Pov. Rosaline
-Nie powiem Ci, ale pozwolę Ci wejść, jeśli chcesz
Boże, czemu ja to powiedziałam... idiotka ze mnie
Wpuściłam dupka do środka. Z grzeczności zapytałam czy chce coś do picia, jednak on odmówił, więc zrobiłam tylko dla siebie kawę i ruszyłam w stronę salonu w którym on przebywał.
-Co ty dzisiaj taka łaskawa- powiedział Pan dupek
-Cóż... dzień dobroci dla idiotów- uśmiechnęłam się wrednie w stronę chłopaka.
Kiedy usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi, spojrzałam w ich stronę, a po chwili wszedł przez nie Luke.
-szczerze mówiąc... nigdy bym się nie spodziewał, że zastanę was razem, siedzących na kanapie- rzucił w naszą stronę
-cóż, Zayn czekał na ciebie- skłamałam
-no właśnie- dodał Parker, drapiąc się po głowie.
Ja natomiast, korzystając z okazji ruszyłam do mojego pokoju. Bez wachania mogę stwierdzić, że w tym pomieszczeniu spędzam najwięcej czasu. Można powiedzieć, że to mój mały azyl. Uwielbiałam przesiadywać tam w wolnym czasie, zajadając się chipsami, żelkami i czekaladą. Przy tym spokojnie oglądając ulubione seriale na netflixie.
Kiedy usiadłam, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Od razu wziełam do ręki telefon, żeby zobaczyć kto zakłóca mi mój spokojny wieczór.
Od nieznany:
Następnym razem nie wymigasz się od rozmowy i wszystko mi wytłumaczyszPo tym smsie byłam pewna, że był to Zayn, więc postanowiłam zmienić jego nazwę w kontaktach
Do Pan dupek🖕🏻:
Pomarzyć możnaOd Pan dupek🖕🏻:
I tak wszystko mi wyśpiewasz, przy najbliższej okazjiDo Pan dupek 🖕🏻:
Chyba śnisz, nic ci nie powiem i nie będzie żadnej okazjiOd Pan dupek 🖕🏻:
Napewno się znajdzieDo Pan dupek 🖕🏻:
Nie będę z tobą dyskutować, spierdalaj i tylePo tej wiadomości rzuciłam telefon na łóżko i głośno jekłam. Dupek. Pewny siebie dupek. Potrzebuję się odstresować. Zerwałam się szybko z łóżka, podeszłam do szafy i przebrałam się w strój sportowy. Kiedy już byłam gotowa, wziełam telefon wraz z słuchawkami, po czym poszłam na małą przebieżkę. To chyba była jedyna rzecz jaka pomagała mi się odstresować.
***
-Ha, ha wygrałam- krzyknęłam radośnie w stronę brata, wyrzucając przy tym ręce do góry
-To nie fair- Luke rzucił padem o ziemię, zrobił naburmuszoną minę i skrzyżował ręce na piersi -gram w to od kilku tygodni, a ty grasz w to drugi raz
-trzeci- poprawiłam go
-no dobra, trzeci raz, a ciągle że mną wygrywasz, w każdą możliwą grę
-no co mogę na to poradzić. Trzeba mieć dobrą taktykę- rzuciłam
-ta, w twoim przypadku to wciskanie byle jakich przycisków, bo może Ci się uda- zmarszczył czoło
-dokładnie tak- wyszczerzyłam się
-dobra, teraz Just dance- oświadczyłam
-no niech Ci będzie- odparł
Podeszłam do play stacion 4 i wyciągnęłam poprzednią płytkę.
Podłączyłam kontrolery ruchu czy jak to tam się profesjonalnie nazywa.-Masz możesz wybrać piosenkę- uśmiechnęłam się do Luke'a
-Dobra, ale tańczymy tylko jedną, bo potem muszę lecieć na trening. Tobie też by nie zaszkodził. Cały dzień oglądasz seriale. Od przyjazdu tu nie widziałem cię, żebyś coś ćwiczyła, może czasami byłaś biegać, ale tak to nic
-No bo tutaj niema co robić- narzekałam
-Jak to nie ma co robić? - zapytał
-No, a jest?!
-Później zatańczymy, chodź- Luke pociągnął mnie za rękę i dosłownie... wyprowadził z domu
-po co mnie ciągniesz na swój trening futbolu? - jęczałam
Ja i gra w futbol?! Pojebało go do reszty?! Chyba mam niedojebanego brata
-Czy ty się kurwa słyszysz?! Mam iść z tobą na trening futbolu? I co jeszcze, może mam jeszcze zacząć w to grać- w tej chwili starszy Clark wybuchł śmiechem
-Chciałem tylko, abyś powróciła do gimnastyki, a dokładniej do cheerleadingu
-aaaaaaaa- sama zaśmiałam się z moich wcześniejszych słów -A to mogę iść
-Tylko proszę cię nie denerwuj kapitanki- spojrzał na mnie z politowaniem
-A dlaczego?- dopytywałam
-Coż... powiem Ci tak, niezła z niej suka. Jest też bardzo wymagająca, na poprzednich naborach do drożyny była bardzo wymagająca. Trzeba dać z siebie z 110 %, ale myślę, że ty sobie bez problemu poradzisz.
-bez problemu

CZYTASZ
Love me, please
Romansa-A gdy w przedszkolu inni planowali być księżniczkami, strażakami, piosenkarkami, ty już planowałaś być wredną, oziębłą i egoistyczną suką? Prychnęłam na jego słowa -Nie jestem wredna, tylko szczera, nie jestem oziębła, tylko boję się, że znowu kto...