Rozdział 12 - Nikt nie jest idealny

91 5 34
                                    

Publikuje w KOŃCU ten rozdział, niech ci będzie lloyd_x_kai. Ważna informacja: w tym rozdziale kompletnie zapomniałam, że Lipton już był w Ninjago City i na początku może się wydawać, że on to widzi pierwszy raz.  Już więcej nie pisze, proszę.....

Pod bramy Ninjago dotarliśmy dopiero z samego rana, a dokładniej w okolicach 5:00. Gdy tylko je zobaczyliśmy otwarliśmy szeroko buzie ze zdziwienia. Chyba jeszcze nigdy nie miałem takiej mieszanki uczuć. Ponownie tu przyleciałem, ale Ninjago jest jeszcze w większej rozsypce ( dodane specjalnie ~ dop aut ). Złość smutek, strach, zdziwieniem, radość, dezaprobatę, nienawiść, niezrozumienie, dumę i to wszystko gdy tylko zobaczyłem nasze ukochane miasto. Złość, nienawiść, smutek - co on zrobił temu miejscu ? Zdziwienie, dezaprobatę, niezrozumienie - jak w ogóle tego dokonał ? Radość z powrotu do Ninjago i strach przed nadchodzącą bitwą z Pierwszym Mistrzem Spinjtzu, czyli zdrajcą. Tak, zdrajcą, bo nas zdradził, zdradził Ninjago, oszukał nas perfidnie, aż boję się co zrobił wujkowi Wu. Gdy coraz bardziej się zbliżaliśmy moje serce zaczynało bić jak szalone. To był strach, przede wszystkim strach, nic więcej. Wszystkie inne uczucia zniknęły, został mi tylko on. Odetchnąłem głośno, zdenerwowanie. To ten czas, czas walki z PMS. Uspokój się Lloyd. Nazywasz się Lloyd Montgomery Garmadonem, jesteś synem Lorda Garmadona i Misako Montgomery Garmadon, bratankiem Wu i wnukiem PMS. Posiadasz moc Energii i mroku. Światło i ciemność, nienawiść i miłość. Nieee. W tym wypadku na pewno wygra mrok, to jest nieuniknione, moja Mroczna strona się odzywa. Boję się, tak strasznie się boję....cały świat na mnie polega, rozumiecie ?? Cały świat ! Ten stres jest nie do zniesienia.

Nie było nikogo na górnym pokładzie, wszyscy omawiali jeszcze raz plan z Pixal. Łzy zaczęły mi ciurkiem lecieć po policzkach. Oparłem ręce na poręczy.

- Kur**- Przeklnąłem ( ha, zakratkowałam xD ~ dop aut ). Jestem taki młody, ten ciężar nie powinien spoczywać na moich barkach. Tak zawsze powtarzał mi Wu.

- Wujku gdzie jesteś ? - Pytam w przestrzeń - Potrzebuję cię...- Szepcze.

Słyszę jak ktoś wspina się po schodach. Szybko ocieram łzy co nie jest łatwe, bo mam nimi zalaną całą twarz.

- Lloyd ? - Pyta zatroskanie mistrz ognia i podchodzi wolnym krokiem.

- Co ? - Odpowiadam chłodno nawet na niego nie spoglądając i starając się ukryć uczucia głęboko, które bez kontroli się uwolniły. Stanął centralnie za mną i położył swoją ręka na moim ramieniu.

- Wiem co czujesz - Mówi starając się brzmieć przekonująco.

- Nie kur** nic nie wiesz ! - Wybucham. Gwałtownie się od niego odsuwam i odchodzę kilka kroków dalej. Ręce zakładam za głowę starając się opanować. Łzy znowu podchodzą mi do oczu. Lloyd debilu, co się z tobą dzieje ? Karcę się w myślach.

- Przepraszam. - Odpowiadam już spokojniej i odważam się  na niego spojrzeć.

Czuję wszystko co go trapi.
Oh, Kai Smith, jak ty słabo ukrywasz emocje. Wzdycham. Opieram się z głośnym hukiem o ścianę kokpitu ( to jest to o czym myślę ? ~ dop aut ). Ręce krzyżuje na klatce piersiowej.

- Nie wiem co się ze mną dzieje - Wyznaje. Nadal stoi jak słup soli.

- Zachowuje się jak rozwydrzony bachor - Stwierdzam smutno. Przecież kiedyś nim byłem.

- Nie prawda - Szatyn w kilka sekund pojawia się obok mnie. - Po prostu się denerwujesz. Każdemu się zdarza. - Mówi przyglądając mi się intensywnie. Spuszczam wzrok speszony, ale za chwilę znów go podnoszę mówiąc

- Ja się nie denerwuje Kai - Wypowiadam te słowa w miarę poważnie. - Tylko cholernie się boję.  - Siadam na podłodze załamany, a przyjaciel obok mnie.

- To zrozumiałe, że się boisz Lloyd, każdy odczuwa strach. - Tłumaczy - Musisz w końcu nauczyć się otwierać na świat, bo od kiedy cię znam jesteś zamknięty w sobie. Nie trzymaj tego wewnątrz. Masz mnie, zawszę ci pomogę. Rozumiesz mnie ? - Kiwam powoli głową i wypowiadam...

- Dziękuję Kai. To skarb mieć takiego przyjaciela.

- Ja też się boję - Oświadcza. - Boję się, że nam się nam nie uda, że nie damy rady, że Ninjago już na zawsze pozostanie w niewoli. Ale wierzę, wierzę, że nam się uda. Jesteśmy razem, jesteśmy drużyną, nic nas nie pokona. - Ostatnie cztery słowa wypowiedział pewniej. Od zawsze mam od niego wsparcie i dzisiejszy dzień nie jest wyjątkiem. Na prawdę cieszę się, że go mam. Posyłam mu nieśmiały uśmiech i gwałtownie wstaje.

- Chodź jeżu. Musimy się zbierać. Zaraz zacznie się tu prawdziwe piekło. - Decyduję. Chyba mój dobry humor wrócił.

- Ta jest Lipton ! - Salutuje mi na co ja go pożeram wzrokiem. Nikomu nie pozwalam tak na siebie mówić, a on nie będzie wyjątkiem.

Strach gdzieś uleciał, teraz liczy się tylko odbicie miasta z łapsk PMS. Oh, ja i te moje zmienne uczucia....totalnie jam baba. ( I tu się nie zgadzam, faceci też są niezrozumiali, a podobno to nas trudno zrozumieć ~ dop autorki )

744 słowa. Napisałam to....tak, napisałam. @lloyd_x_kai ja się pytam, dlaczego mi to robisz ?!  Żeby nie było i nie ważne jak to może wyglądać, NIE POJAWI SIĘ U MNIE GREENFLAME. Wybaczcie jego fani, już postanowione. Eh....jeszcze się zapytam o pewną rzecz. LUDY ME DROGIE !! Gdy napiszę nexta ( nie wiem kiedy ) to czy po nim wstawić jakby Epilog czyli co się  dzieje w przyszłości ?

Jeszcze od razu mówię, że możliwość jest iż rozdział nie pojawi się w na czas.

Ninjago „Zamiana ról" | Zakończone ✓|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz