25 maja 2005 roku- Nie wychodź po nią - Alli złapała Klausa za ramię, zatrzymując go przed drzwiami.
- Co powiesz ojcu? - Luther wyglądał przez okno, omiatając wzrokiem ulicę, szukając Szóstki.
- Prawdę? - Wzruszyła ramionami, na co reszta parsknęła tylko śmiechem, wyobrażając sobie reakcję Reginalda.
- Prędzej czy później wróci - rzucił Diego i zniknął na schodach.
***
13 stycznia 2019 roku
- Cholera - mruknęła pod nosem kobieta, wertując strony dziennika. Na palcu miała złoty pierścionek z podajnikiem na papierosy. Zaciągnęła się długo i powoli, utrzymując trujący dym w płucach i po dłuższej chwili wypuściła słabo widoczny, rzadki kłąb dymu. Zerknęła na małe, czarne urządzenie, leżące na krańcu blatu. Omiotła wzrokiem stronę i wstała, zabierając urządzenie z biurka.
Odłożyła papierosa i założyła czarny płaszcz, który wcześniej wisiał na krześle. Odgarnęła ogniste loki z twarzy i po chwili rozpłynęła się w powietrzu.
*** widzimy się tylko na weselach i pogrzebach***
24 marca 2019 roku
Na parterze, Vanya przechadzała się po salonie, przeglądając książki na półkach.
- Witam w domu, panno Vanyo - odezwał się znajomy głos.
- Pogo - powiedziała i podeszła do małpy. Pogo zestarzał się przez lata, opierał się na lasce, a oczy przysłaniały mu grube okulary. Małpa przytuliła kobietę serdecznie.
- Miło cię widzieć - westchnął i spojrzał na książkę, którą brunetka trzymała w dłoni - ach tak. Twoja autobiografia.
- Wiesz może, czy ją przeczytał?
- O ile mi wiadomo, nie - pokręcił głową, a wzrok Vanyi przykuł obraz wiszący nad kominkiem.
- Ile czasu minęło od jego zniknięcia? - Spytała.
- Piętnaście lat, cztery miesiące i czternaście dni - odpowiedział smutno, wpatrując się w portet - twój ojciec nalegał, bym liczył. Zawsze wierzył, że Five gdzieś tam jest. Nigdy nie stracił nadziei. Tak samo z było z Szóstką.
- I do czego go to doprowadziło?
***
Zza okna rozległ się dziwny grzmot. Przez kilkanaście sekund błyskało i grzmiało, jakby rozpętała się ogromna burza. Diego wyszedł tylnymi drzwiami na podwórko jako pierwszy, a za nim pośpieszła reszta rodzeństwa. W powietrzu unosiła się błękitna kula, z dziwną dziurą w środku.
- Co to jest? - Krzyknęła Vanya podchodząc bliżej.
- Nie podchodźcie! - Zawołała Allison, chwytając ramię Luthera.
- Serio? - Odparł ironicznie Diego, wpatrując się w dziwne zjawisko.
- Wygląda na anomalię czasową - oznajmił Luther - może też być miniaturową czarną dziurą.
- Niezły masz rozstrzał, byku! - Wrzasnął Diego.
- Z drogi! - Rozległ się głos Klausa, wybiegł przed szereg i rzucił gaśnicą prosto w dziurę.
- I co to miało być?!
- Nie wiem! - Uniósł bezradnie ręce - macie jakiś lepszy pomysł?
![](https://img.wattpad.com/cover/200093809-288-k612521.jpg)
CZYTASZ
They're more than just a pair of numbers
FanfictionKontynuacja zawieszona, ale główna historia zakończona <3 5. Cyfra między 4 a 6, mimo to bliżej mu do szóstki. Numer. Osoba. Chłopak, z nadzwyczajnymi zdolnościami, który raczy wszystkich sarkazmem i można by rzec, że obraźliwymi żartami. Przyjemny...