11.|Filter.|

474 57 50
                                    


Jimin otworzył oczy, czując nieprzyjemny ból głowy. Był cały ociężały i ledwo mógł przekręcić głowę, by zlustrować wzrokiem pomieszczenie w którym się znajdował. Powitały go czerwone ściany małego pokoju, udekorowane sensualnymi obrazami. On sam leżał w łóżku, pod satynową pościelą, która pachniała słodko truskawkami. Na szafkach stały niezapalone, świeczki zapachowe. Jimin spojrzał w sufit i zobaczył swoje odbicie w lustrze zawieszonym dokładnie nad dużym łóżkiem.

Brunet dotknął palcami czoła i wyczuł na nim opatrunek. Gaza była zawiązana dokładnie dookoła jego głowy, nie pozwalając na przemieszczenie się waty, która była przyciśnięta do rany. Jego łokieć również był zawinięty w bandaż i Jimin syknął cicho, próbując go podnieść do góry.

-Daj sobie chwilę.- usłyszał głos z drugiego końca pokoju i dopiero teraz zauważył Taehyunga siedzącego na krześle, z laptopem na kolanach.

-Gdzie jesteśmy?- spytał się zachrypniętym głosem, odzyskując w pełni świadomość.

-W love hotelu w Myeong-dong. Mamy przerwę od Pawia, raczej nie odważy się zaatakować od razu po tym niewypale. Zaniosłem cię tutaj, bo nikt nie zadawał pytań czemu niosę na rękach nieprzytomnego chłopaka. Łapówka potrafi zrobić cuda, a tutaj prywatność to ich priorytet.- odpowiedział Taehyung, wstał na nogi i odstawił laptopa na krzesło.

-Paw to Kim Seokjin? To wyjaśnia tą falę młokosów, którzy ruszyli za nami. Facet zajmuje się rekrutacją nowej krwi i sprawdzaniem czy się nadają do roboty. Nie przebiera w środkach. - westchnął Jimin, patrząc jak Taehyung siada na brzegu łóżka.

-Teraz będzie musiał się dwa razy zastanowić nim zaatakuje. Dodatkowo musi uważać na swój kark, bo prawdopodobnie się domyśli, że znamy jego tożsamość. Zostawiłem mu odpowiednie ostrzeżenie. - mruknął szatyn, uśmiechając się smutno pod nosem.

-Może tym razem to my powinniśmy go odwiedzić? Wsadzę mu moje noże między żebra za te cholerne sztuczki.- warknął Jimin i podniósł się do siadu.

-Skupmy się na ukradzionym przedmiocie, Jimin. Paw i Jeon będą teraz zabunkrowani po samą szyję i prowokowanie ich wpędzi nas do grobu.- odparł Taehyung i spojrzał na bruneta.

-Jesteśmy w kropce. Równie dobrze możemy rozłożyć Hae na czynniki pierwsze i tak nic nie znajdziemy.- mruknął Jimin i podwinął kolana do klatki piersiowej.

Taehyung uśmiechnął się do bruneta i poszedł po laptopa, po krótkiej chwili wrócił z nim i pokazał mu na ekranie zdjęcie przedstawiające nadgarstek Hae.

-Zegarek, Jimin. Ukradli mu pieprzony zegarek. Seojoon to ogarnął. Teraz prawdopodobnie się gdzieś chowa, bo wyczuli że działa po naszej stronie. Krukowi i Pawiowi raczej się to nie podobało.- powiedział szatyn, uśmiechając się triumfalnie.

Jimin otworzył szeroko oczy i wlepił wzrok w ekran laptopa. Po chwili zaśmiał się głośno i klasnął szczęśliwy w dłonie. Z powodu natłoku endorfin, ból w jego łokciu powoli zaczął przechodzić.

-Szczęście się w końcu do nas uśmiecha. Wiemy czego szukać. Teraz tylko musimy rozpracować kto jest w posiadaniu zegarka i jak go zdobyć. W między czasie nadal musimy uważać na Pawia i Kruka, o którym nadal nic nie wiemy i zapadł się pod ziemię.- powiedział Jimin i dokładnie obejrzał zegarek na nadgarstku Hae. Był elegancki, ze złotą tarczą i złotymi wskazówkami. Wyglądał na coś cholernie drogiego, ale nie wyróżniał się niczym szczególnym. Jimin zmarszczył brwi.

"Co kryjesz?" pomyślał, uważnie analizując każdy szczegół.

-Dzisiaj musimy odzyskać siły. Jutro zastanowimy się co dalej. Chwilowo zasługujemy na sekundę odpoczynku.- oznajmił Taehyung spokojnym głosem i zamknął klapę laptopa, na co Jimin podniósł brwi do góry.

Klatka dla ptaków「vmin 」✓Where stories live. Discover now