́𝚜𝚝𝚠𝚊 • villain dekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz