Tej nocy przyśnił mi się koszmar, trochę inny niż zazwyczaj...kogo ja oszukuje, zupełnie inny ! Głos. Ten głos w mojej głowie.
- Zrobiłeś błąd. Nie doszukałeś się wszystkich szczegółów. Przeanalizuj to jeszcze raz, być może wtedy poznasz prawdę - Przemawiał coraz ciszej jakby się oddalał.
- Prawdę ? Ja już poznałem prawdę ! - krzyknąłem we śnie.
- Nie do końca. - Usłyszałem jeszcze tylko szept i ogromny brzdęk dzwonu, od którego pękała mi głowa. Odgłos dzwonu ucichł, otworzyłem oczy. Spowijała mnie ciemność, to było do przewidzenia. Zdołałem jeszcze usłyszeć urywki słów
- Armia.....gotowa....kilka dni....- Obudziłem się ciężko oddychając. Nie krzyczałem. Dopiero po chwili zorientowałem się, że śpimy z ninja w jednym pomieszczeniu. Brakowalo mi mojego miękkiego łóżka, z czarno-zieloną kolderką. Ustatkowałem oddech. Wstałem cicho z siedziska, ubrałem się i wyszedłem na zewnątrz. Chłodny powiew powietrza pobudził moje zmysły. Dobrze, że wczoraj znaleźliśmy dobre miejsce na parkowanie, na polanie otoczonej mnóstwem roślinności, a najbardziej drzew iglastych, bo to właśnie ich był las. Odetchnąłem głęboko nie mal zachłystując się świeżością powietrza. Było tu ono nad wyraz czyste, w około pachniało sosnami i normalnym leśnym zapachem, lecz dla mnie nie był normalny. Mieszkaliśmy bardziej w mieście, nie bardzej, na pewno mieszkaliśmy w mieście. Pobliski las wcale, a wcale nie był taki pobliski, trzeba było iść spory kawałek aby do niego dojść. Miła odmiana. Pozwoliłem smokowi się uwolnić. Ze mnie wyleciała chmurka zielonego pyłu, na podłodze statku spał zaspany Gren. Uśmiechąłem się na ten widok. Cieszyła mnie obecność Grena. Moje szczęście oczywiście nie mogło trwać długo. W krzakach coś zaszeleściło. Skupilem cały wzrok na tym miejscu. Wyczułem, że Gren też jest zaniepokojony. Wysunął zęby i zawarczał ostrzegająco. Z krzaków wyłonił się trój kolorowy wilk. Spojrzał na mnie, nie zważając na Grena, ale po chwili zobaczył mojego towarzysza. Wilk obnażył kły. Atmosfera się napieła. Przestał warczeć i uciekł w szybkich podskokach.
- Hej ! Zaczekaj ! - Zawołałem, ale już go nie było. Zeskoczyłem ze statku jednym zwinnym ruchem i zacząłem biec za wilkiem na oślep. Nie widziałem gdzie jest , już dawno straciłem go z oczu, posługiwałem się wyłącznie intuicją i mocą. Smok biegł za mną. Wskoczyłem na niego, nie było możliwości wbicia się w powietrze, musiałem zadowolić się biegiem, chociaż nie bolały mnie nogi. Wypadliśmy z lasu jak burza, gwałtownie zatrzymałem smoka, przed nami była przepaść, a za nią...ON. Stał tam i przyglądał się nam z zaciekawieniem. Musiałem go jakoś złapać, ale nie wiedziałem jeszcze jak. Gren był gotów do lotu. Ja czekałem, wilk czekał. Coś mnie do niego ciągneło, nie mogłem się temu oprzeć. To nie była mroczna siła, lecz....jasna, tak jasna. Mogłem tak czekać w nieskończoność. Obiekt badań wykonał pierwszy ruch. Dałem znak, aby wleciał w powietrze, po chwili już leciałem pełnym impetem. Wilk odskoczył centralnie w przepaść. Pzestraszyłem się nie na żarty.
- Ups - Wydobyłem.
Zamiast próbować złapać wilka ja upsuje, ale ze mnie głąb...Zanim do mózgu dotarła informacja, że on spada i na pewno umrze poleciałem w dół. Zatrzymałem się centralnie na dnie kanionu. Zacząłem się rozglądać wokół. Wilka nigdzie nie było.
