Tak na wstępie chce was zaprosić do przeczytania
"Baby, you can sleep soundly"Pov. Zayn
-Idź zobacz co jest z Rose!- rozkazał Luke.
-Przecież ona mnie nie znosi. Zresztą ja jej też, więc czemu ja?!- zapytałem trochę wkurzony.
-Idź. Nie dyskutuj, bo chyba nie chcesz, żebym się wygadał...
-Dobra, dobra pójdę- wtrąciłem szybko i ruszyłem w stronę pokoju brunetki.
Szybko otworzyłem drzwi. Spojrzałem na dziewczynę, wyglądała na zmarnowaną, miała czerwone oczy. Jakby od płaczu. Zasiadłem obok niej na łóżku i zapytałem
-Wszystko w porządku?
-Jak najbardziej- bełkotała
-Rose, nie wydaje mi się- zacząłem, po czym lekko podniosłem jej podbródek. Spojrzałem w jej zaczerwienione oczy i teraz byłem pewny, że wcześniej płakała -ile widzisz palców?
I w tym momencie moje serce zabiło, chyba 100 razy szybciej. Nigdy wcześniej nie czułem czegoś podobnego. Pocałowała mnie, kurwa Rosaline Clark mnie pocałowała.
Na początku byłem zaskoczony, nawet bardzo. Siedziałem tak w bez ruchu, ale po chwili oddałem, delikatnie pocałunek.
***
Od tamtego wieczoru minął już, dobry tydzień, a Rose unikała mnie jak ognia i bardzo dobrze jej to wychodziło. Nawet, gdy ją spotkałem w szkole to po chwili znikała z mojego pola widzenia. Powiem szczerze... chciałem z nią pogadać. Chociaż raz w normalny sposób, bez wyzwisk i tego typu rzeczy.
Wziąłem swój plecak, założyłem buty, po czym przekroczyłem próg domu. Zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę mojego samochodu. Zapiąłem pasy i włączyłem muzykę.
Droga minęła mi w ekspresowym tempie. Chociaż czemu się dziwić, to tylko 5 lub 10 minut autem.
Wysiadłem, a po chwili podeszła do mnie wysoka blondynka - Clara. Nie chciałem jej teraz widzieć, a tym bardziej z nią rozmawiać, więc pospiesznym krokiem poszedłem w stronę szkoły.
Po przekroczeniu drzwi budynku, zauważyłem Rosaline. Szybko podeszłem do niej i pociągnąłem ją za rękę. Zaciągając tym samym ją do radiowęzła.
-Co robisz, puść mnie!- powiedziała tym swoim wkurzonym, a zarazem słodkim głosem.
-Musimy pogadać- odpowiedziałem stanowczo.
-Nie mamy o czym- fuknęła.
-Oj, mamy
Kiedy byliśmy na miejscu, puściłem jej rękę i zapytałem
-Czemu, mnie pocałowałaś? Wtedy na imprezie.
-Nie pocałowałam Cię, musiało Ci się coś pomyli- kłamała, a głos jej się załamywał
-Nie zmyślaj Rosaline- odparłem
-Poprostu o tym zapomnij
-Nie- oświadczyłem
-Co?
-Nie zapomnę o tym. Za bardzo mi się spodobało
I po tych słowach, złapałem ją w taki tym samym przybliżając ją do siebie. Bez zastanowienia zbliżyłem swoje usta do jej. Delikatnie odwróciłem ją i przyparłem do ściany,po czym zapoczątkowałem pocałunek. Zdziwiłem się, że Rose oddała mi go natychmiastowo. Moje serce waliło jak szalone, a ja nawet nie wiem dlaczego. W tej chwili, marzyłem o tym, aby to trwało wiecznie, niestety... nie trwało.
-j-ja, j-ja, ja muszę już iść- zająkała, po czym odeszła zakłopotana.
A ja poczułem tylko wewnętrzną pustkę.
<><><><><>
Uznałam, że zrobię podzielę maraton na 2 części. Miał być jutro, ale dzisiaj pojawią się 2 rozdziały, tak samo jak jutro
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
buziaczki
❤️❤️❤️

CZYTASZ
Love me, please
Romansa-A gdy w przedszkolu inni planowali być księżniczkami, strażakami, piosenkarkami, ty już planowałaś być wredną, oziębłą i egoistyczną suką? Prychnęłam na jego słowa -Nie jestem wredna, tylko szczera, nie jestem oziębła, tylko boję się, że znowu kto...