- Czemu jesteś tak cholernie naiwny? - warknął zirytowany Taehyung, poprawiając swoje włosy.
- Przestań... Wiesz, że to nie tak... - spojrzał na przyjaciela ze smutnym uśmiechem na ustach.
Starał się skupić swoje myśli na czymś przyjemnym, na jakimś miłym wspomnieniu, wepchniętym do wnętrza jego głowy wraz z innymi zapomnianymi chwilami. Na ten moment, nie mógł przypomnieć sobie żadnego miłego wydarzenia. Jego głowa była zbyt zapełniona Minem i ich ostatnim spotkaniem.
- To właśnie tak Gguk! Nie wierzę, że jesteś tak głupi... Jeśli to zrobisz, nie odzywaj się do mnie więcej... Nie chcę patrzeć jak mój najlepszy przyjaciel niszczy sobie życie - w jego oczach także można było dostrzec ból.
Nie wiedział co zrobić, jak pomóc Jeonowi. Był bezsilny wobec tak potężnego uczucia, jakim była miłość. Nawet jeśli była głupia i nieodwzajemniona, nie mógł się z nią równać. Dlatego widząc nieustępliwe spojrzenie Gguka, po prostu wstał i ruszył do wyjścia.
- Przepraszam... - szepnął cicho Jeon, zaciskając dłonie w piąstki. Taehyung nie mógł już tego usłyszeć, był za drzwiami mieszkania i powolnie schodził w dół klatki schodowej.
Jeongguk drżącymi dłońmi sięgnął do kieszeni swoich spodni. Wyjął z nich telefon, zaraz odblokowując ekran. Wszedł na Twittera, a następnie przełączył konto na to, którego Yoongi nie zablokował. Jego palce działały automatycznie. Tak, jakby nie miał kontroli nad własnym ciałem.
Odrętwiałe przez zimno kciuki, szybko i sprawnie wystukały prostą wiadomość: "Przyjedź po mnie. Musimy porozmawiać".
Mimo, iż było bardzo późno, nie myśląc o konsekwencjach, ani nie czekając na odpowiedź starszego, Gguk założył bluzę i buty, a następnie cicho wyślizgnął się z domu. Szybko znalazł się na dole i usiadł na jednej z ławek, z której miał najlepszy widok na cały parking.
Czekał 25 minut. Powoli zaczął tracić nadzieję, jednak po upływie jeszcze kilku minut, pod blok podjechała taksówka. Wysiadł z niej lekko podpity Yoongi.
Bez słowa wskazał Jeonowi drzwi pojazdu.
Pół godziny później, obaj siedzieli już na czarnej, sporej kanapie w dużym apartamentowcu starszego. Nie odzywali się do siebie. Obaj byli pochłonięci we własnych przemyśleniach. Pierwszy odezwał się Yoongi.
- Przepraszam - mruknął tylko cicho, spoglądając niepewnie na Jeona.
- Kocham cię - młodszy odpowiedział mu błyskawicznie. Na tym skończyła się ich rozmowa na kolejne kilka minut.
- Chcę cię mieć blisko siebie. Chyba cię... Trochę lubię. Zawsze z łatwością zostawiłem moich partnerów i partnerki. Teraz jest inaczej. Jeszcze nie wiem o co chodzi, ale wiem, że nie chcę cię ignorować - mówił powoli, ostrożnie dobierał słowa. Mimo alkoholu we krwi, wydawać się mogło, że był w pełni trzeźwy.
Nie chciał robić dzieciakowi nadziei, jednak wiedział, że Jeon i tak nadinterpretuje jego słowa. To jednak nie był jego problem, prawda? Wyraźnie powiedział, że go trochę lubi. To jak odbierze to Jeon, było tylko i wyłącznie w jego własnym interesie.
- Cieszę się - odparł Jeongguk, wypuszczając powoli powietrze z ust.
Poczuł ogromną ulgę. Miał jeszcze szansę. Skoro Yoongi nie mógł go tak po prostu zostawić, to znaczy, że mu zależało, prawda?
Jeon odegnał od siebie wszystkie te przeszkadzające mu w skupieniu się myśli i zaraz uśmiechnął się delikatnie.
- Mogę zostać na noc?
- Jasne - odpowiedź była natychmiastowa.
Przez kolejne kilka minut trwali w ciszy, krzyżując się tylko zmęczonymi spojrzeniami.
________________________________________
Bardzo mnie prosicie o rozdziały, a ja od jakiegoś czasu jestem w gorszym stanie psychicznym. Przepraszam was za to, że rozdziały pojawiają się tak rzadko. Postaram się częściej siedzieć po nocach i coś skubać, dobranoc
CZYTASZ
Biggest fan//Yoonkook [ZAWIESZONE]
FanficGdzie Yoongi to sławny raper, a Gguk jest jego największym fanem i prowadzi Twittera, gdzie wylewa do niego miłość. W większości krótkie rozdziały z opisówkami lub wiadomości z kilkoma tweetami. WOLNO PISANE Daty i godziny nie mają znaczenia, więc n...