- No i pięknie...- Powiedziałem do siebie.
Nic nie wisiało na wystających płytach kanionu, ani też jego ciało nie leżało u stóp. Byłem zdziwiony. Coś powiedziało mi żeby pobiec za pobliski głaz. Za nim zastałem jakby nigdy nic mojego wilczka, który właśnie się gotował do ucieczki.
- Um- Wysapałem z dezaprobatą.
To już naprawdę były czary, przecież nikt normalny nie przeżywa upadku z takiej wysokości. Ten wilk był stworzeniem mocy, jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim. Muszę przyznać, że wywarł na mnie ogromne wrażenie i zapomniałem wspomnieć, że był większy niż normalny wilk. Gdy tylko się do niego zbliżałem zapomniałem języka w gębie, jakby mnie paraliżował. Nie potrafie tego wytłumaczyć, ale nie ważne co zrobił w głębi serca ufałem mu, ale jednak czułem się dziwnie w jego obecności. Czułem się taki mały, jakby moja moc była tylko cząstką czegoś wielkiego. Po paru minutach zorientowałem się, że wstrzymałem oddech, jak tak długo wytrzymałem pozostaje dla mnie zagadką.
- Lloyd ! - Usłyszałem wołanie. Obróciłem się instynktownie w stronę miejsca, z którego wydobywał się głos. Mineło za ledwie kilka sekund, gdy powróciłem głową, ale wilka już nie było. Zniknął tak nagle jak się pojawił. W oddali znów usłyszałem swoje imię. Popatrzyłem jeszcze raz w miejsce, w którym widziałem wilka i wzbiłem się w powietrze. Po chwili doleciałem do Kai'a i Cole'a. Nie widziałem ile mnie nie było, ale za pewne długo.
- E...hej, - Przywitałem się z krzywym uśmiechem i zeskoczyłem ze smoka.
- No hej hej- Odparł widocznie zły Kai.
- Witamy pana w realnym świecie. Wyleciał nad ranem, a wraca wieczorem. -Powiedział zdenerwowany Cole.
= Oh, to już wieczór ? - Popatrzyłem się na niebo, słońce już zachodziło. Widocznie na mojej twarzy malowało się zdziwienie pomieszane z dezaprobatą i bog jeden wie z czym, bo zaczęły się pytania Kai'a.
- Lloyd co jest grane ?- Zapytał opiekuńczo
- No...nic. Po prostu zdawało mi się, że coś widziałem.
- Widziałeś ? Co ?- dopytywał Cole.
- Ugh, no nieważne. Po prostu coś mnie podkusiło, aby polecieć za wilkiem, okey ?Nic innego - Odpowiedziałem zły,
- Jakiego znowu wilka ? Jak cię znaleźliśmy wpatrywałeś się w przestrzeń - Stwierdził szatyn.
- Ale...- Nie dokończyłem, nie miało to sensu.
- Z resztą...chodźcie. Jesli nie macie nic przeciwko - Ruszyłem pierwszy. Nikt się nie odezwał, ten temat skończyliśmy za skończony. Gdy tylko dotarliśmy do statku reszta ninja przybiegli nam na przywitanie. Powiedziałem im tylko, że coś mi się przwidziało i ominąłem ich naburmuszony. Jestem pewien, że widziałem tam wilka, pięknego, wysokiego, dobrze zbudowanego samca wilka. Miał krystalicznie czyste białę kły i był taki...taki...inny. Ruszyliśmy dalej, lecz nie mogłem zapomnieć o wilku.
927 słów. Przepraszam, że ostatnio nie wstawiałam, ale mialam priv sprawy. Teraz jeszcze w dodarku IBFF mnie rozpraszała i mogą być błędy. Do zoba <3
CZYTASZ
Ninjago „Zamiana ról" | Zakończone ✓|
FantasiOpowieść pisana, przez samego zielonego ninje. Sercowe rozterki, kłamstwa i ucieczki są już na porządku dziennym. Ninja muszą chodzić do szkoły w Ninjago, której już od początku nie lubią, nie zważając na to, że są tam szkolnymi gwiazdami. Pierwszy...