Rozdział 45

1K 54 8
                                    

Był naprawdę przyjemny wieczór i idealna pogoda na nocny spacer po mieście. Mimo, że Jeongguk na początku był zły na przyjaciela, po odwiedzeniu kilku miejsc z różnym rodzajem jedzenia, rozchmurzył się i wybaczył Tae za tak brutalne wyciągnięcie go z domu.

- Wiesz Taehyung... Dziękuję. Chyba naprawdę tego mi było potrzeba. Czuję się już trochę lepiej. A wiesz co sprawiłoby, że poczułbym się jeszcze lepiej? - Gguk wyszczerzył się, patrząc na przyjaciela.

- Uhhh, mam się bać Ggukie? - zaśmiał się i zatrzymał przy jednej z ławek niedaleko fontanny.

- Nieee, spokojnie. Jakbyś kupił mi lody byłbym naprawdę bardzo zadowolony! 

- Zachowujesz się jak dzieciak Gguk - pokręcił z rozbawieniem głową i wywróciwszy oczami, ruszył w stronę najbliższej lodziarni.

Szli powoli, niespiesznie. Wiedzieli, że mieli całą noc, bo żaden z nich jutro nie pójdzie do szkoły. Byli pewni, że skończy się jak zwykle i obydwaj usną przy jakimś nudnym filmie w domu u jednego z nich.

Rozmawiali, żartowali i co chwilę sprawdzali Twittera. Obaj byli od niego mocno uzależnieni przez jednego kolegę z klasy, który pokazał im moc tej aplikacji. Nic nie wskazywało na to, że zaraz się coś popsuje. A jednak życie lubi nas zaskakiwać.

Gdy skończyli już lody, wrócili na ławkę koło fontanny. Siedzieli tam dobre pół godziny, wspominając stare czasy i żartując o przyszłości. Jeon czuł się naprawdę dobrze. Przynajmniej do momentu, gdy usłyszał głos. Ten głos.

Niepewnie odwrócił głowę w kierunku, z którego dobiegał. Nie było mowy o pomyłce... To był Min Yoongi w towarzystwie Jung Hoseoka i jakiejś dziewczyny, którą niższy... obejmował.

- Gguk? Gguk, wszystko w porządku? - Taehyung najwyraźniej jeszcze nie zwrócił uwagi na tą trójkę.

- On tam jest Taehyung... - odszepnął, a Kim spojrzał na niego zdziwiony.- Pierdolony Min Yoongi.

Tae od razu spojrzał w kierunku, w którym patrzył jego przyjaciel. Grupka na chwilę zatrzymała się przy jednej z latarni, by Hoseok mógł zawiązać buta. Wszyscy śmiali się głośno i żartowali. Yoongi obejmował dziewczynę, a ona chyba lekko podpita, kleiła się do niego, chcąc w jakiś sposób zyskać jego uwagę. Min jednak jakby nie miał ochoty na nią patrzeć i wzrok wlepił w plecy swojego przyjaciela. Gdy ten widok mu się znudził, uniósł źrenice bardziej ku górze i w ten sposób spojrzenia jego oraz Jeongguka się spotkały. Obaj wstrzymali na chwilę oddech.

Yoongi jakby zamarł, jego uścisk na talii współtowarzyszki zelżał, a on sam wyglądał na lekko przygaszonego i w pewien sposób przestraszonego. Spoważniał i przez chwilę nie odpowiadał na pytania dziewczyny. Dopiero po dłuższej chwili, znów spojrzał na nią, uśmiechnął się i ponownie dołączył do rozmowy.

W tym samym czasie Gguk także odwrócił wzrok, spoglądając znów załzawionymi oczami na przyjaciela.

- Chodźmy już stąd Taehyung... - delikatnie pociągnął go za rękaw bluzy i wstał.

Kim jednak miał własny plan. Wstał żwawo i pełen wściekłości oraz zaciekłości, podszedł do rapera i zaraz jego szczupła dłoń, zaciśnięta w pięść znalazła się na twarzy starszego.

Reakcja rapera była dosyć zabawna, przynajmniej według Hoseoka, który zaśmiał się, gdy jego przyjaciel zamrugał zdziwiony i zatoczył się do tyłu. Reszta, wraz z Taehyungiem, stała przerażona, czekając co się zaraz wydarzy.

- Należało mi się - mruknął cicho Yoongi, ocierając dłonią strużkę krwi, która płynęła leniwie z jego nosa.

Gguk widząc to, automatycznie wyjął chusteczkę i podszedł do Yoongiego. Zanim jednak zdążył wytrzeć ciesz z twarzy starszego, Tae chwycił go za rękę i pociągnął za sobą.

- Zostaw go, wracamy Gguk - mruknął tylko i zaraz zniknęli z oczu nadal zszokowanej trójki.

_______________________________________
Dziś dwa, bo ostatnio was zaniedbałam...

Chyba czas pogodzić Yoonkooki, prawda? ❤️





Biggest fan//Yoonkook [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz