ROZDZIAŁ 2

100 12 1
                                    

Pov. Rosaline

Wstaję i widzę przepiękny pokój. Cztery białe ściany, w tym jedna z czerwono-złotymi zdobieniami. Lężę właśnie na dwuosobowym łóżku i rozglądam się po dość obszernym pomieszczeniu. Nagle spostrzegłam karteczkę leżącą na ślicznej białej toaletce.

Na papierze było napisane
Księżniczko pewnie już jest po 11:00, bo nie ma mnie w domu. Śniadanie jest na dole w jadalni. Wrócę około 15.30. Kocham cię.
Ps. Za co mnie wczoraj uderzyłaś??????

Kiedy go niby uderzyłam?!

Na samą myśl o uderzeniu mojego brata Luke'a zbierało mi się na uśmiech, może nie powinnam być zadowolona z tego faktu, że go walnęłam, ale no cóż... nic nie poradzę.

Postanowiłam zjeść śniadanie, lecz przed posiłkiem czekało mnie bardzo, bardzo, ale to bardzo trudne zadanie między innymi... wyczołganie się z łóżka.

-ał- jękłam, kiedy wylądowałam twarzą na kafelkach.

Jak to możliwe, żeby noga zaplątała mi się o kołdrę?!

Kiedy w końcu się podniosłam z ziemi i ponarzekałam jak codziennie, wyciągnęłam szybko szczoteczkę i poszłam wyszorować zęby.

Ruszyłam na dół do jadalni, tak jak napisał mi Luke.

Moim oczom, ukazały się gofry z nutellą, truskawkami i bitą śmietaną. Mówiłam już jak bardzo go kocham?!

Pov. Zayn

Dzyń... Dzyń... Dzyń

Rozlega się dźwięk mojego dzwonka w telefonie, zaspany szukam ręką telefonu po szafce. Gdy w końcu trzymam go w dłoni przeciągam zieloną słuchawkę

-Siema Zeyn- mówi chyba... Luke

-No cześć- wypowiadam te słowa, po czym ziewam

-Wstawaj jest już 9:30

-To tym bardziej powinienem spać- oświadczam

-Mam ważną sprawę o 10 tam gdzie zwykle... Potem ci piwo postawie

-Dobra już wstaje- wyjąkałem po czym zakończyłem połączenie

Wstałem leniwie z łóżka i ruszyłem do łazienki umyłem zęby, po czym poszedłem się ubrać.

Gdy już byłem gotowy do wyjścia, wszedłem do garderoby, ubrałem moje ulubione czarne buty i szybko złapałem moje klucze do samochodu.

Wsiadłem do auta, zapiąłem pas i włączyłem radio.

Czego Luke ode mnie chce i dlaczego to takie ważne... nawet wyspać się nie można.

Nie zauważyłem nawet kiedy, a byłem już na ustalonym przez kumpla miejscu. Odrazu spostrzegłem chłopaka opierającego się o maskę.

-Więc co jest, aż takie ważne, żeby wyciągać mnie z łóżka o tej porze?

-Nie narzekaj Zayn

-Dobra, dobra to co się stało? - dopytałem

-Przyjechała- mówi z uśmiechem na ustach

-Kto przyjechał?

-No jak to kto?- prycha -moja siostra

-Ta co chodziła z różowym misiem i dwoma ulizanymi kucykami w podstawówce?- powiedziałem z kpiną w głosie

-Właśnie ta, tylko nie bądź zdziwiony jak ją zobaczysz, bo teraz to nie ta sama osoba i już nie jest taka milutka jak kiedyś

-Takie osoby się nie zmieniają- oznajmiłem

Love me, pleaseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz