Po skończonych lekcjach, uradowani zaczęliśmy wychodzić ze szkoły.
- Zaczekajcie proszę - Za sobą usłyszeliśmy niski, chrypliwy głos. To panna Raglan. - Odwróciliśmy się do niej.
- Czy nie wiecie, że zawsze nowi uczniowie muszą zostać przepytani z Gimnazjum ?
- Eeeee - Wydobyliśmy
- Oczywiście panno Raglan. Już idziemy. - Uratował nas z opresji Zane. Usiedliśmy w klasie. Nauczycielka rozdała nam kartki. Zacząłem pisać. Szło mi to bardzo łatwo, aż się zdziwiłem, dlatego skończyłem przed czasem.
- Już skończyłeś ? - Zapytała zdziwiona
- Widzę, że będziemy mieli geniusza w klasie. Możesz iść jak chcesz - Odeszła od biurka.
- Ej, geniusz - Szepnął do mnie Jey - Co jest w piątym ?
- Bez gadania - Oznajmiła hardo Raglan.
- Lloyd, przejdź do następnej ławki.
Wykonałem posłusznie polecenie i znalazłem się ławkę dalej. Ninja skończyli pisać, więc szybkim krokiem wyszliśmy ze szkoły.
- Lloyd jak ty mogłeś tak szybko skończyć ? Podobno nie chodziłeś do szkoły. - Stwierdził oburzony brunet.
( Nie mogę zdradzić dlaczego Lloydowi poszło to tak łatwo, bo byłby to spoiler następnych książek o Ninjago ~ dop autorki )
- Bo nie chodziłem. Możliwe, że wszystko mam źle - Odpowiedziałem obojętnie. Mój stosunek do szkoły się nie zmienił.
- Co teraz ? - Zapytał Col
- Mistrz kazał nam wracać autobusem od razu po szkole. - Oznajmiła Nya
- O i tak jesteśmy już spóźnieni.
- To chodźcie - Zatwierdziłem - Ale nie autobusem. - Jak za rozkazem, za mną polecieli.
- Nie zrobi nam to chyba dużej różnicy gdy polecimy na około. - Skręciłem ostro w bok. Po minach reszty stwierdziłem, że są z tego powodu zachwyceni. Tylko Nya miała jakieś wąty, nie poznaje tej dziewczyny.
- Ej, czekajcie ! - Krzykneła. Zatrzymałem się gwałtownie i omal reszta na mnie nie wpadła.
- Co jest ? - Zapytałem Nyi
- Powinniśmy się go słuchać. Jest pierwszym mistrzem spinjtzu. Wracajmy.
- Spokojnie Nya - Zaopanował Kai - Nic się nie stanie jeżeli polecimy inną drogą.
- Chodź Nya. Będzie fajnie. - Starał się ją przekonać Jey i mu się to udało. Lecieliśmy między drzewami, ścigaliśmy się, mijaliśmy pociąg w tunelu, była prawdziwa zabawa, ciągle się śmialiśmy. Humor nas nie opuszczał, aż do czasu .....
Dolecieliśmy do klasztoru ciągle trochę rechocząc. Zeskoczyliśmy że smoków i je przywołaliśmy, aby odpoczeły.
- Gdzieś cie byli ? - Warknął PMS.
- W szkole. Były korki, więc polecieliśmy inną drogą. - Odparł Col ( Korki ? Na smokach ? ....taaa xD ~ dop autorki ). PMS podszedł do niego i zaczął mówić potwornym, ostrym, mrożącym krew w żyłach głosem.
- Następnym razem macie się nie spóźniać i...- Nie dokończył. Zerknął na mnie. Ninja się bali. U mnie złość przejęła kontrolę nad strachem. Moje zęby zatrzasnęły się o siebie, a ręce zawiły w pięści gotowe w każdej chwili zaatakować. Wewnątrz tkliła się zielona moc, która wychodziła lekko poza i oskarżyła się na mojej skórze. Odsunął się od Cola, odchrząknął.
- Macie już nie wychodzić z klasztoru do rana. - Rozkazał już spokojnym głosem i odszedł. Śledziłem go jak odchodzi, chyba to wyczuł, bo przyśpieszył krok. Patrzyłem się tak na niego, aż do zniknięcia. Ręce się rozluźniły, mięśnie puściły, mój oddech stał się szybki i krótki. Wiele wysiłku kosztowało mnie, aby nie ugiąć się pod jego mocą. Może się to wydawać dziwne, ale jak spojrzał na mnie zrobiło mi się gorąco i poczułem jak ogromna fala energii bije mnie od środka. Popatrzyłem się na ninja, Col opierał się o Zane. Widocznie wszyscy byli w szoku.
- Czuje się jakbym nic z dzisiaj nie pamiętał. - Odezwał się oszołomiony Col.
- No widzisz - Zwróciła się do mnie Nya ze złością. - Mogliśmy lecieć normalnie, ale nie, ty sobie ubzdurałes jakieś wycieczki. - Wykrzyczała mi. Wiedziałem, że częściowo jest to prawda, nie stawałem w swojej obronie, chciałem się z nią zgodzić, ale Col mnie uprzedził. - To nie jego wina Nya
- Wszyscy tego chcieli. Sama też się zgodziłaś - Poparł go Kai.
- Bo nie chciałam wracać sama do klasztoru - Zaczęła się bronić.
- Dobra, skończcie. Uznajmy, że to moja wina i już tak nie zrobię. Przepraszam Col - Zaopanowałem
- To nie twoja...- Zaczął, ale gestem ręki zasymulowałem, aby nie kończył. Zamknął buzię. Reszta też już się nie odezwała. PMS zawołał nas na kocję, nie byłem głodny, więc od razu udałem się do mojej sypialni.644 słowa. Miało być krótko :/ Na całe szczęście to koniec tego rozdziału. Nie będę dużo tu pisała.
Pozdrawiam Ara
CZYTASZ
Ninjago „Zamiana ról" | Zakończone ✓|
FantasyOpowieść pisana, przez samego zielonego ninje. Sercowe rozterki, kłamstwa i ucieczki są już na porządku dziennym. Ninja muszą chodzić do szkoły w Ninjago, której już od początku nie lubią, nie zważając na to, że są tam szkolnymi gwiazdami. Pierwszy...